Kadra wraca do gry
Aż 24 zawodników powołał na zgrupowanie kadry selekcjoner Patryk Rombel. Na początku listopada startują eliminacje ME 2022.
Zawodnicy spotkają się 29 października w Płocku i potrenują tam do 4 listopada, aby nazajutrz rozegrać pierwszy mecz kwalifikacyjny ME 2022 ze Słowenią w Celje. Stamtąd wrócą do Płocka i 8 listopada w Orlen Arenie zmierzą się z Holandią. Oprócz tych trzech drużyn w grupie 5 jest jeszcze Turcja. Do finałów, które zostaną rozegrane na Węgrzech i Słowacji, awansują dwa czołowe zespoły z każdej grupy oraz cztery najlepsze (z ośmiu) z trzecich miejsc.
Witamy po przerwie
Patryk Rombel wreszcie nie może narzekać na problemy z poważnymi kontuzjami kadrowiczów. Do zdrowia po długiej przerwie wrócili Paweł Paczkowski (dwa lata bez meczu w kadrze), Tomasz Gębala, Michał Daszek (obaj po półtora roku) i Piotr Wyszomirski (prawie dwa lata). Z innych względów (problemy w klubie) w tym roku w drużynie narodowej nie było Patryka Walczaka. Zresztą w ogóle handball reprezentacyjny zszedł w tym roku na dalszy plan, jednak los potraktował wszystkie kraje sprawiedliwie, bo od końca styczniowych mistrzostw Europy z powodu epidemii nie było żadnych spotkań międzynarodowych.
Kadra na mecze el. ME 2022 ze Słowenią (Celje, 5.11) i Holandią (Płock, 8.11). Bramkarze: Adam Morawski (Orlen Wisła Płock), Mateusz Kornecki (Łomża Vive Kielce), Mateusz Zembrzycki (Azoty Puławy), Piotr Wyszomirski (Grundfos Tatabanya – Węgry). Rozgrywający: Maciej Zarzycki, Szymon Działakiewicz (obaj Gwardia Opole), Tomasz Gębala, Michał Olejniczak, Szymon Sićko (wszyscy Vive), Maciej Pilitowski, Kacper Adamski (obaj Energa Kalisz), Arkadiusz Ossowski (MMTS Kwidzyn), Maciej
Majdziński (Bergischer HC – Niemcy), Paweł Paczkowski (Mieszkow Brześć – Białoruś), Piotr Chrapkowski (SC Magdeburg – Niemcy). Skrzydłowi: Jan Czuwara (Górnik Zabrze), Dawid Fedeńczak (Sandra Spa Pogoń Szczecin), Arkadiusz Moryto (Vive), Michał Daszek, Przemysław Krajewski (obaj Wisła). Obrotowi: Dawid Dawydzik (Azoty), Maciej Gębala (DHFK Leipzig – Niemcy), Kamil Syprzak (Paris Saint-germain – Francja), Patryk Walczak (Vardar Skopje – Macedonia Północna).
Selekcjoner mimo niekorzystnych warunków doprowadził do zorganizowania treningowego (żadnych meczów i tak nie było w planach) zgrupowania kadry pod koniec września, ale z blisko 40-osobowej grupy trenującej wówczas w stolicy powołanie na Słowenię i Holandię dostało tylko ośmiu szczypiornistów. Przy czym realną szansę na występ w meczach eliminacji ma najwyżej trzech. O ile oczywiście kogoś z podstawowego składu nie wyeliminuje przez najbliższe tygodnie wirus albo jakiś uraz, co jest przecież wysoce prawdopodobne (zwłaszcza ta pierwsza plaga).
Korzystny układ
Teraz sytuacja epidemiczna w kadrze powinna być stabilniejsza niż ostatnio przynajmniej z dwóch powodów. Związek musi wyciągnąć wnioski po gromach, które spadły na głowy działaczy po feralnym zgrupowaniu w ogólnodostępnym hotelu w Warszawie, a poza tym przed oficjalnymi spotkaniami EHF wymaga od krajowych federacji testów na koronawirusa. Tak czy inaczej układ meczów jest dla Polski korzystny. Wyjazdowa potyczka z faworytem grupy Słowenią będzie dla obu zespołów niewiadomą i zwycięstwo Biało-czerwonych nie jest wykluczone, ewentualna porażka zaś nie powinna zbyt wiele kosztować w ostatecznym rozrachunku. Za to starcie z Holandią w Płocku prawdopodobnie będzie kluczowe dla losów walki o awans.