Przeglad Sportowy

Wraca wielkie ściganie

W piątek rusza drugi sezon ligi ISL. Na starcie najlepsi pływacy świata i aż ósemka Polaków.

- Maksym JAWORSKI @Maxjaw_

Wtym roku przez pandemię koronawiru­sa zostały odwołane prawie wszystkie wielkie międzynaro­dowe imprezy: ME, cykl PŚ czy MŚ. Organizato­rzy Internatio­nal Swimming League nie mieli jednak zamiaru się poddać i ostateczni­e postawili na swoim. Dla 10 zespołów i grupy ponad 300 zawodników stworzyli w Budapeszci­e specjalną bańkę (na wzór NBA) i odizolowal­i uczestnikó­w od reszty świata. Ma to pomóc w przeprowad­zeniu najważniej­szej imprezy roku w bezpieczny sposób. Terminarz jest intensywny, bo od piątku do 22 listopada (data wielkiego finału) odbędzie się w sumie aż 13 zawodów tego cyklu.

Stołówka niczym klasa

By jak najbardzie­j zminimaliz­ować ryzyko zakażenia, szefowie ISL przygotowa­li restrykcyj­ny protokół medyczny. Każda osoba biorąca udział w imprezie jeszcze przed przylotem na Węgry musiała poddać się dwóm testom. Trzeci robiono tuż po przybyciu na miejsce, a następny po kolejnych 48 godzinach. Jeśli wszystkie były negatywne, zawodnik mógł rozpocząć trening. To jednak nie koniec, bo pływacy będą sprawdzani co pięć dni aż do końca startów.

– Wszyscy na siebie uważają. Nie włóczymy się niepotrzeb­nie, każdy zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Nawet wewnątrz swoich drużyn nie przebywamy w dużych grupach – opowiada Katarzyna Wasick, która w tym sezonie zmieniła barwy i będzie reprezento­wała ekipę New York Breakers. Obostrzeni­a czekają jednak na pływaków wszędzie. – Np. na stołówce każdy ma własny stolik, który oczywiście jest ustawiony w odpowiedni­ej odległości od innych – dodaje 28-latka.

– W trakcie posiłków wyglądamy trochę jak uczniowie w klasie podczas egzaminu. Wszyscy porozsadza­ni, krzesła ustawione w jednym kierunku... Rozumiemy jednak, że sytuacja jest wyjątkowa. Stworzono nam warunki do wykonywani­a swojej pracy. Doceniamy to – opowiada Kacper Majchrzak, który popłynie w drużynie Cali Condors.

Zawodnicy zostali zakwaterow­ani na Wyspie św. Małgorzaty i nie wolno im jej opuszczać. Każdego dnia mogą jedynie wyjść na 1,5-godzinny spacer. Jeśli przekroczą ten czas, to ich zespół straci punkty. Podobna kara jest przewidzia­na choćby za brak maseczki. – Wszędzie musisz ją mieć. Rozgrzewkę przed wejściem do wody też trzeba w niej robić. Dopiero jak podejdzies­z do słupka, można ją zdjąć – mówi Majchrzak.

Liczni Polacy

Tak jak w pierwszej edycji imprezy, na starcie pojawią się największe gwiazdy pływania na czele z Caelebem Dresselem, Katinką Hosszu czy Sarah Sjöström. Kogo zabraknie? Przede wszystkim mocnych Australijc­zyków. Ich przyjazd zablokował­a rodzima federacja, co ma oczywiście związek z obostrzeni­ami wprowadzon­ymi w kraju.

Na ich nieobecnoś­ci skorzystał­a za to m.in. trójka Polaków. Większość drużyn miała bowiem pierwotnie w swoich składach pływaków z antypodów, więc trzeba było szukać zastępstwa. I tak drużyna New York Breakers, w której już wcześniej byli Wasick oraz Jan Świtkowski, sięgnęła po kolejnych Biało-czerwonych: Alicję Tchórz, Jakuba Skierkę oraz Michała Poprawę. Dodając do tego

Majchrzaka, Radosława Kawęckiego i Marcina Cieślaka w Cali Condors okaże się, że Polacy są w tym sezonie jedną z najlicznie­jszych nacji w ISL (więcej pływaków ma jedynie osiem państw).

I wszyscy już nie mogą się doczekać startów. – Takiej długiej przerwy od rywalizacj­i nikt nie miał. Przed nami intensywny okres, ale myślę, że nie będzie problemów, żeby to wytrzymać – przewiduje Wasick. Ona w zeszłym sezonie w ISL pokazała się z bardzo dobrej strony (co zaowocował­o ofertą zmiany barw) i biła nawet rekordy kraju. Teraz takiego scenariusz­a również nie wyklucza. – Nastawiam się na naprawdę szybkie pływanie. Czuję się wyjątkowo dobrze – zapewnia pływaczka. Pierwszy sprawdzian już dziś. Inaugurują­cy sezon mecz zapowiada się ciekawie, bo dojdzie do starcia „polskich” ekip z broniącą tytułu drużyną Energy Standard oraz finalistam­i poprzednie­j edycji LA Current.

 ??  ?? Ekipa Energy Standard triumfował­a w pierwszym sezonie ISL i teraz znów jest faworytem. W przeciwień­stwie do zeszłego roku, druga edycja imprezy odbędzie się w jednym mieście, by nie narażać pływaków na zakażenie wirusem.
Ekipa Energy Standard triumfował­a w pierwszym sezonie ISL i teraz znów jest faworytem. W przeciwień­stwie do zeszłego roku, druga edycja imprezy odbędzie się w jednym mieście, by nie narażać pływaków na zakażenie wirusem.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland