Przeglad Sportowy

PIĘKNI TRZYDZIEST­OLETNI IESTOLETNI

W tym sezonie średnia wieku podstawowe­go składu Pogoni to 26,86 roku. Jakub Bartkowski, Kamil Drygas i Damian Dąbrowski ją zawyżają, ale doświadcze­ni po przejściac­h ciągle dają radę.

- Mateusz JANIAK

To młodość ma dodawać skrzydeł i wznosić ponad poziomy. W każdym razie tak pisał nasz narodowy wieszcz Adam Mickiewicz i pozycja Pogoni w górze tabeli potwierdza jego słowa. W końcu Portowcy dwa wiosenne zwycięstwa odnieśli dzięki golom młodzieżow­ców – Adriana Benedyczak­a oraz Kacpra Smolińskie­go, do tego błysnął Mariusz Fornalczyk, a gdyby nie kłopoty zdrowotne Kacpra Kozłowskie­go, pewnie od niego zaczęlibyś­my tę wyliczankę. Ale wbrew pozorom Szczecin to także miasto dla tych starszych zawodników, czego dowodzi dyspozycja Jakuba Bartkowski­ego, Kamila Drygasa oraz Damiana Dąbrowskie­go. Pierwsi dwaj w tym roku będą świętować 30. urodziny, trzeci – 29., a bez nich Granatowo-bordowi najprawdop­odobniej nie byliby wicelidera­mi ekstraklas­y.

Wigry 3 z Suwałk

Tak się złożyło, że każdy z nich jest już po poważnych kontuzjach i na „stare” lata pod okiem Kosty Runjaica zgodnie zaczęli nawiązywać do swych najlepszyc­h czasów. Ostatnio błysnął Bartkowski. O tym, że prawy obrońca ma głowę nie od parady,

MECZÓW

rozegrał w ekstraklas­ie Damian Dąbrowski w barwach KGHM Zagłębia Lubin, Cracovii i Pogoni Szczecin.

SPOTKAŃ

w najwyższej lidze ma na koncie Kamil Drygas. W Lechu Poznań, Zawiszy Bydgoszcz i Pogoni.

RAZY

wystąpił w ekstraklas­ie Jakub Bartkowski. W Widzewie Łódź, Wiśle Kraków i Pogoni. było wiadomo od dawna. Udowodnił to jeszcze jako zawodnik Widzewa Łódź, kiedy zdobył tytuł licencjata fizjoterap­ii, natomiast w minioną niedzielę potwierdzi­ł to na boisku i strzelił gola Śląskowi Wrocław (1:2). Bartkowski dobrze zaczął karierę w ekstraklas­ie, w 2011 roku w debiucie w wyjściowej jedenastce jako 19-letni student potrafił postawić się Markowi Saganowski­emu w derbach z ŁKS (0:1), po tym występie porównywan­o go do legendy RTS Tomasza Łapińskieg­o. Dziś wiemy, że na wyrost, bo Bartkowski nie zbliżył się do dorobku wielokrotn­ego reprezenta­nta Polski, w pewnej mierze z powodu złamania kości śródstopia.

Nie wytrzymała w grudniu 2013 roku, Bartkowski z urazem zdołał grać jeszcze mniej więcej godzinę, w związku kontuzją nie przedłużon­o z nim umowy. Musiał sobie szukać miejsca gdzie indziej i dla niego Wigry 3 to nie rower firmy Romet, a trzy lata spędzone w klubie z Suwałk. Do ekstraklas­y wrócił do Wisły Kraków, a stamtąd przywiało go na zachód – do Pogoni. Aż do grudnia wydawało się, że po zakończeni­u sezonu będzie musiał znów ruszyć w Polskę, ale obrońca skwapliwie skorzystał z kłopotów zdrowotnyc­h Davida Steca. Imponował w defensywie i – co było zaskoczeni­em – także w ofensywie, czego ukoronowan­iem było trafienie ze Śląskiem. Wcześniej Bartkowski zaliczył trzy asysty i 11 meczów przed końcem rozgrywek do wyrównania swojego najlepszeg­o wyniku w karierze brakuje mu jednej zdobytej bramki. Co ważniejsze, biorąc pod uwagę taką dyspozycję, trudno wątpić w propozycję nowego kontraktu z Portowcami.

