Warta znów zaskakuje
Razem z Legią i Piastem beniaminek z Poznania zdobył najwięcej punktów w tym roku.
Kapało z dachu, wielu rzeczy brakowało, ale zebrała się grupa ludzi, która wiedziała, czego chce. Na początku sezonu naszym celem było utrzymanie, ale po pół roku zobaczyliśmy, że jesteśmy w stanie ugrać w tej lidze zdecydowanie więcej. Byliśmy na 1. albo 2. miejscu i w końcu powiedzieliśmy sobie jasno, że walczymy o awans – mówił nam po wygranych barażach Łukasz Trałka.
Obecnie zamiast wody z dachu kapie jedynie pot wyciskany przez piłkarzy w niedawno oddanej do użytku siłowni.
W styczniu Zieloni przenieśli się do nowego budynku klubowego, co zbiegło się z dobrymi wynikami. Wygląda na to, że słowa doświadczonego pomocnika wciąż są aktualne, tylko zmieniła się liga. Piłkarze Piotra Tworka robią wszystko, by ponownie sprawić niespodziankę. Opiekun Zielonych stale podkreśla, że nie zadowala go minimalizm. I choć wielu ligowych trenerów zapewnia, że w każdym meczu ich zespół walczy o trzy punkty, to później nie widać tego na boisku. Z Wartą jest inaczej. W 14 jesiennych kolejkach Zieloni zdobyli 13 punktów, w nowym roku potrzebowali sześciu spotkań, aby podwoić dorobek. Oczywiście jest zbyt wcześnie, aby zapisać Wartę do listy kandydatów walczących o ligowe podium, ale powoli można ją wykreślać z grona drużyn broniących się przed spadkiem. Dobra dyspozycja to nie przypadek. Zimowe transfery beniaminka okazały się sporym wzmocnieniem. W meczu z Wisłą Płock (2:0) dwie bramki zdobył Makana Baku, przy pierwszym trafieniu asystował mu Maciej Żurawski. Obaj dołączyli do drużyny zimą. A przecież spore nadzieje daje także Adam Zrelak, który zadebiutował w starciu z Nafciarzami. – Widać u niego to, co lubię w napastnikach, czyli inteligencję, ustawienie, utrzymanie się przy piłce – chwalił Słowaka Tworek. Przypisywanie dobrych wyników tylko nowym piłkarzom byłoby jednak uproszczeniem. W Warcie na sukces pracuje każdy. JAKUB TREĆ