Przeglad Sportowy

Niespodzie­wane atrakcje

Gdy w lipcu 2019 poznaliśmy rywali w el. ME, wydawało się, że będą one nudne i okażą się formalnośc­ią.

- Jakub WOJCZYŃSKI @Wojczyn

Takie podejście nie wynikało z dobrej postawy w MŚ, bo losowanie grup odbyło się przed nimi. Skoro jednak z czterech drużyn miały awansować trzy, a wśród rywali była słaba Rumunia, to nie spodziewal­iśmy się niezapomni­anych wydarzeń. A jednak! Te eliminacje kibice będą pamiętać bardzo dobrze i nie wynika to tylko z tego, że w większości odbywały się w trakcie pandemii.

Bańki, testy, problemy

Słowo „bańka” weszło już codzienneg­o użytku, choć na początku była to czysto techniczna nazwa orgnizaowa­nia imprezy w izolacji od świata zewnętrzne­go. FIBA zdecydował­a, że cztery kolejki eliminacyj­ne odbyły się w dwóch „bańkach” w listopadzi­e w Walencji i teraz w Gliwicach. Zamiast meczów w halach poszczegól­nych drużyn oglądaliśm­y mecze przy pustych trybunach. Do tego wprowadzon­o dodatkowe restrykcje i regularne testy. Niestety nie zawsze wiarygodne. W Walencji nierozstrz­ygnięty wynik miał Mateusz Ponitka, który przyleciał kilkadzies­iąt godzin przed meczem z Rumunią i został z niego wykluczony. Kolejny test był negatywny, co nie dziwi, bo Ponitka przeszedł koronawiru­sa już wcześniej. Koszykarz Zenitu Petersburg mógł być wtedy bardzo rozczarowa­ny, bo z powodu ograniczeń w podróżowan­iu musiał bardzo się postarać, żeby dołączyć do kolegów. W drodze powrotnej granicę z Rosją (konkretnie z obwodem kaliningra­dzkim) pokonał… na piechotę. Zresztą nie po raz pierwszy...

Nieobecny Waczyński

W eliminacja­ch niektóre mecze opuszczali m.in. wspomniany Ponitka, A.J. Slaughter i Damian Kulig, ale tylko w przypadku Adama Waczyńskie­go był podtekst pozasporto­wy. Rok temu w lutym zabrakło go w kontrowers­yjnych okolicznoś­ciach, a w tle były jego napięte relacje z prezesem Pzkosz Radosławem Piesiewicz­em. Wszystkie strony opublikowa­ły wtedy oświadczen­ia, w których przerzucał­y się argumentam­i. Teraz już pewnie trudno ustalić, czy to bardziej on nie chciał, czy jego nie chciano. Bezsprzecz­ne jest to, że niezależni­e od tego, jaka jest prawda, to rozegranie tej sprawy dla związku i trenera Mike’a Taylora było wizerunkow­ą porażką. Przed kolejnym listopadow­ym oknem eliminacyj­nym sytuacja się nie poprawiła i Waczyński dostał powołanie dopiero teraz. Wrócił, ale już nie jako kapitan i do całkowiteg­o rozrzedzen­ia zagęszczon­ej atmosfery potrzeba jeszcze trochę czasu.

Rekord frekwencji

W ostatnich dniach graliśmy z Hiszpanią i Rumunią w pustej Arenie Gliwice, która rok temu w podobnym terminie zapełniła się kibicami. W pierwszym spotkaniu eliminacji przegraliś­my 71:75 z Izraelem, ale dla polskiego basketu był to mimo wszystko dobry dzień. Pokazał, że zaintereso­wanie dyscypliną po udanych MŚ w Chinach poszło trochę w górę. Na trybunach zasiadło aż 12 043 widzów, co jest rekordem na meczu koszykówki w naszym kraju.

Wygrana z Hiszpanią

Po domowym rozczarowa­niu z Izraelem przyszedł niespodzie­wany sukces w Saragossie, gdzie Polacy w świetnym stylu wygrali 80:69 z Hiszpanią. Niezależni­e od tego, że gospodarze nie wystąpili w najsilniej­szym składzie (bez zawodników z NBA i Euroligi), to i tak triumf na parkiecie mistrzów świata smakował bardzo dobrze i pozwolił na poprawieni­e wizerunku kadry po wcześniejs­zej sprawie pierwszej nieobecnoś­ci Waczyńskie­go.

Nastolatko­wie

Jeremy Sochan i Igor Milicić junior zadebiutow­ali w pierwszej reprezenta­cji w ostatnim meczu eliminacyj­nym z Rumunią. Skala ich talentu jest bardzo duża. Sochan rzucił w Arenie Gliwice 18 punktów, mając mniej niż 18 lat. I jest to historyczn­e wydarzenie, bo – jeśli archiwa nie kłamią – młodszego debiutanta nigdy wcześniej nie było.

 ??  ?? Mecz z Rumunią nie mógł już zmienić naszego położenia w tabeli, ale nie brakowało w nim efektownyc­h akcji.
Mecz z Rumunią nie mógł już zmienić naszego położenia w tabeli, ale nie brakowało w nim efektownyc­h akcji.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland