Pod nadzorem
Do rozpoczęcia finałów mistrzostw Europy piłkarek ręcznych z udziałem Polek pozostało 48 dni. Organizatorzy turnieju z Danii i Norwegii w porozumieniu z władzami europejskiego handballu (EHF) chcą zminimalizować ryzyko zarażeń COVID-19 w czasie imprezy, w której od 3 do 20 grudnia wystąpi szesnaście reprezentacji narodowych. Przygotowano protokół sanitarny, mówiący o wdrożeniu sprawdzonej w m.in. w NBA i NHL koncepcji zamkniętej bańki. Z taką różnicą, że ME odbędą się w dwóch krajach i trzech miastach. Duńczykom pozwolono, by przeprowadzili turniej we Frederikshavn (grupa B) oraz Herning (grupa A i II runda). Norwegowie ograniczą się do Trondheim – grupy C i D, II faza oraz runda finałowa. Na decydujące mecze trzy zespoły z Danii zostaną przetransportowane do Norwegii
dedykowanym czarterowym. Biało-czerwone będą stacjonowały w Trondheim, gdzie w grupie D zmierzą się z ekipą gospodarzy, Rumunkami i Niemkami, więc w przypadku awansu unikną podróży. Do 21 października każda z uczestniczących w ME federacji musi przedstawić EHF listę 35 zawodniczek, które będą mogły wziąć udział w rywalizacji. Reprezentantki Polski powołane przez selekcjonera Arne Senstada będą musiały przechodzić badania na obecność koronawirusa co trzy dni, począwszy od 16 listopada (dwa badania jeszcze w trakcie rozgrywek PGNIG Superligi) do ostatniego występu w czempionacie. Zgrupowanie naszej kadry rozpocznie się najpóźniej 22 listopada w Koszalinie. Mają się tam odbyć sparingi z Rosjankami i Serbkami. PIOTR WESOŁOWSKI lotem