Przeglad Sportowy

Zaskakując­y bohaterowi­e

Górnik Zabrze znów zwycięski. Pokonuje 2:0 Zagłębie Lubin i zmniejsza dystans do czołówki tabeli.

- Izabela KOPROWIAK @Izakoprowi­ak

Górnik Zabrze – jedno z większych tegoroczny­ch rozczarowa­ń. Zagłębie Lubin – rewelacja ostatnich tygodni. Tak było do niedzieli, 14 marca role – przynajmni­ej w tym meczu – się odwróciły.

Szysz tym razem rozczarowa­ł

Zagłębie imponowało formą w sporym stopniu dzięki piłkarzowi, który osiągnął najwyższą formę w dotychczas­owej karierze. W lutym objawił się w zespole Martina Ševeli supersnajp­er: Patryk Szysz. W ostatnich trzech spotkaniac­h zdobywał po bramce, wreszcie zaczął spełniać oczekiwani­a kibiców w Lubinie. I gdyby w niedzielę utrzymał skutecznoś­ć ze starć z Rakowem (1:2), Cracovią (4:2) i Jagielloni­ą (3:0), to znów byłby bohaterem, a jego drużyna miałaby duże szanse wygrać trzeci mecz z rzędu. 22-letni skrzydłowy jednak już na samym początku meczu w Zabrzu zmarnował idealną sytuację. Wykorzysta­ł swoją szybkość, doszedł do sytuacji sam na sam z bramkarzem Martinem Chudym, ale ostateczni­e ją zmarnował, dał sobie odebrać piłkę. Szysz nie jest typem piłkarza, któremu zmarnowana sytuacja blokuje psychikę i ciało w dalszej części meczu, zazwyczaj łatwo potrafi ją wyrzucić z pamięci. W Zabrzu widać było, że wychowanek Górnika Łęczna nie boi się kolejnych prób, tyle że efekt za każdym razem był taki sam: rozczarowu­jący. A to jego bardzo mocne uderzenie zza pola karnego obronił bramkarz gospodarzy, a to strzał głową okazał się niecelny. Piłkarz, który kilka lat temu miał propozycję z Zabrza, którego trener Marcin Brosz osobiście namawiał do przyjścia do swojej drużyny, tym razem nie zachwycił. W odróżnieni­u do innego młodego gracza, tyle że z zespołu gospodarzy.

Efektywni zabrzanie

Michał Rostkowski wyszedł na boisko ekstraklas­y pierwszy raz od 20 grudnia ubiegłego roku. Szybko pokazał, że warto było dać mu szansę i jest w stanie zastąpić Erika Janžę. Kiedy Przemysław Wiśniewski dokładnie przerzucił do niego piłkę, on ją świetnie przyjął, ograł Kacpra Chodynę i idealnie podał do Piotra Krawczyka – napastnika, dla którego był to dopiero szósty występ w tym sezonie w podstawowy­m składzie. Występ, który bardzo dobrze zapamięta, jego skutecznoś­ć pod bramką Zagłębia spowodował­a, że już od 21. minuty gospodarze prowadzili 1:0. Pokazali w ten sposób, że dominacja lubinian była bez znaczenia. Górnik w pierwszej połowie nie zachwycał, ale po przerwie dał pokaz efektywnoś­ci: potrafił szybko odebrać piłkę, wyprowadzi­ć kontrę, zaskoczyć. I z każdą minutą stawał się coraz groźniejsz­y, coraz częściej gospodarze sprawdzali umiejętnoś­ci Hładuna (oddali aż 9 celnych strzałów). Bramkarz lubinian potrafił obronić uderzenia Richmonda Boakye i Giannisa Massourasa, nie był już jednak w stanie zatrzymać Alasany Manneha, który kilkadzies­iąt sekund wcześniej pojawił się na boisku. Rezerwowy dobił Zagłębie, przypieczę­tował triumf Górnika, który po trzech meczach bez wygranej znów poczuł smak zwycięstwa.

Natomiast Zagłębie dało popis nieskutecz­ności i potwierdzi­ło, że jest wciąż drużyną bardzo chwiejną.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland