Trudne zadanie Arminii
Cuda w piłce się zdarzają i należy wierzyć, że Arminia, która dobrze rozpoczęła sezon, będzie w stanie wygrać z Bayernem – mówi Artur Wichniarek.
Były napastnik drużyny z Bielefeld wie, co mówi, bo pięć ostatnich spotkań pomiędzy Arminią a Bayernem Monachium kończyło się zwycięstwami Bawarczyków. Bilans bramkowy to 8–1 dla mistrzów Niemiec. Autorem jedynego trafienia dla Arminii był Wichniarek, który łącznie trzykrotnie zdobywał bramki przeciwko Bayernowi. Jedną z nich będzie wspominał szczególnie, bo padła w ostatnim wygranym meczu Arminii z Bayernem (16.09.2006 r.). Wówczas trenerem Niebieskich był Thomas von Heesen, który w 2015 roku w 12 meczach prowadził Lechię Gdańsk.
– Pamiętam ostatni przegrany mecz Bayernu na Schücoarenie (stadion Arminii). Wygraliśmy 2:1. Pokonałem Olivera Kahna, to była bramka wyrównująca, a zwycięską zdobył Jonas Kamper po rzucie wolnym. Nie byliśmy wówczas faworytem, podobnie jak nie będzie nim obecny zespół dzisiaj. Cuda się jednak w piłce zdarzają i należy wierzyć, że Arminia, która dobrze rozpoczęła sezon, będzie w stanie wygrać – mówi były napastnik. ichniarek w barwach Arminii i Herthy Berlin jedenaście razy stawał naprzeciwko Bayernu. Raz wygrał, raz zremisował i dziewięć razy przegrał. W normalnych (przed pandemicznych) czasach „Król Bielefeldu”, jak nazywa się Wichniarka, wybrałby się na to spotkanie. – Niewątpliwie jest to święto w moim mieście i na moim stadionie.
Zobaczymy jednak, czy ten mecz odbędzie się z udziałem publiczności. Nadal spekuluje się, czy ta kolejka nie powinna zostać rozegrana bez kibiców – tłumaczy 43-latek. Arminia Bielefeld to jeden z tych zespołów, których nie ma na strzeleckim rozkładzie Robert Lewandowski. Jednak nie dlatego, że obrona Niebieskich była wyjątkowo skuteczna w starciach z Polakiem, tylko z uwagi na brak Arminii w niemieckiej elicie przez ostatnich 11 lat. Akurat w tych, w których Lewandowski bił strzeleckie rekordy. Dzisiejsze starcie będzie dla Polaka świetną okazją do kolejnych zdobyczy, zwłaszcza że przystąpi do meczu po dwóch strzelonych golach w narodowych barwach. Wcześniej Lewandowski niemal w pojedynkę pokonał Herthę Berlin (4:3), zdobywając wszystkie bramki. JAKUB TREĆ