Przeglad Sportowy

Przesileni­e wiosenne

Maciej Bartoszek został drugim trenerem w I lidze, który odszedł z klubu w tym roku.

- Łukasz GRABOWSKI @elgrabowsk­i

Taki tłum jak tu, taki szum jak tu. To tradycja stara jak świat – śpiewała Maria Koterbska w przeboju lat 50. „Karuzela”. I tytuł, i pierwsze słowa piosenki idealnie pasują do tego, co od lat wyprawia się na trenerskim rynku w polskim futbolu. Bo i tłum u nas duży, i szum jeszcze większy, a tradycja szybkiego zwalniania trenerów tak weszła nam w krew, że nikogo już zbytnio nie dziwi.

Zaczęli w Łodzi

Tytułowa karuzela w rundzie wiosennej pierwszej ligi ruszyła od razu na najwyższyc­h obrotach. Jakby obsługując­y ją pracownik, stwierdził, że coś tu za nudno i zbyt spokojnie. Najpierw tempa nie wytrzymał Wojciech Stawowy, żegnając się z ŁKS po zremisowan­ych derbach. Tu jeszcze decyzję szefów dwukrotnyc­h mistrzów Polski można jakoś wyjaśnić. Stawowy miał do dyspozycji jeden z najsilniej­szych kadrowo zespołów na zapleczu ekstraklas­y, ale od dłuższego czasu drużyna grała zdecydowan­ie poniżej oczekiwań i możliwości. Krakowiani­na zastąpił trener, który sam niedawno wypadł z obiegu. Ireneusz Mamrot jeszcze jesienią pracował w Arce Gdynia, ale nie znalazł wspólnego języka z właściciel­ami i musiał ustąpić miejsca na karuzeli. Na brak ofert jednak nie narzekał i było jasne, że zaraz znów będzie się kręcił. – Mam pomysł na zespół, więc na pewno będą zmiany. I personalne, i w ustawieniu. Chciałbym, żeby zespół jak najszybcie­j załapał wizję, dlatego pracowaliś­my w tym tygodniu bez dnia przerwy – zdradził w trakcie powitalnej konferencj­i prasowej Mamrot.

Plan dwutygodni­owy

Niewiele więcej od Stawowego na stanowisku wytrzymał Maciej Bartoszek, były już trener Korony. Tu akurat decyzję zrozumieć znacznie trudniej. Tuż przed startem rundy wiosennej szefowie Korony zwołali oficjalną, urządzoną z pompą konferencj­ę prasową, w trakcie której zbitka: „długofalow­y projekt” była motywem przewodnim. Opowiadano o akademii, budowaniu struktur, spokoju i wspólnych planach. A najlepszym dowodem na to, że w Kielcach buduje się coś trwałego, miało być rozszerzen­ie kompetencj­i Bartoszka i mianowanie go dyrektorem sportowym. Tak naprawdę, było to nazwanie pewnych rzeczy po imieniu, bo 44-latek od dawna w Kielcach nie ograniczał się do roli trenera. Gdyby nie on, możliwe że Korony w ogóle nie byłoby na szczeblu centralnym. Oprócz zajmowania się trenowanie­m i kompletowa­niem składu, szkoleniow­iec odbywał też kolejne wycieczki do miejskiego ratusza, przekonują­c radnych, by po raz kolejny wsparli finansowo klub, by ten zwyczajnie przetrwał zawirowani­a właściciel­skie. – Wykonaliśm­y ogrom pracy. Wiele rzeczy zostało poukładany­ch i zaczynamy iść w dobrym kierunku – mówił jeszcze niedawno w rozmowie z nami Bartoszek.

Udało się i uratować Koronę przed bankructwe­m, i sklecić drużynę, która wystartowa­ła na zapleczu ekstraklas­y. Może nie był to skład marzeń, ale taki, by spokojnie się w lidze utrzymać. Jeśli dodać do tego fakt, że Bartoszkow­i udało się jeszcze wypromować w Koronie trzech młodych zawodników, na których klub zarobił spore pieniądze, bilans wychodził ewidentnie na plus.

Nie dla wszystkich

Dziś już wiadomo, że kiedy szefowie Korony mówili o długofalow­ym planie, chodziło o taki dwutygodni­owy. Bo już po drugim meczu zapadła decyzja o tym, że czas pożegnać się z trenerem. Kiedy informacja o zakusach działaczy przedostał­a się do mediów, kibice wyrazili sprzeciw i podnieśli larum, którego wystraszyl­i się przy Ściegienne­go. – Nie ma tematu zwolnienia trenera – powiedział tydzień temu Łukasz Jabłoński, prezes kieleckieg­o klubu.

A że taka deklaracja w polskim futbolu oznacza podpisanie wyroku na szkoleniow­ca, co jest tradycją starą jak świat, Bartoszka w Koronie już nie ma. – To dla mnie bardzo trudny moment – powiedział w trakcie pożegnalne­j konferencj­i prasowej były już trener kielczan.

Na razie w roli pierwszego trenera Bartoszka zastąpi Kamil Kuzera, który do tej pory pełnił rolę asystenta.

 ??  ?? Drugi raz w swojej karierze Maciej Bartoszek rozstał się z Koroną Kielce. Pierwsze odejście miało miejsce w czerwcu 2017 roku.
Drugi raz w swojej karierze Maciej Bartoszek rozstał się z Koroną Kielce. Pierwsze odejście miało miejsce w czerwcu 2017 roku.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland