Szansa dla dublera
Real zmierzy się z Atalantą bez kilku podstawowych graczy. To okazja dla Mariano Diaza.
Szalone tempo, w jakim rozgrywany jest ten sezon, odbija się zwiększoną liczbą urazów na coraz większej liczbie drużyn. W ostatnich tygodniach mocno doświadcza tego także Real Madryt, a sytuacja się pogarsza. Trener Zinedine Zidane w meczu z Atalantą w Bergamo może liczyć tylko na 13 piłkarzy z pierwszej drużyny, w tym dwóch bramkarzy. Oznacza to, że ma minimalne pole manewru przy wyborze składu. Do tego zabrał na to spotkanie sześciu zawodników zespołu młodzieżowego. Na ławce z bardziej doświadczonych graczy usiądzie prawdopodobnie tylko Isco.
Błyszczał w Lyonie
Do długiej listy kontuzjowanych, na której są takie sławy jak Sergio Ramos czy Eden Hazard (inna sprawa, że akurat w jego przypadku to nic nowego...), dołączył Karim Benzema, jeden z najważniejszych zawodników drużyny. W tym sezonie zdobył 13 bramek w lidze i cztery w Champions League. Jest zdecydowanie najlepszym strzelcem zespołu. Prawdopodobnie zastąpi go Mariano Diaz, który prawie całą seniorską karierę spędził w Realu, ale zawsze był w cieniu innych piłkarzy. Występował mało, a jeśli już wychodził na boisko, to rzadko trafiał do siatki.
Do Królewskich dołączył jako 19-latek w 2012 roku, aczkolwiek początkowo występował tylko w drużynie C, z czasem awansował do ekipy B rywalizującej na zapleczu elity hiszpańskiej piłki. W pierwszym zespole zadebiutował dopiero w wieku 23 lat, ale się nie przebił.
W 2017 roku odszedł za 8 milionów euro do Lyonu (Królewscy zachowali 35 procent praw do następnego transferu) i we Francji stał się gwiazdą, zdobył 18 bramek w jednym sezonie Ligue 1. Po roku Real odkupił go za 23 mln euro, ale atakujący znów rzadko pojawiał się na boisku. W zeszłym sezonie wystąpił we wszystkich rozgrywkach tylko w siedmiu spotkaniach, zawsze wchodząc z ławki. W obecnym jego sytuacja trochę się poprawiła – zagrał 13 razy, pięciokrotnie od początku. Tylko raz trafił do siatki. Teraz Diaz stoi przed szansą udowodnienia swojej przydatności. Dostał okazję do tego już w sobotnim starciu z Valladolidem (1:0) i nawet zdobył dwie bramki, ale obie nie zostały uznane. Prawidłowego gola strzelił Casemiro, który choć jest defensywnym pomocnikiem, to w trwających rozgrywkach trafił już sześciokrotnie i pod tym względem ustępuje jedynie Benzemie, co pokazuje, jaki Zidane ma problem z ofensywą i jak duże osłabienie stanowi brak francuskiego napastnika.
Dobra seria Królewskich
– Sytuacja jest taka, jaka jest – powiedział Zidane. – Mamy wiele kontuzji. Liczę, że piłkarze wyzdrowieją, ale nie wiem, jak będzie wyglądał następny tydzień. Pod nieobecność Sergio Ramosa i Karima Benzemy Casemiro spisał się imponująco i nawet zdobył zwycięskiego gola. Wiemy, jak dobry to gracz – stwierdził Zidane.
W tej sytuacji pozytywną wiadomością jest prawdopodobieństwo powrotu Ramosa na rewanż z Atalantą. Mimo tych osłabień Królewscy wygrali cztery ostatnie mecze w lidze. Inna sprawa, że rywali mieli niezbyt wymagających. Tyle że wcześniej to właśnie ze słabszymi drużynami szło im dużo gorzej niż z potentatami. Pokonali Barcelonę (3:1), Atletico (2:0) i Sevillę (1:0), czyli całą czołówkę, a ulegli Levante (1:2), Cadizowi (0:1) czy Alaves (1:2).
Stylem Real specjalnie nie imponuje, ale zwycięża i goni Atletico w tabeli. Zbliżył się na odległość trzech punktów (rozegrał jednak mecz więcej).
Tyle że teraz ma znacznie mocniejszego rywala. Atalanta, rewelacja poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, w tej w fazie grupowej potrafiła pokonać już Liverpool (2:0). Wygrała dwa ostatnie spotkania w Serie A. – Będziemy ambitni, ale nie zarozumiali, jak to się czasem zdarzało w lidze – zapowiada trener ekipy z regionu Lombardia Gian Piero Gasperini.