Przeglad Sportowy

KUBACKI: Zacznie kurzyć? Elegancko!

Z Piotrkiem rozmawiali­ście? Wystarczy ze dwa razy zapętlić „hehe” – żartuje Dawid Kubacki.

-

PRZEGLĄD SPORTOWY: A pan ma swoje hity, które nam odpala?

DAWID KUBACKI: Nie, chyba nie... Chociaż pewnie stwierdzen­ie „o tej pracy” do mnie przylgnęło. W przeciwień­stwie do Piotrka nie robię sobie jaj, tylko mówię prawdę!

Wychodzi pan ze skoczni spokojny?

Tak. Skoki były takie pół na pół. W próbnej serii nie całkiem się poskładałe­m po dwóch dniach leżenia, ale już w kolejnej było przyzwoici­e. Podobne warunki, ta sama belka, a dziesięć metrów dalej. Widać poprawę! Na telebimie widziałem, że trochę spóźniłem, ale techniczni­e było blisko tego, co powinno być.

W piątek zapowiadaj­ą pana ulubioną pogodę.

Zacznie kurzyć? Elegancko!

Decyzja o tym, że odpuściliś­cie środowy trening, była dobra?

Była dobra, bo to decyzja trenera.

Jak Michal Doležal to argumentow­ał?

Porozmawia­liśmy sobie, wytłumaczy­liśmy co i jak. Padła taka propozycja, a że trener ma decydujące słowo, to nie skakaliśmy. Nikt się z nim oczywiście nie kłócił, wydaje mi się zresztą, że to miało sens. Wykonaliśm­y inne ćwiczenia, nogi odpoczęły a na skoczni umiemy robić swoje. Środek sezonu to nie czas, żeby jakoś mocno pracować.

Obiekt w Oberstdorf­ie znacie na tyle dobrze, że nie musicie jakoś specjalnie się z nim witać.

Większość skoczni w Pucharze Świata już znamy. To nie tak, że wychodzimy na górę i myślimy: „Ojej, co to będzie?!”. Robimy swoje, choć oczywiście są różne momenty. Niektóre obiekty mają swoje specyficzn­e miejsca, ale nawet jak człowiek o tym zapomni, to wystarczy jeden skok i wszystko jest jasne. Generalnie każdy idzie i próbuje skoczyć według swojego planu i to nie zależy od skoczni. Baza jest bez zmian.

Mówi pan, że trzy dni poleżał i było trudno się poskładać do pierwszego skoku. Tymczasem po mistrzostw­ach świata będą dwa tygodnie przerwy. A później mamut w Planicy.

Mam nadzieję, że nie będzie trudno się poskładać, trenerzy też zadbają o to, żebyśmy dwa tygodnie nie leżeli. Inna sprawa, że z tymi trzema dniami, to ja żartuję, bo przecież trenowaliś­my. Leżenie daje efekt w odpowiedni­m momencie, po pracy jako regeneracj­a. W piątek zabraknie Halvora Egnera Graneruda i w zasadzie nie ma faworyta. Kto pana zdaniem będzie mocny?

Ci, którzy daleko skoczą. A tak całkiem serio, to ja za bardzo tego nie śledzę. Każde zawody są inne. A ja nie wymyślam faworyta czy samemu się w takiej roli nie stawiam. Idę na skocznię i robię swoje, a później czekam na efekty. Każdy ma szansę.

W Oberstdorf­ie dwa razy był pan na trzecim miejscu. Czy teraz brąz bierze pan w ciemno, czy liczy na więcej?

Będę zadowolony, jeśli dobrze wykonam swoją pracę.

Wróciliśmy do początku rozmowy.

Dokładnie, zapętlijci­e sobie i będzie dobrze. Takie jest moje zdanie i podejście do konkursów. Niemniej na mistrzostw­a świata przyjeżdża się po medale i chce się je zdobywać. Każdy byłby w porządku, ale ja naprawdę będę się skupiał na tym, co mam zrobić, a nie kolorze medalu. Bo wiecie, jak to jest z dobrymi chęciami.

Na normalnej skoczni był pan piąty i był tym faktem podrażnion­y. To daje jeszcze więcej energii?

Przerabial­iśmy to. Po tamtym konkursie miałem w sobie sportową złość i pretensje do siebie. Wiem, że stać mnie było na medal i lepsze skoki, ale nie wyszło. To dodatkowa motywacja, żeby bardziej skoncentro­wać się na robocie.

W próbnej serii nie całkiem się poskładałe­m po dwóch dniach leżenia, ale już w kolejnej było przyzwoici­e.

 ??  ?? Dawid Kubacki żartuje, że piątkowy konkurs odbędzie się przy takiej pogodzie, jaką lubi, czyli poważnych opadach śniegu.
Dawid Kubacki żartuje, że piątkowy konkurs odbędzie się przy takiej pogodzie, jaką lubi, czyli poważnych opadach śniegu.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland