Zieloni skuteczni do bólu
W trwającym roku gracze Warty Poznań nie zwykli marnować okazji do strzelenia gola.
Piłkarze Warty może, a właściwie na pewno nie grają najbardziej efektownego futbolu w ekstraklasie, ale już efektywność mają na najwyższym poziomie.
W rundzie wiosennej zawodnicy trenera Piotra Tworka oddali dziesięć celnych strzałów w czterech meczach, zdobywając przy tym cztery bramki. Dla porównania gracze Piasta Gliwice, ostatniego rywala Zielonych, tylko w pierwszym wiosennym spotkaniu z Wisłą Kraków (4:3) uderzali celnie dziewięć razy. W meczu z beniaminkiem zawodnicy Waldemara Fornalika oddali sześć takich strzałów, co nie miało przełożenia na bramki. Za to goście mieli stuprocentową skuteczność i zadziałali według prostej recepty na sukces: strzał, gol, trzy punkty.
– Warta zaskakuje wszystkich. Mnie, kibiców, ekspertów. Ale będziemy to robić dalej – stwierdził po meczu w Gliwicach szczęśliwy Tworek. – Chcielibyśmy zadowalać fanów grą z polotem i sytuacjami, ale doceniam też pracę w obronie, bo sztuką jest nie dopuszczać przeciwnika do sytuacji, a takie fragmenty również w Gliwicach mieliśmy. Może nie było to piękne spotkanie do oglądania, jednak kiedy widzę zmęczonych piłkarzy z przekrwionymi oczami, niemających siły nawet na radość po zwycięstwie, muszę to docenić – dodał szkoleniowiec.
A powodów do radości w Warcie nie brakuje, bo gdyby sporządzić tabelę, w której pod uwagę brane byłyby tylko spotkania rozegrane w 2021 roku, piłkarze ze stolicy Wielkopolski byliby liderem ekstraklasy.
W czterech meczach zdobyli 10 punktów i znacznie przybliżyli się do zrealizowania celu, jakim jest utrzymanie się w lidze. – Chcemy uciec jak najdalej od strefy, w którą nawet staramy się nie patrzeć. Skupiamy się na najbliższym przeciwniku i robimy swoje – mówi Tworek. W najbliższej kolejce Wartę czeka derbowe spotkanie z Lechem. Jeśli Zielonym udałoby się pokonać lokalnego rywala, odskoczyliby od Kolejorza w tabeli na cztery punkty i jeszcze bardziej umocnili swoją pozycję w środkowej strefie tabeli. ŁG