Przeglad Sportowy

SŁOWACKA ŚCIANA

W Poznaniu kapitalnie spisali się bramkarze, a szczególni­e František Plach i skończyło się remisem.

- Mateusz JANIAK @emjot23

Jeśli w obozie Lecha Poznań liczyli, że dopiero się rozpędzają i trzy wygrane z rzędu są początkiem serii, w niedzielę srogo się zawiedli. Kolejorz zderzył się ze ścianą, czyli kapitalnie dysponowan­ym bramkarzem Piasta Gliwice Františkie­m Plachem. Dzięki Słowakowi Waldemar Fornalik nie poniósł 18. porażki w starciach z ekipą ze stolicy Wielkopols­ki.

Niegościnn­y Poznań

Na Fornalika kibice mówią „Waldek King”. Tak dla formalnośc­i – king to po angielsku król. Przydomek jak najbardzie­j zasłużony, zważywszy na wyniki, jakie szkoleniow­iec z Górnego Śląska osiągał w ekstraklas­ie z zespołami budowanymi za pieniądze mniejsze od konkurencj­i. Przecież i z Ruchem Chorzów, i z Piastem zdobywał medale mistrzostw Polski, a z tą drugą drużyną nawet koloru złotego. Ale i wówczas, w sezonie 2018/19, Fornalik nie mógł ciepło myśleć o Poznaniu. Panował w całym kraju, jednak w stolicy Wielkopols­ki nie miał powodów, by czuć się jak pełnoprawn­y król. Trochę jak w komiksie o Asteriksie i Obeliksie – cała kraina podbita, ale jedna, jedyna waleczna osada się opiera. W przypadku Lecha i Fornalika całkiem długo, bo od maja 2006, kiedy szkoleniow­iec wygrał przy Bułgarskie­j, prowadząc Odrę Wodzisław. Później przez prawie 15 lat trener nie umiał odnieść zwycięstwa w Poznaniu bez względu na to, z kim tam się zjawiał. I jeszcze poczeka na przerwanie tej passy. W niedzielę szczególni­e w momencie, kiedy Michał Żyro pędził sam na sam z Mickeyem van der Hartem, szkoleniow­cowi Piasta mogły stanąć przed oczami sceny z przeszłośc­i i trafienia Marcina Kokoszki oraz Jana Wosia. Tyle że oni trafili, co mogli, a napastnik Piasta zawiódł. Najpierw doskonale wykorzysta­ł złe ustawienie stoperów Lecha Bartosza Salamona oraz Thomasa Rogne i ograł spóźnioneg­o Norwega, a następnie pognał w pole karne Kolejorza. W tamtej chwili Fornalik mógł wierzyć, że tym razem będzie inaczej. Że się uda. Jednak Żyrę zatrzymał van der Hart, sekundę później również dobitkę Kristopher­a Vidy, natomiast Arkadiusza Pyrkę zablokował Rogne do spółki z Jakubem Kamińskim. Holendersk­i bramkarz znów uratował skórę kolegom. To była zdecydowan­ie najlepsza szansa gości.

Gdzie ta wiara?

Stojący po drugiej stronie murawy Plach najwyraźni­ej pozazdrośc­ił koledze po fachu i robił, co mógł, by to jednak o nim mówiono po rywalizacj­i przy

Bułgarskie­j, a nie o Holendrze. Przed przerwą świetnie odbił uderzenia Daniego Ramireza oraz bardzo aktywnego Jakuba Kamińskieg­o, a pełen kunszt pokazał w drugiej połowie. Po dośrodkowa­niu Michała Skórasia ponownie okazję do pokonania Słowaka miał Ramirez, ale znów górą był Plach. I to w jaki sposób! Piłka po strzale Hiszpana odbiła się od słupka, jednak nie wróciła w pole, bo golkiper... przytrzyma­ł ją dłonią przyciśnię­tą do obramowani­a bramki. Futbolówka niemal przeturlał­a się do środka, ale Plach popisał się refleksem i przeniósł ją poza murawę. Ramirez sprawiał wrażenie, jakby nie mógł uwierzyć

w to, co widział. Później Słowak powstrzyma­ł także Tibę oraz ponownie Kamińskieg­o. Ściana. Skoro najlepsi na boisku byli bramkarze, to jakim rezultatem mógł się skończyć mecz? Bezbramkow­ym remisem. W pierwszej części spotkania Piast jeszcze próbował przejąć inicjatywę, w drugiej to już Lech dyktował warunki, tyle że wiele z tego nie wynikało, ponieważ na końcu każdej akcji czekał Plach. Trener gospodarzy Dariusz Żuraw powtarza, że ani przez chwilę w obecnym sezonie nie widział w swoim zespole zwątpienia, jednak w niedzielę wiary we własne siły także nie dało się w lechitach dostrzec. Przynajmni­ej nie takiej, jak wiosną 2020 czy w pierwszych tygodniach obecnych rozgrywek. A przecież Kolejorz przystępow­ał do starcia z ekipą z Gliwic po trzech zwycięstwa­ch z rzędu. Może to coś ze wzrokiem szkoleniow­ca wicemistrz­ów kraju jest nie tak?

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ?? Bramkarz Piasta František Plach miał przy Bułgarskie­j bardzo wiele roboty, ale po raz kolejny stanął na wysokości zadania.
Bramkarz Piasta František Plach miał przy Bułgarskie­j bardzo wiele roboty, ale po raz kolejny stanął na wysokości zadania.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland