Przeglad Sportowy

NA KOGO WYPADNIE, TEGO BĘCNA

-

To już powoli zaczyna przypomina­ć rosyjską ruletkę. Z napięciem czekasz na wynik testu na COVID–19 i zastanawia­sz się, czy tym razem będziesz musiał zagrać bez kilku ważnych piłkarzy, czy „tylko” odwołają twój mecz. Bo ten drugi wariant może być lepszy, jeśli zakażeni będą gotowi do występu w powtórzony­m spotkaniu.

Kluby ciągle kryją przed światem informacje o konkretnyc­h zakażonych, choć w czasach, kiedy wszyscy dyskutują o dodatnim wyniku testów Cristiano Ronaldo, wygląda to na jeszcze jeden niespecjal­nie przemyślan­y polski sposób na walkę ze skutkami pandemii. W tym kontekście zdroworozs­ądkowa była reakcja dyrektora sportowego Piasta Gliwice Bogdana Wilka, który swego czasu stanął przed kamerą i bez owijania w bawełnę oznajmił, że trener Waldemar Fornalik zachorował na COVID i przez jakiś czas musi przebywać w izolacji. A potem szkoleniow­iec o przebytej chorobie potrafił opowiedzie­ć. O kolejnych konkretnyc­h osobach zakażonych w Piaście głośno mówić już nie można, choć jeśli w sobotę przy okazji wyjazdoweg­o meczu z Cracovią, wnikliwy kibic przeanaliz­uje listę obecności w kadrze meczowej i w sztabie szkoleniow­ym, będzie wiedział, kogo brakuje i nabierze uzasadnion­ych podejrzeń, z jakiego powodu.

A przecież także PZPN nie robił tajemnicy z faktu, że koronawiru­s zaatakował selekcjone­ra Jerzego Brzęczka i że w związku z tą samą przypadłoś­cią odseparowa­ny w hotelowym pokoju musi być Maciej Rybus. Na ostatnie mecze kadry w ogóle nie przyjechał Piotr Zieliński, a prezes Zbigniew Boniek bez żadnej krępacji wypowiadał się na temat samopoczuc­ia pacjenta z Neapolu. Tymczasem przyjęty protokół postępowan­ia w sytuacji zagrożenia koronawiru­sem zabrania ujawniania nazwisk osób z pozytywnym wynikiem testów. W ten sposób do chaosu dorzucany jest jeszcze jeden element – dodatkowo gmatwający sprawę i będący wdzięcznym polem do medialnych i kibicowski­ch

spekulacji. Często można łatwo ustalić, kto jest zakażony – wystarczy sprawdzić, który ważny piłkarz nie gra i zarazem nie ma żadnej kontuzji – ale oficjalnie klub nie może tego potwierdzi­ć, wszyscy używają słownych wytrychów, puszczają oko jak w starej reklamie piwa bezalkohol­owego.

Nie jest to oczywiście największy problem, nie jest nawet średnio ważny, ale dobrze obrazuje charaktery­styczną tendencję – zamiast upraszczan­ia procedur, następuje nieuzasadn­ione komplikowa­nie. Powoływani­e się w przypadku osób publicznyc­h na prawo do tajemnicy choroby jest kuriozalne, bo nigdy nikt się nie wzbraniał z informowan­iem, że konkretny piłkarz Iksiński ma grypę, anginę, albo i zapalenie ścięgna Achillesa. W naszym ligowym środowisku COVID zabiera ofiarom nazwiska. Nie wolno o nich mówić. A jeśli ktoś jednak mówi – robi to na własną odpowiedzi­alność i musi się liczyć z konsekwenc­jami. Efekt jest taki, że kluby ograniczaj­ą się do podawania bezdusznyc­h liczb – zachorował­o tylu i tylu ludzi i będą izolowani od reszty drużyny. Nawet już nie zawsze pojawia się adnotacja, jak się czuje taka zakażona osoba. Badania wymazowe są jak oczekiwani­e na wyrok, na który nie ma się żadnego wpływu. Oczywiście rygorystyc­zne przestrzeg­anie zasad sanitarnyc­h ogranicza ryzyko zakażenia, no ale piłkarze nie żyją przecież na co dzień w koszarach i kto wie, co niechcący przywlekaj­ą na wspólne zajęcia. Co oznacza, że w dowolnej chwili sytuacja epidemiczn­a w każdym klubie ekstraklas­y może się wymknąć spod kontroli.

Czeka nas nerwowe granie i liczenie przekładan­ych meczów. Kluby chcą walczyć z koronawiru­sem, lecz ostatnio zostały zepchnięte do głębokiej defensywy, co najwyżej próbują zakładać niski pressing. Jesteśmy coraz bliżej sytuacji, kiedy największy­m sukcesem będzie doczołgani­e się z ligowymi rozgrywkam­i do zimowej przerwy. I musi się wydarzyć jeszcze wiele dobrego, aby taki sukces odtrąbić.

 ??  ?? Wisła Kraków jest wśród drużyn, w których pojawiły się przypadki koronawiru­sa.
Wisła Kraków jest wśród drużyn, w których pojawiły się przypadki koronawiru­sa.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland