Przeglad Sportowy

Sukces doda mu skrzydeł

Michał Nowaczyk liczy, że podium PŚ w Scuol w slalomie gigancie równoległy­m będzie dla niego przełomem.

- ŻACZEK Natalia @ski_natalia

Wzawodach o Puchar Świata w szwajcarsk­im Scuol Michał Nowaczyk był drugi. To nie tylko jego życiowy wynik, ale także duże osiągnięci­e polskiego snowboardu. – Myślę, że był to przełomowy sukces i dużo mi dał, bo przez parę lat zajmowałem 20–30 miejsca, dojeżdżałe­m do mety i czułem, że dałem z siebie wszystko, a po prostu źle na to patrzyłem – mówi nam zawodnik.

Rakieta zamiast deski

Mało brakowało, a zamiast zaśnieżony­ch stoków, byłyby korty tenisowe. Jako dzieciak grał w klubie choćby z Jerzym Janowiczem, Kamilem Majchrzaki­em czy Magdaleną Fręch. Pochodzi z Łodzi, ale snowboard pojawił się w jego życiu już w podstawówc­e. – Wujek kupił deskę mojej kuzynce i byłem bardzo zazdrosny. Więc właściwie wszystko wzięło się z zazdrości. Wcześniej jeździliśm­y na nartach – opowiada Nowaczyk.

Miłość do deski ewoluowała u niego podczas corocznych szkolnych igrzysk.

– W drugiej klasie gimnazjum dołączyłem do pierwszego klubu snowboardo­wego. Założyła go w Katowicach Dorota Żyła, siostra Piotrka. Później po roku go rozwiązała, ale zdążyłem już poznać braci Michała i Marcina Sitarzy, moich trenerów ze szkoły sportowej i klubu. Trener Michał kazał mi w maju przyjechać do Zakopanego na testy do szkoły sportowej. Udało się i już do trzeciej gimnazjum podszedłem tam – dodaje. Ze względu na odległość dzielącą Łódź i Zakopane, w domu pojawiał się tylko podczas wakacji i świąt. – Jestem jedynakiem, a rodzice prowadzili firmę. Dużo czasu spędzałem w szkole i ze świętej pamięci babcią. Rodziców za bardzo nie było w domu. Bardzo mnie wspierali, ale mieli biznes i swoje problemy. Było to dzieciństw­o bardziej z babcią, więc po jej odejściu było mi bardzo ciężko, ale sobie poradziłem. Cieszę się, że rodzice puścili mnie, jedynaka do Zakopanego – przyznaje snowboardz­ista.

Życiowy wynik

Do zawodów w Scuol najlepszym rezultatem w PŚ Nowaczyka było 12. miejsce. – W Pucharze Świata zawsze miałem problem z kwalifikac­jami. To też było spowodowan­e tym, że nie posiadałem dobrego numerka startowego i ten pierwszy przejazd jechałem zawsze po gorszej trasie. Musiałem być naprawdę szybki, żeby wejść do drugiego przejazdu, a co dopiero mówić o finałach. Nie spodziewał­em się takiego wyniku, choć na treningach czułem się dość pewnie. Zmieniłem kilka rzeczy z trenerem, mam nadzieję, że na plus – przyznaje. Wśród gratulacji składanych Nowaczykow­i w mediach społecznoś­ciowych pojawiły się również te od Rolanda Fischnaler­a, multimedal­isty MŚ, który jest idolem 24-latka. – Nie ukrywam, że teraz jest dużo większy komfort. Lepiej się czuję i bardzo mi miło, gdy od samego rana gratulowal­i mi inni zawodnicy, z którymi się jeszcze nie widziałem. Wiadomo, że to zapewnia lepsze

podejście, ale wiem, że za chwilę zniknie. Dziś mamy już nowych mistrzów i wkrótce trzeba znowu coś fajnego zjechać – mówi.

Z żoną na stoku

Na stoku może liczyć na wsparcie partnerki, od niedawna żony – Weroniki Bieli-nowaczyk, która również należy do kadry narodowej. – Wcześniej mieliśmy na głowie ślub, a przez koronawiru­sa trudno było go zorganizow­ać. W tamtym sezonie często w trakcie zawodów myślałem o sprawach pobocznych. Teraz mam większy komfort, jeśli chodzi o starty, bo wszystko się udało – opowiada.

Podczas zawodów o PŚ, to kobiety rywalizują jako pierwsze. – Zawsze zostaję do przejazdu żony i dopiero wtedy wyjeżdżam do góry na swój. Myślę, że służy nam to, że jesteśmy małżeństwe­m i oboje czerpiemy z tego korzyści, jeśli chodzi o nastawieni­e do zawodów. Wyniki też wkrótce przyjdą. Weronika z każdym startem się rozkręca, zbiera coraz więcej punktów, więc myślę, ze wkrótce pokaże, na co ją stać – zapewnia sportowiec.

Poza snowboarde­m tuż po skończeniu szkoły musiał zająć się pracą. Pojawia się zaintereso­wanie sponsorów, jednak jeszcze nie takie, które umożliwiło­by skupienie się tylko na sporcie. – Trzeba na to zapracować. Jesteśmy na dobrej drodze, żeby było coraz lepiej i snowboard stał się popularnie­jszy, bo cały czas jest trochę niszowym sportem, ale myślę, że od paru lat coraz więcej się o nas mówi. To idzie w dobrą stronę – ma nadzieję.

– Ten rok bardzo fajnie się zaczął. Chciałbym utrzymać formę w gigantach. Będę zadowolony z każdego finału. Tam jest już inna jazda, inna rywalizacj­a, wszyscy są równi. Chcę tę walkę za każdym razem poczuć. Czyli cel to przechodzi­ć kwalifikac­je i być w finałach. Bardzo cieszyłaby mnie „dwudziestk­a” w generalce. Dużo rzeczy jest jeszcze do poprawy – twierdzi.

Kolejne zawody o Puchar Świata, w których weźmie udział kadra naszych snowboardz­istów, odbędą się w ostatni weekend stycznia w Moskwie.

 ??  ?? 24-letni snowboardz­ista rodem z Łodzi zadebiutow­ał w zawodach o Puchar Świata w grudniu 2014 roku. Do tej pory trzy razy uplasował się w dziesiątce. W tym sezonie jest 9. w klasyfikac­ji PŚ w slalomie gigancie równoległy­m.
24-letni snowboardz­ista rodem z Łodzi zadebiutow­ał w zawodach o Puchar Świata w grudniu 2014 roku. Do tej pory trzy razy uplasował się w dziesiątce. W tym sezonie jest 9. w klasyfikac­ji PŚ w slalomie gigancie równoległy­m.
 ??  ?? Michał Nowaczyk mógł zostać tenisistą, hokeistą lub szachistą, ale postawił na snowboard.
Michał Nowaczyk mógł zostać tenisistą, hokeistą lub szachistą, ale postawił na snowboard.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland