Chce jej się wyć
Magdalena Fręch nie mogła wystąpić w eliminacjach Australian Open w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tak jak w Paryżu Katarzyna Kawa.
Wktóre taki sposób wirus może załatwić każdego sportowca. Albo inaczej – załatwiają go często testy,
przynoszą fałszywe wyniki. Ten Klemensa Murańki udało się w Turnieju Czterech Skoczni skorygować następnym, dzięki czemu Kamil Stoch wygrał później cały turniej. Tych w imprezach wielkoszlemowych niestety często korygować się nie da. Przed Rolandem Garrosem w identycznej sytuacji znalazła się Katarzyna Kawa. W Paryżu miała wynik dodatni, ale, podobnie jak inni zdyskwalifikowani zawodnicy, wróciła do domu. Samochodem. We Francji nie było bowiem wtedy konieczności izolacji na miejscu. W kraju natychmiast wykonała kolejny test, który podobnie jak w przypadku kilku innych niesłusznie zdyskwalifikowanych graczy dał wynik ujemny. Kasia będzie walczyć z organizatorami French Open przed sądem. Magda nie dostała niestety takiej szansy. W mediach społecz
POLKI
zagrają w eliminacjach Australian Open. To Katarzyna Kawa, która zmierzy się z Whitney Osuigwe z USA, oraz Maja Chwalińska, która spotka się z Chinką Yue Yuan. nościowych opublikowała zdjęcie, jak smutno wpatruje się w okno, a przed sobą ma w tle palmy i Burż Chalifa.
North Korean Open
„Niestety rok 2021 nie zaczął się dla mnie najlepiej. Z powodu pozytywnego testu na COVID nie zostałam dopuszczona do eliminacji Australian Open w Dubaju. Przebywam na obowiązkowej kwarantannie. Czuję się dobrze, chce mi się wyć!” – napisała na Facebooku. Niestety organizatorzy tych zawodów byli bezlitośni. Zasady, które narzucili i w UAE, i później w Melbourne, są w wielu punktach absurdalne. Na przykład za złamanie zasad izolacji uczestnikom szlema grożą 20 tys. AUD grzywny, przepadek nagród z turniejów, dyskwalifikacja, przedłużona kwarantanna, areszt i deportacja. Takiego regulaminu nikt na zawodowych kortach jeszcze nigdy nie widział. Internet żartuje, że to nie Australian Open, a North Korean Open. Czyli Międzynarodowe Mistrzostwa Korei Północnej. Podobnych sankcji rzeczywiście nie powstydziłby się nawet Kim Ir Sen. Tenisistom wcale nie jest jednak do śmiechu. Są wściekli, ale muszą zacisnąć zęby, bo inaczej nie będą w ogóle grać. Hubert Hurkacz po restarcie rozgrywek miał już za sobą prawie 30 testów. I choć absolutnie się o sobie nie boi, zdaje sobie sprawę, jakie ryzyko mu grozi. Te badania to nawet dla ludzi przestrzegających zaleceń medycznych (dezynfekcja, dystans i maseczki) często bowiem loteria. Właśnie przekonała się o tym Fręch...
Wrocławianin na Florydzie
Hubert wczoraj walczył na Florydzie. W Delray Beach Open w II rundzie wygrał 6:2, 6:2 z Kolumbijczykiem Danielem Elahim Galanem. Był to jego drugi w karierze mecz z tenisistą z Ameryki Płd. Poprzedni, na kortach ziemnych w Genui, łatwo wygrał. Po tym turnieju wrocławianin poleci do Melbourne. Nie z Los Angeles, ale z Miami. Stamtąd też zorganizowano czarter dla zawodników.