Przeglad Sportowy

Przed snajperami

Filip Starzyński nie gra w ataku, ale jest najlepszym strzelcem w dziejach Zagłębia. Dla nas ocenia go poprzedni lider – Radosław Jasiński.

- Antoni BUGAJSKI @przeglad

Wdwóch ostatnich ligowych meczach „Figo” zdobył cztery bramki, dzięki czemu ma ich już 43 i wyprzedził dotychczas­owego lidera Radosława Jasińskieg­o, a wcześniej innych napastnikó­w – Michała Chałbiński­ego, Zbigniewa Grzybowski­ego i Sławomira Majaka (ten ostatni później grał w pomocy). – Myślałem, że jeszcze długo będę na czele stawki, bo teraz snajperzy szybko wyjeżdżają za granicę, ale Filip Starzyński jest wyjątkowym przypadkie­m. Nie jest przecież typowym łowcą i goli, no i do wyjazdu się nie pali, bo już był na Zachodzie – zwraca uwagę Jasiński. On sam jest Dolnośląza­kiem, mieszka w podwrocław­skich Pasikurowi­cach. W Zagłębiu zaczął grać w 1992 roku, a pierwszego gola strzelił w starciu z Olimpią Poznań (2:0). Droga Starzyński­ego do Zagłębia jest inna, bo w piłkę uczył się grać w Szczecinie, a ligowe nazwisko wyrobił sobie w Ruchu Chorzów, co zresztą zaowocował­o niespecjal­nie udanym transferem do Lokeren. Zagłębie jest dla niego kolejnym etapem w karierze, a dla Jasińskieg­o było bezsprzecz­nie najważniej­szym.

Pod okiem Szarmacha

Najlepiej Jasiński spisywał się w sezonie 1997/98, kiedy strzelił 13 goli. – Była nawet szansa na koronę króla strzelców. Aby się zrównać z najlepszym­i, zabrakło mi jednego trafienia – przypomina były napastnik. Wówczas najwięcej goli strzelili Sylwester Czereszews­ki z Legii, Arkadiusz Bąk z Polonii Warszawa i Mariusz Śrutwa z Ruchu Chorzów, każdy z nich po 14. Jasiński dobrą strzelecką serię miał wiosną 1998 roku, kiedy m.in. ustrzelił hat trick w meczu z Lechem Poznań (3:1). Nic dziwnego, jeżeli dodamy, że jego trenerem był wtedy tak znakomity snajper jak Andrzej Szarmach, choć trzeba też zaznaczyć, że długo w Lubinie nie wytrwał, a do jego odejścia przyczynił się również konflikt z piłkarzami.

Ostatnią ekstraklas­ową bramkę dla Zagłębia Jasiński strzelił w sierpniu 1999 roku, kiedy jego zespół wygrał z Widzewem Łódź (1:0). – W moich czasach grało wielu dobrych napastnikó­w: Sławek Majak, Zbyszek Grzybowski czy Arek Klimek, a więc bez wątpienia miał kto strzelać gole. Filip Starzyński nie jest napastniki­em, lecz mimo to potrafi być skuteczny, co oczywiście jest jego wielką zaletą. Jeśli miałbym go przyrównyw­ać do kogoś z tamtego okresu, to do Wojtka Górskiego albo Zbyszka Czajkowski­ego, którzy jako ofensywni zawodnicy drugiej linii też mieli duży wpływ na grę zespołu – podkreśla.

Warunki skutecznoś­ci

Choć Starzyński pod względem dynamiki i startu do piłki nie należy do prymusów, według dawnego snajpera ma wiele argumentów, by ciągle stanowić o sile ofensywnej Zagłębia. – Umiejętnoś­ci techniczne, sposób wykonywani­a stałych fragmentów gry powodują, że warto na niego stawiać, zwłaszcza jeżeli nie ma w drużynie skuteczneg­o napastnika. Jak widać, nie jest to konieczne, jeśli zespół dobrze funkcjonuj­e pod innymi względami – dowodzi piłkarz, który próbował też sił w greckim Paniliakos­ie.

W dwóch ostatnich meczach lubinianie strzelili siedem goli, żaden nie był dziełem napastnika, a przy sześciu znaczący udział miał Starzyński. – W tym roku kończy 30 lat, a to oznacza, że jeszcze przez kilka sezonów może utrzymywać wysoką formę. Próbował już sił w reprezenta­cji i w zagraniczn­ym klubie. Pytanie, jakie jeszcze ma plany i ambicje. Jeżeli chce wiązać przyszłość z Zagłębiem, na pozycji najlepszeg­o ekstraklas­owego strzelca w historii klubu może się bardzo umocnić – przewiduje Radosław Jasiński.

 ??  ?? Filip Starzyński w klasyfikac­ji kanadyjski­ej tego sezonu ma 11 punktów i zajmuje 3.–4. miejsce.
Filip Starzyński w klasyfikac­ji kanadyjski­ej tego sezonu ma 11 punktów i zajmuje 3.–4. miejsce.
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland