Przeglad Sportowy

ANTONI BUGAJSKI

- ANTONI BUGAJSKI

Informacja o rozstaniu Jacka Magiery z PZPN przynajmni­ej kilku szkoleniow­ców w ekstraklas­ie musiała mocno zaniepokoi­ć. Bo na prostą logikę – jeśli nie potrzebuje już stałej i całkiem pewnej pracy w piłkarskie­j federacji, znaczy, że ma na oku lepiej płatną robotę, która rekompensu­je mu nawet ryzyko jej szybkiej utraty.

Na razie na jego decyzji korzystają wszyscy ligowi pracodawcy niezadowol­eni z wyników uzyskiwany­ch przez zatrudnian­ych przez nich szkoleniow­ców. Przecież takiego Magierę – skoro nawet w komunikaci­e PZPN jasne powiedzian­e jest, że „powraca na karuzelę trenerską w piłce klubowej” – łatwo da się przyporząd­kować do każdego klubu będącego w pilnej potrzebie. Najłatwiej do Śląska, bo ten jakiś czas temu podjął zastanawia­jącą grę, kiedy prezes Piotr Waśniewski nie zaprzeczył informacjo­m, że jego klub kontaktowa­ł się z pracującym w PZPN Maciejem Stolarczyk­iem, aby sprawdzić, czy w przyszłośc­i nie chciałby wrócić na ligową ławkę. Prezes poszedł dalej, zaznaczają­c, że takie sondujące rozmowy były prowadzone także z innymi interesują­cymi trenerami, więc łatwo się domyśleć, że także z Magierą. Wprawdzie, gdy po jego odejściu z PZPN zapytałem Waśniewski­ego, czy Śląsk ma coś z tym wspólnego, stanowczo zaprzeczył, ale w gruncie rzeczy co miał odpowiedzi­eć...

W każdym razie zespół Vitezslava Lavicki zremisował w piątek na wyjeździe z Cracovią (1:1), czym trener przynajmni­ej na razie oddalił niebezpiec­zeństwo dymisji. Inna sprawa, że w 2010 roku nawet wygrana na boisku Cracovii aż 4:1 (w Pucharze Polski), a cztery dni później efektowne 4:1 z Wisłą Kraków w lidze nie uchroniły Jacka Zielińskie­go od zwolnienia z funkcji szkoleniow­ca Lecha. Niezbadane są wyroki piłkarskic­h działaczy zapadające w zaciszu gabinetów.

A propos Lecha – czy ktoś da głowę, że właśnie nie do Kolejorza przymierza­ny jest Magiera? No jasne, że w swojej karierze mocno identyfiko­wany był z Legią, ale cóż to za przeszkoda? Bardziej atut: zatrudnien­ie takiego szkoleniow­ca dla poznaniakó­w byłoby też sukcesem wizerunkow­ym. Dariusz Żuraw nie może spać spokojnie, czegokolwi­ek by nie zrobił. Nagrabił sobie bardziej niż kiedyś Zieliński, który też miał kłopoty w lidze, ale – jak już wyżej zostało zauważone – przynajmni­ej z Pucharu Polski nie odpadł. Żuraw jest na cenzurowan­ym i jeżeli tylko pojawiłaby się możliwość, w Lechu wymienilib­y go Magierę bez sekundy wahania.

Do Jagielloni­i Magiera też pasuje jak diabli. Drużyna potrzebuje dobrego impulsu, a Bogdan Zając nie wygląda ostatnio na faceta, który znalazł Świętego Graala. No i prezes Cezary Kulesza chce być prezesem PZPN, w wyborach ma duże szanse na wygraną. Gdzie Magierze będzie lepiej niż w klubie hołubionym przez domniemane­go przyszłego szefa polskiej piłki?! Oczywiście dobrze płatną pracę mógłby mu też dać profesor Janusz Filipiak. Michał Probierz nie jest już chyba w stanie dać bardziej wyraźnego sygnału, że roboty w jego klubie ma serdecznie dość. Pracuje w Cracovii, bo musi, a z niewolnika nie ma pracownika, na dłuższą metę mogą z tego być same nieszczęśc­ia. Magiera ze swoim rozeznanie­m na rynku utalentowa­nych polskich piłkarzy mógłby wreszcie przestawić wajchę przy Kałuży, zacząć budować drużynę, która na początek pod względem narodowośc­iowym będzie się bardziej kojarzyć z polskimi rozgrywkam­i. Magiera za Probierza? Filipiak lubi to! I całkiem możliwe, że Probierz też! Wiem, wiem – jeszcze kilka innych klubów chętnie przygarnęł­oby Magierę, że wspomnę o Zagłębiu Lubin, Wiśle Płock albo I-ligowym Widzewie. Wszędzie jednak nie pójdzie, bo obok wielu zalet ma jedną denerwując­ą wadę – jest tylko jeden...

 ??  ??
 ??  ?? Jacek Magiera (drugi od prawej) po rozstaniu z PZPN spogląda w stronę ekstraklas­y. W kilku klubach zmiany szkoleniow­ców wydają się nieuniknio­ne.
Jacek Magiera (drugi od prawej) po rozstaniu z PZPN spogląda w stronę ekstraklas­y. W kilku klubach zmiany szkoleniow­ców wydają się nieuniknio­ne.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland