DERBY W CIENIU WIRUSA
Czy jutrzejsze spotkanie o prymat w Mediolanie odbędzie się zgodnie z planem? Są wątpliwości.
Zpiłkarzy Interu i Milanu, którzy w ostatnich dniach byli lub właśnie przechodzą zakażenie koronawirusem, można prawie wystawić drużynę COVID Mediolan. Jest bramkarz, są obrońcy, pomocnicy, w ataku szalałby Zlatan Ibrahimović. Dziś po badaniach okaże się, czy kolejni zawodnicy nie przywlekli infekcji ze zgrupowań kadry. Sobotni mecz stoi pod znakiem zapytania.
Zdrowy Zlatan
Na tę chwilę wygląda na to, że Derby della Madonnina raczej się odbędą, ale sytuacja jest dynamiczna. To będzie dziwne starcie, które z trybun obejrzy zaledwie tysiąc osób, a przecież w normalnych okolicznościach na San Siro zgromadziłoby się 80 razy tyle ludzi. W składzie Rossonerich ma być Zlatan Ibrahimović, który doszedł już do siebie po zakażeniu koronawirusem, a teraz w swoim stylu odgraża się, że COVID-19 popełnił błąd, że w ogóle z nim zadarł. – Ktoś, kto wypowiada takie słowa, jest pod względem mentalnym silniejszy niż cokolwiek – mówi z podziwem Christian Vieri, były napastnik obu mediolańskich klubów. – Czy zagra w derbach? I to z papierosem w ustach, wierzcie mi – nie ma wątpliwości Włoch. – Wszyscy czekaliśmy na Ibrę i wreszcie jest. Cieszymy się z jego powrotu. Wiem, jak bardzo ekscytuje go ten mecz – mówi bramkarz Milanu Gianluigi Donnarumma. Co prawda niespełna 39-letni Szwed jest zdrowy, ale trener Milanu Stefano Pioli stracił za to obrońców Leo Duarte i Matteo Gabbię. Ten drugi to w tym sezonie podstawowy zawodnik jego zespołu. Miał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa w trakcie zgrupowania reprezentacji młodzieżowej. W ostatnich dniach gorzej poczuł się także Daniele Bonera, jeden z asystentów Piolego. Przyczynę już znamy, jest nią oczywiście koronawirus. Do tego szkoleniowiec Milanu musi radzić sobie także bez kontuzjowanych Mateo Musacchio i Ante Rebicia.
Długie powroty
W Interze sytuacja zdrowotna jest jeszcze poważniejsza. Uraz leczy Matias Vecino,
a zainfekowana jest szóstka: bramkarz Ionut Andrei Radu, obrońcy Alessandro Bastoni i Milan Škriniar, pomocnicy Roberto Gagliardini i Radja Nainggolan oraz skrzydłowy Ashley Young. W przypadku Bastoniego jest szansa, że załapie się do meczowej kadry, pozostała piątka nie ma co o tym myśleć. A w dodatku Stefano Sensi pauzuje za czerwoną kartkę.
Obu szkoleniowcom zestawienie składu komplikuje jeszcze dopiero co zakończony tydzień z reprezentacyjną piłką. Trener Interu Antonio Conte nie podjął jeszcze decyzji, czy skorzysta z dwóch Chilijczyków: Alexisa Sancheza i Arturo Vidala, a także Argentyńczyka Lautaro Martineza, którzy są po długiej podróży z Ameryki Południowej. A do tego pierwszy z wymienionego tercetu doznał na kadrze lekkiego urazu. Jeszcze przed chwilą Conte miał na zajęciach do dyspozycji zaledwie czterech zawodników (na szczęście zdrowych).
Wszędzie chorzy
Poprzedni sezon Serie A został przerwany na ponad trzy miesięce z powodu pandemii pod koniec lutego, ale udało się go dokończyć (rozgrywki finiszowały 2 sierpnia). W nowej edycji włoskiej ekstraklasy wirus też dał już o sobie znać. Wysyp zakażeń w Genoi doprowadził do przełożenia meczu 3. kolejki z Torino. Zaległe spotkanie ma odbyć się 4 listopada. Tuż przed przerwą na mecze reprezentacji świat obiegły też absurdalne obrazki z Turynu, gdzie na mecz Juventus – Napoli wyszła tylko jedna drużyna, bo druga nie dostała pozwolenia na podróż. Wynik zweryfikowano jako walkower, ale Napoli nie zamierza się tak łatwo poddać i wiadomo, że będzie odwoływać się, gdzie tylko się da. Ten nietypowy „mecz" prawdopodobnie potrwa jeszcze kilka miesięcy. I pewnie co najmniej równie długo będziemy bombardowani wiadomościami o kolejnych zawodnikach różnych zespołów, którzy zmagają się z zakażeniem. Tylko w ostatnich paru dniach o czterech przypadkach (w tym trzech bezobjawowych) poinformowała Parma, Sassuolo ogłosiło, że pozytywny wynik miał Jeremy Toljan i niemiecki obrońca został poddany izolacji, a w Lazio drżą, czy gorączka nowo pozyskanego Andreasa Pereiry to nic groźnego, czy może niestety objaw COVID-19. Problemy mają też w Juventusie. Zakażony jest pomocnik Weston Mckinnie, a także sam Cristiano Ronaldo. Portugalski gwiazdor zagrał w dwóch meczach kadry, a przed trzecim okazało się, że dopadła go infekcja. Mimo to podróżował z i do Portugalii. W jego sprawie głos zabrał nawet włoski minister sportu Vincenzo Spadafora, który mówi, że 35-latek złamał obowiązujący protokół. – Jeżeli nie miał specjalnego pozwolenia od ministerstwa zdrowia – zaznacza polityk.
INTER MILAN sobota, godz. 18.00