Koledzy Lewego zawodzą
Mimo gola Roberta Lewandowskiego Bayern przegrał z Eintrachtem i wyprzedza RB Leipzig o dwa punkty.
Robert Lewandowski nie zwalnia tempa. W meczu z Eintrachtem zdobył już 26. bramkę w tym sezonie. Tylko tym razem nie mógł mieć powodów do radości. Jego koledzy z Bayernu spisali się gorzej i drużyna przegrała 1:2. To kolejny słabszy występ monachijczyków po powrocie z Kataru, gdzie triumfowali w Klubowych Mistrzostwach Świata. W poniedziałek tylko zremisowali u siebie z broniącą się przed spadkiem Arminią Bielefeld (3:3). – Niczego się nie nauczyliśmy – przyznał bramkarz Bayernu Manuel Neuer – Agresja powinna być przez cały mecz, a my pokazaliśmy ją dopiero w drugiej połowie Jeśli zagramy w ten sposób od samego początku, na pewno wygramy mecz – dodał Neuer.
Bayern znacznie lepiej zaprezentował się po przerwie, gdy Lewandowski trafił do siatki. To było jednak za mało. Eintracht jest ostatnio bardzo niewygodnym przeciwnikiem dla Bayernu. Poprzedni występ najsłynniejszego niemieckiego klubu we Frankfurcie, w listopadzie 2019 roku, skończył się klęską 1:5. Po tamtym spotkaniu zwolniony został trener Niko Kovač. Zastąpił go asystent Hans-dieter Flick. Początkowo miał prowadzić drużynę tymczasowo, ale kieruje ją do dziś, wygrał z nią sześć trofeów w ciągu roku. Paradoksalnie tamta wysoka porażka wyszła więc drużynie na dobre.
Fatalny tydzień Süle
Teraz monachijczycy nie wypadli tak źle, ale niemieckie media też nisko ich oceniły, choć Lewandowski należał do wyjątków. Portal sport. de przyznał mu notę 3, czyli niezłą. – Dobrze się poruszał, ale koledzy zbyt rzadko go dostrzegali. Pierwszą dobrą okazję zamienił na gola. Później jednak nic więcej nie pokazał – napisano. Taką samą notę otrzymał od dziennika „Bild”, który nie miał litości dla Niklasa Süle. Przyznał mu najniższą możliwą notę 6. Reprezentant Niemiec był zamieszany w stratę obu goli. Tak został oceniony w drugim meczu z rzędu, bo tak samo było po starciu z Arminią. A akurat trwają negocjacje w sprawie przedłużenia jego kontraktu, który kończy się w 2022 roku. Po 5 dostali Leroy Sane i Eric Maxim Choupo-moting.
– Cały sezon jest wyczerpujący. Gramy co trzeci dzień i oczywiście gracze są zestresowani. Z drugiej strony wielokrotnie widać, a zwłaszcza w 2021 roku, że często pierwsi tracimy gola. Po przerwie zespół często się poprawia, ale teraz nie wystarczyło to, aby zdobyć punkty – komentował prezes Karl-heinz Rummenigge.
„Kicker” jako przyczyny słabszych występów wskazuje błędy w defensywie, zostawianie za dużo przestrzeni, brak skuteczności (Bayern znów stworzył więcej sytuacji od rywali, ale ich nie wykorzystał) i słabszą ławkę rezerwowych po odejściu Ivana Perišicia, Philippe Coutinho i Thiago Alcantary. Na dodatek ośmiu zawodników, w tym Serge Gnabry i Thomas Müller, nie może grać z powodu kontuzji lub zakażenia koronawirusem. Jedyny plus to powrót do Jerome’a Boatenga, który nie wystąpił w dwóch wcześniejszych meczach po śmierci byłej partnerki Katarzyny Lenhardt. Miał na ręce czarną opaskę.
Leipzig w formie
Bayern próbuje gonić RB Leipzig. Robert Lewandowski pewnie trzymał w niedzielę kciuki za Krzysztofa Piątka i jego kolegów z Herthy, tak jak ci zapewne kibicowali Bayernowi w poniedziałek, gdy walczył z Arminią, bezpośrednim rywalem berlińczyków w walce o utrzymanie. I tak jak wówczas Bayern
zawiódł Piątka i kolegów, tylko remisując, tak teraz Hertha nie pomogła Bayernowi, a przede wszystkim sama sobie. Przegrała 0:3.
Ekipa z Lipska odniosła czwarte zwycięstwo w Bundeslidze z rzędu. Natomiast Hertha nie wygrała ósmego kolejnego meczu. Nic nie dała zmiana trenera. Pod wodza Pala Dardaia wywalczyła tylko punkt w czterech spotkaniach.
Ma mnóstwo szczęścia, że z tak słabym dorobkiem (18 „oczek” w 22 kolejkach) jest na bezpiecznej pozycji. Zajmującą miejsce barażowe Arminię wyprzedza jednak tylko różnicą bramek, ale rozegrała od niej mecz więcej. A od otwierającego strefę spadkową Mainz ma tylko o punkt więcej. Tyle że ekipa z Moguncji znajduje się w dużo lepszej formie. Piątka i kolegów czeka więc trudna walka o utrzymanie.