Przeglad Sportowy

Liverpool znów stał się niebieski

Od 1999 roku Everton czekał na wygraną na Anfield ze swoim odwiecznym rywalem. Wreszcie udało mu się przełamać.

- Jarosław KOLIŃSKI @Jarekolins­ki

Dwadzieści­a dwa lata to w piłce wieczność. Podczas gdy Carlo Ancelotti w tym czasie trzy razy wygrał Ligę Mistrzów, dwa razy Klubowe Mistrzostw­o Świata i tytuły mistrzowsk­ie we Włoszech, Anglii, Francji i Niemczech, Everton bezskutecz­nie próbował zwyciężyć na Anfield. Udało się dopiero w sobotę dzięki golom Richarliso­na i Gylfiego Sigurdsson­a (2:0). – To prezent dla wszystkich naszych kibiców – mówi włoski menedżer The Toffees.

Kontuzja Hendersona

Przez lata fani z niebieskie­j części miasta mieli prawo nabawić się kompleksów swoich sąsiadów. Nie dość, że od 1999 roku nie mogli triumfować na terenie Liverpoolu, to w ogóle czekali na jakiekolwi­ek zwycięstwo w derbach od 2010 roku. Zgarnąć trzech punktów piłkarzom The Toffees nie udało się nawet jesienią ubiegłego roku, kiedy przystępow­ali do rywalizacj­i o panowanie w regionie Merseyside jako liderzy Premier League. Wówczas skończyło się remisem 2:2, ale tamto spotkanie w dużym stopniu zdefiniowa­ło cały sezon Liverpoolu. Wówczas bramkarz Evertonu Jordan Pickford brutalnym wejściem sfaulował Virgila van Dijka, fundamenta­lną postać w obronie mistrza Anglii. Bez Holendra cała defensywa Liverpoolu posypała się i do dziś nie może posklejać się na nowo. Van Dijk wciąż leczy kontuzję, sobotnie spotkanie oglądał z trybun i widział, jak lepiona obrona jego drużyny traci kolejnego zawodnika. Na Anfield Jordan Henderson, który tworzył parę środkowych defensorów z Ozanem Kabakiem, grał zaledwie trzydzieśc­i minut i musiał zejść z kontuzją, tylko pogarszają­c i tak już fatalną sytuację kadrową triumfator­ów Ligi Mistrzów z 2019 roku. – Nie wygląda to dobrze – powiedział po spotkaniu Klopp, pytany o to, jak poważny jest uraz kapitana drużyny. Tym samym zdaniem niemiecki szkoleniow­ec mógłby także podsumować występy jego zawodników w ostatnich tygodniach.

Liverpool stracił cały blask

A to i tak brzmiałoby łagodnie, patrząc na wyniki Liverpoolu. The Reds przegrali aż cztery ligowe mecze z rzędu, a na własnym boisku nie potrafią wygrać od sześciu kolejek. A pamiętajmy, że jeszcze do niedawna Liverpool mógł pochwalić się serią aż 68 domowych spotkań bez porażki. Drużyna Kloppa straciła cały blask z poprzednie­go sezonu. O obronie mistrzostw­a może już zapomnieć, teraz musi skoncentro­wać się na tym, by załapać się do czołowej czwórki, dającej grę w Lidze Mistrzów.

Takie marzenia ma również Everton, nawet jeśli Ancelotti

LAT

temu poprzednio Liverpool przegrał u siebie cztery mecze z rzędu.

SPOTKAŃ

z dwunastu wyjazdowyc­h wygrał w tym sezonie Everton w Premier League. Tylko trzy drużyny mają lepszy bilans na obcych boiskach.

GOLI

strzelił Gylfi Sigurdsson na Anfield. Przeciwko żadnemu rywalowi nie był skutecznie­jszy na jego boisku. przyznaje, że być może jego zawodnicy nie są jeszcze gotowi na takie wyzwania. Ale gdyby przed sezonem ktoś powiedział kibicom z Goodison Park, że po 25 kolejkach ich piłkarze będą mieć tyle samo punktów co odwieczny rywal przy jednym rozegranym meczu mniej, byliby wniebowzię­ci. Po to właśnie klub zatrudnił Ancelottie­go, by zespół wskoczył na wyższy poziom i nie musiał wiecznie stać w cieniu sąsiada z Anfield.

Czas wygrywać u siebie

Włoch po sobotnim spotkaniu wyściskał swoich piłkarzy. 61-latek miał dużą satysfakcj­ę, zwłaszcza, że w ostatnich tygodniach więcej miał powodów do narzekań niż uśmiechu. Wreszcie na wysokim poziomie zagrał Richarliso­n. W tym sezonie Brazylijcz­yk ma dopiero cztery trafienia i Ancelotti mówił ostatnio, że 23-latek musi więcej poświęcać się dla drużyny. Przeciwko Liverpoolo­wi zawodnik najpierw strzelił gola, a potem pięknym podaniem „uruchomił” Dominica Calverta-lewina, który wpadł w pole karne i został sfaulowany przez Trenta Alexandra-arnolda, a jedenastkę na bramkę zamienił Sigurdsson. Na pochwały zasługiwał również Pickford, co nieczęsto da się powiedzieć o bramkarzu reprezenta­cji Anglii. – Mamy trzy punkty, ale teraz musimy postarać się, by wygrywać także u siebie, bo jest z tym słabo – podsumował Ancelotti, którego drużyna na swoim boisku wygrała zaledwie 4 z 12 spotkań.

 ??  ?? Dominic Calvert-lewin (u góry) wrócił do składu Evertonu po dwóch meczach pauzy spowodowan­ej kontuzją i wywalczył rzut karny.
Dominic Calvert-lewin (u góry) wrócił do składu Evertonu po dwóch meczach pauzy spowodowan­ej kontuzją i wywalczył rzut karny.
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland