Wasyl Łomaczenko strącony z tronu!
Fenomenalny Ukrainiec przegrał na punkty z Teofimo Lopezem. Cztery pasy dla 23-latka.
Skończył się zwycięski marsz Wasyla Łomaczenki przez ringi zawodowe, trwający od 2014 roku. Po podbiciu kategorii piórkowej (57,2 kg), superpiórkowej (59 kg) oraz lekkiej (61,2 kg) w tej ostatniej dwukrotny złoty medalista olimpijski stracił w sobotni wieczór w Las Vegas trzy pasy mistrza świata – federacji WBA, WBO i WBC. W unifikacyjnej potyczce z czempionem IBF Teofimo Lopezem, reklamowanej hasłem „Zwycięzca bierze wszystko”, 32-letni Łomaczenko zbyt późno włączył wyższy bieg, by odrabiać straty po wyraźnie przegranej pierwszej połowie 12-rundowej potyczki. A i tak młodszy o dziewięć lat reprezentant USA pokazał klasę w ostatnim starciu, stopując faworyta mocnymi uderzeniami, z których najmocniejszy był chyba lewy sierpowy. – Myślałem, że w połowie walki Lopez wygrywał jedną, dwoma rundami. Włączyłem
się do akcji i druga połowa należała do mnie. Muszę obejrzeć pojedynek. Na razie nie zgadzam się z werdyktem – mówił Wasilij, do tej pory lider większości zestawień najlepszych pięściarzy świata bez podziału na wagi. Lopez, reprezentant Hondurasu w igrzyskach w Rio de Janeiro, zaskakująco łatwo zdobywał przewagę w pierwszej fazie potyczki. Wykorzystywał większy zasięg ramion, dobrze operował lewym prostym i ciosami w tułów. W całej walce trafił przeciwnika 183 uderzeniami (148 zaliczanymi do mocnych), Ukrainiec oddał 148 (78). W pojedynku ojców-trenerów, od Anatolija Łomaczenki lepszy okazał się Teofimo Lopez senior. Przed 12. rundą mówił do syna, że wygraną ma w kieszeni. Nie mylił się. Sędziowie punktowali 116:112, 117:111 i 119:109. Ta ostatnia ocena to oczywiście rażący błąd.