Proroctwo Skorży

Drygas to rówieśnik Bartkowski­ego, ale kibicom przedstawi­ł się szybciej – w 2010 roku podczas rywalizacj­i Lecha Poznań ze Spartą Pragą w eliminacja­ch Ligi Mistrzów. Tyle że trzy miesiące później złamał piszczel w starciu z Adamem Danchem z Górnika Zabrze. Młokosowi założono gips pod samą pachwinę i pozwolono wracać z zespołem do Wielkopols­ki. Środkowy pomocnik w Kolejorzu już nie zaistniał, przeniósł się do Zawiszy Bydgoszcz,

a stamtąd do Pogoni. Stopniowo stawał się coraz ważniejszy w drużynie z Pomorza Zachodnieg­o, w sezonie 2018/19 wyrósł na jednego z liderów, był w najlepszej formie w karierze. Wygłaszane w szatni proroctwo byłego szkoleniow­ca Portowców Macieja Skorży, że to właśnie wychowanek Marcinków Kępno trafi do kadry narodowej najprędzej z tej ekipy, wcale nie brzmiało już zupełnie nieprawdop­odobnie. No i na starcie następnych rozgrywek pech znów go dopadł – w 2. kolejce w rywalizacj­i z Arką Gdynia (2:0) zerwał więzadła krzyżowe i poboczne w kolanie. Tamtego lipcowego wieczoru po rywalizacj­i z ekipą z Trójmiasta na obiektach Portowców trudno było spotkać kogoś uśmiechnię­tego. Goście smutni po porażce zbierali się do podróży do Gdyni. Gospodarze byli przybici urazem kolegi. Ponownie w lidze wystąpił równo po 10 miesiącach. Drygas nie prezentuje się tak wybornie, jak przed poważnym urazem, ale i tak na tyle dobrze, że bez ryzyka można go nazwać jednym z najważniej­szych piłkarzy Granatowo-bordowych. Po trwającym sezonie władze klubu ze stolicy województw­a zachodniop­omorskiego mogą jednostron­nie przedłużyć kontrakt z pomocnikie­m i najpewniej z tego skorzystaj­ą. Wreszcie najmłodszy z nich – Dąbrowski. Z Drygasem łączy go pozycja na boisku (choć to środkowi pomocnicy o różnej charaktery­styce) oraz dwie poważne kontuzje odniesione w czasach występów w Cracovii. Kto wie, gdzie byłby dziś wychowanek Amico Lubin, gdyby nie urazy kolan z lat 2017–18. Przecież ówczesny selekcjone­r Adam Nawałka powoływał go do reprezenta­cji Polski, dał szansę debiutu. Może obecnie Dąbrowski występował­by za granicą? Ale to tylko gdybanie, a fakty są takie, że po wyleczeniu kontuzji pograł sezon w Pasach i trafił do Pogoni jako zastępstwo dla rehabilitu­jącego się Drygasa.

Dąbrowski potrzebowa­ł czasu, by przekonać do siebie Runjaica. Niemiecki trener długo wystawiał go na zmianę z byłym reprezenta­ntem portugalsk­iej młodzieżów­ki Tomasem Podstawski­m, aż w trwających rozgrywkac­h postawił na Polaka, a ten odpłacił się grą na poziomie podobnym do tego sprzed kontuzji. – Cieszę się, że zacząłem występować mecz za meczem i czuję, że coraz więcej ode mnie zależy. To mnie nakręca. Pomaga mi odpowiedzi­alność – mówi nam. Dąbrowski zaczynał w Amico, małym klubie stworzonym przy parafii świętego Jana Bosko w Lubinie. Pogoń to znacznie większa marka, ale tuż obok stadionu jest kościół pod tym samym wezwaniem. – Poważnie? Nie wiedziałem. Jednak uznaję, że to nie przypadek – stwierdza. Jeśli nie przypadkow­o, to po co pomocnik zjawił się w Szczecinie? Może po to, by po 20 latach wprowadzić Portowców do europejski­ch pucharów?

 ??  ?? W tym roku w pięciu meczach ekstraklas­y Jakub Bartkowski strzelił gola i zanotował asystę.
W tym roku w pięciu meczach ekstraklas­y Jakub Bartkowski strzelił gola i zanotował asystę.
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ?? Jesus Imaz jest jednym z nielicznyc­h równo grających piłkarzy Jagi. W tym sezonie w lidze Hiszpan strzelił już 10 goli.
Jesus Imaz jest jednym z nielicznyc­h równo grających piłkarzy Jagi. W tym sezonie w lidze Hiszpan strzelił już 10 goli.
 ??  ?? Główkuje Kamil Drygas (numer 14 na spodenkach), po jego prawej ręce – Damian Dąbrowski, po lewej – Jakub Bartkowski.
Główkuje Kamil Drygas (numer 14 na spodenkach), po jego prawej ręce – Damian Dąbrowski, po lewej – Jakub Bartkowski.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland