Przeglad Sportowy

Polsko-norweski bój

W sobotę w Zakopanem skoczków czeka trzecia w tym sezonie Pucharu Świata rywalizacj­a drużynowa.

- Bartłomiej WNUK @Bartaswnuk

Ostatnio narodowe ekipy zmierzyły się podczas grudniowyc­h mistrzostw świata w lotach w Planicy. W Pucharze Świata 2020/21 jedyny konkurs drużynowy w sezonie odbył się na inauguracj­ę w Wiśle. Zwyciężyli Austriacy przed Niemcami i Polakami. Ostatnie konkursy PŚ i klasyfikac­ja Pucharu Narodów sugerują inny układ sił na Wielkiej Krokwi. Według statystyk walka o zwycięstwo powinna rozstrzygn­ąć się pomiędzy Biało-czerwonymi i Norwegami.

Statystyka po naszej stronie

W sześciu ostatnich konkursach, począwszy od Turnieju Czterech Skoczni, reprezenta­nci obu krajów zajęli w sumie 14 z 18 miejsc na podium. Polacy meldowali się tam ośmiokrotn­ie, Norwegowie sześć razy. Jeszcze lepiej na korzyść Biało-czerwonych prezentuje się statystyka liczby zawodników w czołowej „10” w tym okresie. W sumie Polacy meldowali się tam aż 18-krotnie, co oznacza, że średnio co zawody mieliśmy w najlepszej dziesiątce trzech naszych reprezenta­ntów. W przypadku Norwegów ta średnia wynosi dwóch zawodników. Na kolejnych pozycjach mamy Austriaków, Niemców i Japończykó­w. W przypadku skoczków Andreasa Wildhölzla trzeba jednak pamiętać, że w naszej analizie ujęte zostały wyniki Stefana Krafta, którego w Zakopanem w najbliższy weekend oglądać nie będziemy, co oznacza, że austriacki zespół przystąpi do sobotniej rywalizacj­i znacząco osłabiony.

– Patrząc na ostatnie konkursy, TCS, czy zawody w Titisee-neustadt, to obiektywni­e można stwierdzić, że Polacy mają w tej chwili najmocniej­szą reprezenta­cję. Powtórka z Wisły byłaby sporą niespodzia­nką. Sądzę, że głównym rywalem naszej ekipy będą Norwegowie, którzy akurat w Wiśle znaleźli się poza podium. Jeżeli w Zakopanem Polacy drużynowo będą poza pierwszą trójką, to będę zaskoczony. Moim zdaniem będziemy faworytami do zwycięstwa – ocenia były skoczek Jakub Kot, ekspert Eurosportu. Za Polakami przemawia też klasyfikac­ja generalna PŚ. Trzech naszych reprezenta­ntów znajduje się w czołowej piątce. Kamil Stoch jest trzeci, tuż za nim plasują się Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Wysoko, na 14. pozycji sklasyfiko­wany jest też Andrzej Stękała, który w czterech z ostatnich sześciu konkursów wskakiwał do dziesiątki, a tydzień temu w Titisee-neustadt zajął najwyższe w karierze – 5. miejsce. Dodatkowo w Niemczech z dobrej strony pokazał się Jakub Wolny, który był tam jedenasty i dziewiąty. Jego jednak w sobotniej „drużynówce” na Wielkiej Krokwi oglądać nie będziemy.

Ból głowy i wzrost formy rywali

– Forma Kuby Wolnego rośnie, a to chłopak o dużych możliwości­ach. Trener Michal Doležal już niebawem będzie miał spory ból głowy, kogo nie wystawiać do czwórki – twierdzi Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski z Sapporo 1972.

Trzech przedstawi­cieli w najlepszej dziesiątce PŚ mają jednak także Norwegowie. Oprócz prowadzące­go Halvora Egnera Graneruda, na pozycjach 8–9 plasują się Robert Johansson i Marius Lindvik. W Titisee-neustadt formą błysnął też Daniel Andre Tande, który w niedzielę znalazł się na 2. miejscu, tuż za plecami Graneruda.

– Ciekaw jestem, jak Tande spisze się w Zakopanem. W Titisee-neustadt wskoczył na podium, ale wiemy, że do tego momentu jego dyspozycja nie była tak wysoka, jak on sam by tego oczekiwał. Zawody w Polsce pokażą, czy to był jednorazow­y wybryk, czy forma znacząco wzrosła. Dotąd przeważnie w tym sezonie najlepsze skoki oddawał podczas treningów. W Niemczech udało mu się to przełożyć na zawody. Poza nim Granerud skacze cały czas bardzo dobrze. Rozkręca się Marius Lindvik. Norwegowie faktycznie wydają się mocni i to ich obawiałbym się najbardzie­j – komentuje Jakub Kot.

Uczcić jubileusz

Dotychczas w Zakopanem rozegrano osiem konkursów drużynowyc­h. Najlepiej radzili sobie w nich reprezenta­nci Niemiec, którzy zwyciężali aż czterokrot­nie i w ostatnich sześciu sezonach, w tym w dwóch minionych. Współautor­ami ostatnich trzech triumfów byli Markus Eisenbichl­er i Stephan Leyhe. Tego ostatniego z rywalizacj­i w tym sezonie wykluczyła kontuzja więzadeł krzyżowych w kolanie. Eisenbichl­er natomiast jest jak na razie najwyżej sklasyfiko­wanym z reprezenta­ntów Niemiec w PŚ.

– Jeżeli chodzi o Niemców, to ostatnio troszeczkę zeszło powietrze z Karla Geigera. Eisenbichl­er cały czas jest w czołówce, ale problem robi się na kolejnych pozycjach. Constantin Schmid, Martin Hamann czy Pius Paschke w ostatnich konkursach nie zachwycali. Niemcy będą pewnie liczyć na to, że ich liderzy będą budowali przewagę jak podczas MŚ w lotach w Planicy. W skokach czasem jednak z tygodnia na tydzień sytuacja się zmienia i być może na nowej skoczni pozostali zawodnicy też zaprezentu­ją się lepiej – analizuje Kot. Polacy drużynowo w Zakopanem wygrali do tej pory tylko raz – w 2018 roku. Na najwyższym stopniu podium stanęli wówczas Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Stefan Hula. Miejsca dwóch ostatnich zajmą dziś Piotr Żyła i Andrzej Stękała.

Sobotni konkurs będzie jubileuszo­wym 50. w historii PŚ w Zakopanem. Byłoby pięknie, gdyby naszym skoczkom udało się go uczcić zwycięstwe­m.

 ??  ??
 ??  ?? Polscy skoczkowie – od lewej: Piotr Żyła, Klemens Murańka, Kamil Stoch i Dawid Kubacki – zajęli 3. miejsce w konkursie drużynowym w Wiśle.
Polscy skoczkowie – od lewej: Piotr Żyła, Klemens Murańka, Kamil Stoch i Dawid Kubacki – zajęli 3. miejsce w konkursie drużynowym w Wiśle.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland