Przeglad Sportowy

Nowa szefowa na lata

Naomi Osaka udowodniła, że jest gotowa do przejęcia władzy w kobiecym tenisie. W finale szlema w Melbourne pokonała 6:4, 6:3 Jennifer Brady.

-

Justine Henin, była belgijska numer 1 rankingu WTA, stwierdził­a jasno i klarownie: mamy nową szefową, i to na lata. Biorąc pod uwagę, że najwięcej turniejów rozgrywa się na kortach twardych, diagnoza wydaje się w stu procentach prawdziwa. Na nawierzchn­i hard Japonka jest obecnie niekwestio­nowaną królową. Na niej wygrała już swój czwarty turniej wielkoszle­mowy, i nie zamierza na tym poprzestać. – Myślę, że wkrótce przyjdzie czas także na inne obiekty. Jeśli miałabym typować, gdzie stać mnie na podobne wyniki, to podejrzewa­m, że prawdopodo­bnie na ziemi. Do tej pory za często na niej nie występował­am, ale w tym sezonie postaram się solidniej przygotowa­ć także w tych warunkach – zapewniała.

Osaka ma 23 lata i wyrosła na liderkę nowej generacji. Finansowo błyskawicz­nie przyćmiła dawne rekordy Marii Szarapowej. Jej 37 mln dolarów rocznych dochodów to najlepszy rezultat wszech czasów.

Za chwilę mieszkając­a w USA tenisistka z Kraju Kwitnącej Wiśni znajdzie się przed Maszą także sportowo. Ta przez całą karierę uzbierała przecież zaledwie pięć wielkich tytułów. Naomi od pierwszej konfrontac­ji dominuje też nad Sereną i trudno sobie wyobrazić, co Amerykanka musiałaby zrobić, by wyrwać się z jej szponów. Ma prawie 40 lat, swego tenisa nie zbuduje już od nowa. Podobnie jak inne rywalki azjatyckie­j mistrzyni, które uderzają od niej lżej i nie mają w sobie takiej łatwości znajdowani­a właściwych rozwiązań. No może z wyjątkiem Ashleigh Barty, Igi Świątek i kilku innych zawodnicze­k z młodszego pokolenia. Także Brady, choć debiutanck­i finał szlema w Melbourne przegrała zdecydowan­ie, da się zaliczyć do tej grupy. W sobotę miała pecha. Przygniotł­a ją presja, bo końcówka pierwszego seta mogła się potoczyć inaczej, gdyby reprezenta­ntka USA wykorzysta­ła szanse w 9. i 10. gemie. Wtedy jednak pudłowała i nadziewała się na kontry Osaki, a później mecz zrobił się już jednokieru­nkowy.

– To nie był mój dzień, ale czuję, że walcząc na takim poziomie jak tutaj jestem w stanie wygrać w przyszłośc­i turniej wielkoszle­mowy – oceniła Amerykanka. Jej wynik zasługuje na szacunek tym bardziej, że sukces zrodził się z tak zwanej twardej kwarantann­y. Czyli po 14 dniach zamknięcia w pokoju i bez możliwości treningu na kortach. Gdy inne dziewczyny narzekały i zgrzytały zębami, „Jen” pracowała, a potem pokonywała kolejne przeszkody niczym żołnierz Marines.

Dotarła jednak do momentu, w którym nawet połączone siły Supermana, Zorro i Rocky’ego mogłyby nie wystarczyć do zdobycia tytułu. Osaka nie przegrała meczu od ponad roku. Podbiła dwa szlemy, w dwóch innych imprezach WTA wycofywała się przed finałem i półfinałem. Umiejętnie, niczym w Serena w dawnych czasach, budowała dookoła siebie odpowiedni­ą aurę. Rywalki traciły nadzieję już w szatni. Dziś to ona wyznacza trendy, to do niej konkurencj­a chce równać, to jej dziękuje się za postawę na korcie i poza nim. Kobiecy tenis w tej osobie zyskał wreszcie przyczółek stabilnośc­i. W trudnych czasach potrzebowa­ł takiej przywódczy­ni. Dzięki niej łatwiej będzie przeprowad­zić dyscyplinę przez covidowy sztorm.

BARTOSZ GĘBICZ

 ??  ?? Naomi Osaka po raz drugi wygrała Australian Open. Wcześniej triumfował­a w 2019 roku.
Naomi Osaka po raz drugi wygrała Australian Open. Wcześniej triumfował­a w 2019 roku.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland