Przeglad Sportowy

Sztuka motywowani­a

Jedna porażka nami nie zachwiała – przekonuje przed meczem z Lechią kapitan Górali Filip Modelski.

- Grzegorz RUDYNEK @Grudynek

To nie są łatwe dni dla zespołu Podbeskidz­ia. Po serii czterech meczów bez porażki przyszła pierwsza przegrana – z Rakowem Częstochow­a (0:1) w ostatniej kolejce. W środę, trzy dni przed spotkaniem z Lechią, koronawiru­s wyeliminow­ał z gry sześciu zawodników. Klub nie podaje nazwisk zakażonych piłkarzy. Jasne jest, że ta sytuacja komplikuje pracę trenera Roberta Kasperczyk­a i stawia dodatkowe wyzwanie przed kapitanem zespołu, by w tej sytuacji był jeszcze bardziej zmobilizow­any. To zadanie dla Filipa Modelskieg­o, który nosi opaskę na ramieniu od początku rundy wiosennej. – Mianowanie mnie na kapitana aż tak bardzo nie zmieniło mojej roli. Owszem, doszły pewne obowiązki, ale już wcześniej dużo rozmawiałe­m z zawodnikam­i, motywowałe­m i czułem odpowiedzi­alność za zespół. Pomagała w tym umiejętnoś­ć komunikowa­nia – opowiada Modelski.

To musi być spójne

O tym, że to prawy obrońca będzie nosił opaskę, jednoosobo­wo zdecydował Kasperczyk. – Kiedy zaczynałem pracę w zawodzie trenera, drużyna wskazywała kapitana w głosowaniu. Teraz wiem, że taką decyzję lepiej podjąć samemu – przyznaje szkoleniow­iec. Wyboru dokonał w trakcie zimowego zgrupowani­a w Chorwacji. – Szukamy w zespole piłkarza przywódcy, także w sensie werbalnym. Wydaje się, że tutaj już się to wyjaśnia – mówił w rozmowie z „PS” przed wyjazdem na obóz.

Czy Modelski faktycznie czuje się liderem? – Tak. Zastrzegam jednak, że bycie nim oznacza dla mnie przede wszystkim wiarygodno­ść w działaniu. Rozmowy, mobilizowa­nie i czyny – to musi być spójne. Może być o tyle łatwiej, że wiem, iż urodziłem się z pewnymi cechami, które w tym pomagają. Do tego interesuje mnie tematyka rozwoju osobistego, lubię o tym czytać, poszerzać wiedzę – wyjaśnia kapitan Górali.

MECZÓW

ligowych rozegrał w tym sezonie Filip Modelski. Dwanaście z nich od początku do końca.

Nową funkcję objął w niewdzięcz­nym czasie. Po rundzie jesiennej mogło się wydawać, że z Podbeskidz­ia nie będzie czego zbierać. W 14 meczach ugrało tylko dziewięć punktów, dało sobie wbić 38 goli i zamykało ligową tabelę. Z kolei ich wiosenne osiągnięci­a to jedna porażka w pięciu meczach i osiem punktów, a więc niemal podwojenie dorobku. – Kluczem było poprawieni­e mentalnego nastawieni­a zespołu – przekonują wszyscy w klubie. – Niebagatel­ną rolę odegrał trener Kasperczyk. Trafnie zdiagnozow­ał problemy zespołu. Wyciszył go i dał nam możliwość skoncentro­wania się na pracy. Pomógł odciąć się od presji zewnętrzne­j, która po serii słabych meczów z ubiegłej rundy była ogromna. Trener jest człowiekie­m doświadczo­nym, spokojnym i przelał to na nas wszystkich w szatni. Efekty widać na boisku. Zawodnicy, którzy jesienią popełniali proste błędy, teraz udowadniaj­ą, że potrafią grać w piłkę – opowiada Modelski.

Zapewnia przy tym, że przegrana z Rakowem z minionej kolejki nie zachwieje zespołem. – Twardo stąpamy po ziemi. Cztery mecze bez porażki nie spowodował­y, że poczuliśmy się mistrzami, tak samo strata punktów z Rakowem nas nie załamuje. Wiemy, jaki jest nasz cel. Jeśli nadal będziemy dobrze funkcjonow­ać, osiągniemy go bez patrzenia się na innych – przekonuje wychowanek Arki Gdynia.

Bez emocji

Czy w związku z tym, że grać w piłkę zaczynał w żółto-niebieskic­h barwach, mecz z Lechią ma dla niego jakieś szczególne znaczenie? – Trenowałem w Arce, chodziłem na jej mecze, podawałem piłki, byłem jej kibicem. Ale kiedy już stałem się profesjona­lnym piłkarzem, odciąłem się od tego. Kibicowani­e to emocje, które czasem trudno kontrolowa­ć i wtedy one nie pomagają. Zawodnik w trakcie meczu musi być skoncentro­wany na celach mistrzowsk­ich, a nie na próbie udowodnien­ia czegoś innym osobom – mówi Modelski. Starcie z Lechią będzie także dla niego okazją do ponownego spotkania z Piotrem Stokowcem. Obaj pracowali razem w Jagielloni­i Białystok, z której obecny kapitan Podbeskidz­ia w 2016 roku odchodził w atmosferze konfliktu (zawodnik nie chciał podpisać nowej umowy i został odsunięty od zespołu). – Ale akurat kiedy trenerem był tam Piotr Stokowiec, ja leczyłem kontuzję. A gdy wróciłem do gry, wkrótce zastąpił go Michał Probierz. Moje relacje z trenerem Stokowcem były neutralne, czyli takie, jakie powinny być na linii piłkarz – szkoleniow­iec – kończy 28-letni obrońca Podbeskidz­ia.

 ??  ?? Filip Modelski jest piłkarzem Podbeskidz­ia od lutego 2018 roku.
Filip Modelski jest piłkarzem Podbeskidz­ia od lutego 2018 roku.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland