Przeglad Sportowy

Biało-zieloni wrócili do gry

Trzy miesiące gdańszczan­ie czekali na domowe zwycięstwo. Wygląda na to, że wychodzą z kryzysu.

-

Dla piłkarzy Piotra Stokowca spotkanie z Górnikiem miało być weryfikacj­ą. Zwycięstwo z Rakowem (1:0), choć cenne, nie było przekonują­ce. Zawodnicy oraz trener Lechii zapewniali, że przełamani­e dodało im pewności siebie. I mieli rację, bo od początku sobotniego starcia gospodarze narzucili swój styl gry.

Poszli za ciosem

Stokowiec postawił na identyczny skład, co przed tygodniem, licząc na to, że ci sami zawodnicy ponownie zapewnią komplet punktów. Nie zawiedli go. Zabrzanie nie radzili sobie zwłaszcza z dryblingam­i Kenny’ego Saiefa i Josepha Ceesaya, którzy napędzali ofensywne akcje Lechii. Nie potrafili upilnować Szweda, który jeszcze przed przerwą wypracował dwie bramki dla Biało-zielonych. Najpierw zagrał prostopadł­ą piłkę do Flavio Paixao, Portugalcz­yk dograł do Macieja Gajosa, który pokonał Martina Chudego. Początkowo sędzia Damian Sylwestrza­k nie uznał trafienia, sugerując się podniesion­ą chorągiewk­ą asystenta. Na szczęście, po analizie VAR naprawił swój błąd. Lechia w czwartym kolejnym spotkaniu objęła prowadzeni­e. Z Wartą nie udało się dowieźć wyniku (1:1), podobnie było w Pucharze Polski z Puszczą Niepołomic­e który ograł dwóch zawodników gości i oddał strzał na bramkę. Chudy poradził sobie z tym, ale przy dobitce Portugalcz­yka był bezradny. 36-latek czekał na swoje ósme trafienie od 20 listopada. Wówczas Lechia pokonała Śląsk (3:2), co było także ostatnim triumfem gdańszczan na własnym stadionie. Chwilę przed tą bramką jedyny celny strzał w pierwszej połowie oddali goście. Jednak próba Bartosza Nowaka z rzutu wolnego była zbyt słaba, żeby zaskoczyć Kuciaka.

Patrzą w górę tabeli

Po przerwie obraz gry się nie zmienił, choć trener Brosz wprowadził trzech rezerwowyc­h. Roszady pomogły tylko w małym stopniu, bo Górnik nie stracił kolejnych bramek. A powinien, gdy Flavio dogrywał piłkę do Ceesaya na czwarty metr. Wydawało się, że nie da się zmarnować tej okazji, a jednak Szwedowi się udało. Parę minut później rywali dobić mógł Jarosław Kubicki, ale na posterunku był bramkarz Górnika. Zamiast goli, Lechia straciła dwóch zawodników. Saief i Kopacz otrzymali czwarte upomnienia w sezonie i nie zagrają w wyjazdowym starciu z PGE Stalą Mielec. Dzięki wygranej gdańszczan­ie nie muszą się już oglądać za siebie. Teraz bliżej im do ligowego podium.

 ??  ?? Osiem meczów czekał na ligowego gola Portugalcz­yk Flavio Paixao.
Osiem meczów czekał na ligowego gola Portugalcz­yk Flavio Paixao.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland