ŚWIĘTY-ERSETIC: Każda chce być Aniołkiem
Justyna Święty-ersetic już po raz ósmy została halową mistrzynią Polski w biegu na 400 m i jest gotowa do walki o medale HME.
PIOTR CHŁYSTEK: Zdobyła pani kolejny złoty medal na 400 m z dobrym czasem 52.02. W finale zwyciężyła pani z dość dużą swobodą. To oznacza, że silnik jest już rozgrzany, a forma przed HME odpowiednia?
JUSTYNA ŚWIĘTY-ERSETIC: Jak najbardziej. Mogę powiedzieć, że jestem w dobrej dyspozycji. Myślę nawet, że nie gorszej niż rok temu, kiedy pobiłam w Toruniu rekord kraju. Rywalizacja w mistrzostwach Polski rządzi się swoimi prawami. Tutaj każda chce wygrać i przywieźć do domu złoto. Tegoroczny finał potoczył się po mojej myśli. Zeszłam do bandy jako pierwsza i dzięki temu uniknęłam niepotrzebnych przepychanek.
Jak będzie pani „konserwować” tę dobrą formę przed rywalizacją o medale w czempionacie Starego Kontynentu?
Teraz wracam na chwilę do domu. Wpadnę tam dosłownie na trzy dni, praktycznie tylko po to, by się przepakować. Potem jadę do Spały na zgrupowanie, które potrwa już do samych mistrzostw.
Srebro zdobyła rewelacyjna Kornelia Lesiewicz. W ostatnich latach pojawiła się cała grupa dziewczyn biegających z powodzeniem na dystansie 400 m. Jak pani myśli, z czego to wynika?
Właśnie ostatnio rozmawiałam na ten temat z Gosią Hołub-kowalik (wczoraj zdobyła brązowy medal – przyp. red.) i zgodnie stwierdziłyśmy, że jak byłyśmy juniorkami, to biegałyśmy znacznie wolniej, niż teraz robią to dziewczyny w podobnym wieku. Myślę, że po prostu każda chce być tym „Aniołkiem”, każda chce znaleźć się w sztafecie i osiągać sukcesy.
Teraz takie sukcesy zaczyna osiągać Lesiewicz. Spodziewała się pani, że 17-latka w Toruniu może być aż tak groźna? Kornelia już w trakcie halowych MP juniorów pokazała, że jest silna, ale ma jeszcze rezerwy. I tutaj poprawiła swój rezultat. Znów spisała się świetnie, bo tak naprawdę biegła mocno do samego końca. Mówiąc lekkoatletycznym językiem, „pospawało” ją dopiero na dwóch ostatnich krokach.
Przyszłość z pewnością może należeć do niej. Co musi jeszcze poprawić, by wejść do europejskiej czołówki? Trudno mi oceniać inną zawodniczkę, lecz widać, że Kornelia ma talent. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko trzymać za nią kciuki. Mam nadzieję, że będziemy miały okazję biegać razem w sztafecie.