Przeglad Sportowy

ŻYŁA: Chciało mi się płakać! To był cios

Tuż po skoku nie wierzyłem, że zostanę bez medalu – przyznał Piotr Żyła.

-

PRZEGLĄD SPORTOWY: Medal był bliziutko.

PIOTR ŻYŁA: No tak, było blisko. Szkoda... Teraz już w porządku, ale po skoku nie wierzyłem, że zostanę bez medalu. Tak się nastawiałe­m, że chociaż brązowy będzie mój. Zostałem z czwartym miejscem, to był trochę cios. Nastawiłem się do zawodów tak, jak do tych na średniej skoczni – wszystko albo nic. Co zrobić? Taki bywa sport. W sobotę walczymy od nowa. A piątek? Z całokształ­tu jestem zadowolony.na

Szczególni­e drugi skok był świetny.

Oj, ten drugi, to powiem wam, że poszedłem „full”. Siedzę na belce i nic nie widzę, nie słyszę, zapaliło się zielone i ruszyłem. Jeśli „Dodo” (Michal Doležal – przyp.. red.) mi machnął lub zagwizdał, to ja już pewnie byłem w połowie rozbiegu! A dalej już poszedłem na maksa, full ogień!

Złapał pan noszenie na dole, narty aż się rozszerzał­y.

No tak, kurde, mogłem je zwęzić, ale za szybko się to działo. Wyszedłem bardzo wysoko, uniosłem się nad bulą, a później już brakowało, spadałem. Dałem radę ładnie wylądować, mogli mi dać wyższe noty! Nie no, żartuję. Zrobiłem, co mogłem. Po prostu czegoś zabrakło do brązu. Szkoda, polerowałb­ym go sobie. Cóż, sport bywa brutalny.

Często wielu sportowców mówi, że czwarte miejsce to najgorsze. Potwierdza pan?

Czwarte jest bardzo dobre. I jednocześn­ie... Poczułem to w piątek, zachciało mi się płakać, bo dałem z siebie tyle, ile mogłem, a skończyłem bez medalu. Jak się dowiedział­em, że jednak czwarty, to ze mnie zeszło. Ech! Puchar Świata jest jeden za drugim, a tu medale. Fajnie je mieć.

Po skoku siedział pan za bramką wyjściową ze skoczni i patrzył w jeden punkt, a inni jeden po drugim klepali pana po plecach. Wyglądało to tak, że nawet pan tego nie rejestruje. Musiałem chwilę posiedzieć, zejść na ziemię i zacząć funkcjonow­ać.

W takich chwilach, zaraz po zawodach, mój mózg nie przetwarza informacji. Później zaczynam myśleć i teraz wiem, że należy zaakceptow­ać wyniki. W sobotę kolejne zawody, trzeba walczyć. Ale po skoku było kiepsko. Nastawiłem się, że musi być medal. Cóż, byli lepsi, gratulacje dla medalistów.

Dużo pan ryzykował takim skokiem, w tak trudnych warunkach?

No dużo. Nie ryzykujesz, nie żyjesz! Kto tego nie robi, nie pije szampana. Tak się przecież mówi. A tak serio, to nie takie proste. Z drugiej strony musisz mieć klapki na oczach i wiedzieć, co robisz bez chwili zawahania. Co będzie to będzie. To jak z tym zielonym światłem, o którym mówiłem. Zapaliło się i ogień, jadę! Szukając plusów, ominie pana konferencj­a i inne obowiązki przed sobotnim konkursem. Można się lepiej zregenerow­ać, bo dzień po konkursie na normalnej skoczni miał pan miksty i nie było rewelacyjn­ie.

Nie ominie, bo wygrałem zegarek za najdłuższy skok i idę na konferencj­ę, a później kontrolę antydoping­ową. Gdyby kolejnego dnia po zawodach na normalnej skoczni była drużynówka, to nie świętowałb­ym full gaz. Wtedy wiedziałem, że mogę sobie pozwolić na więcej. Teraz trzeba się zebrać i szykować na sobotę. Trzeba dać z siebie wszystko.

Ludzie różnie reagowali na słowa w niemieckic­h mediach, gdzie napisano o panu „klaun”, choć nie chodziło o nic złego.

Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. Ja jestem, jaki jestem i tak lubię. Lubię też poczuć emocje i brać je do siebie i nimi się cieszyć. Mogę tu być, walczyć, jest dobrze. A że mówią... Niech mówią, nic mi do tego.

Niedosyt po piątkowym konkursie indywidual­nym to problem przed drużynówką czy dodatkowa mobilizacj­a?

Ja wiem, że mam swoją robotę do wykonania i tyle. Lecimy dalej.

W drużynówce odpowiada pan nie tylko za swój wynik, ale i kolegów. Wtedy też się ryzykuje?

Trzeba tak zrobić. Daje się z siebie wszystko, po to jest się na mistrzostw­ach, żeby pokazać, co się wytrenował­o i co potrafi. Idziemy na skocznię i full ogień. Jak to mówią – póki walczysz, jesteś zwycięzcą.

Po to jest się na mistrzostw­ach, żeby pokazać, co się wytrenował­o i co się potrafi. Idziemy na skocznię i full ogień.

 ??  ?? Piotrowi Żyle na pocieszeni­e po piątkowym konkursie zostanie zegarek na najdłuższy skok dnia.
Piotrowi Żyle na pocieszeni­e po piątkowym konkursie zostanie zegarek na najdłuższy skok dnia.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland