Amerykanin upolował rekord świata w Madrycie
Fenomenalny bieg Grant Hollowaya na 60 m pł. Poprawił wynik Colina Jacksona z 1994 roku.
To w końcu musiało się stać. Grant Holloway kilka razy był bliski poprawienia rekordu świata w biegu na 60 m przez płotki, brakowało mu dwóch setnych. Od 27 lat należał on do słynnego brytyjskiego biegacza Colina Jacksona, który 6 marca 1994 roku w Sindelfingen przebiegł ten dystans w 7.30. Holloway kilka razy tej zimy miał czas 7.32. Tyle też uzyskał w półfinale mityngu w Madrycie. Godzinę później pobiegł jeszcze szybciej i teraz to on jest rekordzistą świata z wynikiem 7.29. Gdy Holloway wpadł na metę, zegar pokazał 7.32. Jednak za chwilę do Amerykanina podbiegł ktoś z obsługi z tablicą „World Record”. Reporterzy już czyhali, ale zawodnik nie chciał pozować do zdjęć. Dopiero gdy oficjalnie ogłoszono wynik, szeroko się uśmiechnął. – Wiedziałem, że mogę poprawić rekord. Przecież już kilka razy byłem tego bliski. Cieszę się, że udało się to osiągnąć w ostatnim starcie w sezonie, choć nigdy wcześniej nie biegałem w Madrycie na tej bieżni – powiedział Holloway, który kiedyś odrzucił karierę w NFL, mimo że chciało go 16 drużyn występujących w lidze futbolu amerykańskiego. W Madrycie padło sporo znakomitych wyników. Holenderka Nadine Visser wyrównała najlepszy tegoroczny wynik na świecie na 60 m przez płotki (7.81), Etiopka Habitem Alemu przebiegła 800 m w czasie 1:58.94, a Hiszpan Mariano Garcia na tym samym dystansie osiągnął 1:45.66, co jest szóstym wynikiem w Europie. Jedynym Polakiem startującym w stolicy Hiszpanii był Marcin Lewandowski. W biegu na 1500 m był czwarty (3:39.36) i stracił szanse na 10 tysięcy dolarów za wygranie swojej konkurencji w World Indoor Tour. Premię zgarnął zwycięzca – Etiopczyk Selemon Berega (3:35.42).
RYSZARD OPIATOWSKI