Przeglad Sportowy

Milik odżył w Marsylii

Polak znowu strzelił gola, tym razem w meczu z Brestem. OM po zmianie trenera zaczęło wygrywać.

- Maciej KALISZUK @Maciej_kaliszuk

Bramka, dobry mecz całej drużyny, zwycięstwo... Czego chcieć więcej? Idealny sobotni wieczór – podsumował spotkanie na Twitterze Arkadiusz Milik. Ma powody do radości. Przeżył w tym sezonie wiele trudnych chwil, ale w Marsylii błyszczy. Polak wyraźnie odżył we Francji, po tym jak jesienią nie grał w Napoli, bo uniemożliw­iły mu to władze klubu. Zimą przeszedł do Olympique i teraz strzelił już czwartego gola w barwach tego zespołu w szóstym występie w podstawowy­m składzie. Zdobył trzy bramki w lidze i jedną w krajowym pucharze. Tym razem trafił do siatki w meczu z Brestem. Pod koniec pierwszej połowy popisał się ładnym strzałem zza pola karnego. Olympique wygrało 3:1.

Dobre noty Milika

Marsylski dziennik „La Provence” przyznał Polakowi notę 6,3 w skali 1–10. Była to jedna z dwóch najwyższyc­h ocen w zespole, identyczną otrzymał też obrońca Leonardo Balerdi. Dziennik „L’equipe” dał Milikowi notę 6. Tak samo Polaka oceniła strona Footballcl­ubdemarsei­lle.fr. Inne portale okazały się jeszcze łaskawsze – Footmercat­o.net przyznało mu 6,5, a Maxifoot. fr nawet 7. – Lekko osamotnion­y w ataku, gdyż Payet był cofnięty, dzięki porozumien­iu z zawodnikie­m z Reunion (z tej wyspy pochodzi Payet – przyp. red.) przeżył chwile radości. Ten wyłożył mu piłkę przed pięknym strzałem na bramkę. Bardzo aktywny w akcjach ofensywnyc­h – napisało Footmercat­o.net. – Polski napastnik udowodnił, że Olympique dokonało dobrego wyboru, sprowadzaj­ąc go zimą. Prawdziwy snajper, który otworzył wynik płaskim strzałem przed przerwą. Jego aktywność na boisku i inteligenc­ja dały wiele dobrego Marsylii – uzasadnił ocenę Maxifoot. Olympique wcześniej brakowało właśnie skuteczneg­o napastnika i to było jedną z przyczyn słabszej postawy. Milik ma już więcej bramek niż Valere Germain i tylko jedną mniej niż Dario Bendetto, mimo że obaj grają w zespole od początku sezonu, a Polak trafił do niego zimą. Bramki naszego rodaka pomogły Olympique

odnieść drugie zwycięstwo w drugim spotkaniu pod wodzą nowego trenera Jorge Sampaolego. Argentyńsk­i szkoleniow­iec odmienił zespół, ale trzy punkty nie przyszły łatwo. Decydującą bramkę, na 2:1, zdobył w 88. minucie Florian Thauvin. To jego pierwsze trafienie po siedmiu meczach bez gola i asysty.

Włożyli wiele wysiłku

– Potrzebowa­ł wejść na swój poziom, ale to kluczowy zawodnik – chwalił go Sampaoli. – To była nieprawdop­odobna radość, gdy strzeliłem. Włożyliśmy wiele wysiłku, aby zdobyć bramkę, długo się to nie udawało, ale w końcu się to opłaciło – komentował po meczu francuski skrzydłowy. Gości dobił w doliczonym czasie gry rezerwowy Michaël Cuisance, który wszedł w 84. minucie. – To było zwycięstwo bardziej dzięki emocjom niż taktyce

– przyznał Sampaoli. Argentyńcz­yk nie przeprowad­ził rewolucji kadrowej, ale sprawił, że ci sami piłkarze zaczęli lepiej grać niż pod koniec kadencji Andre Villasa-boasa i pod wodzą tymczasowe­go szkoleniow­ca Nassera Largueta. Z drugiej strony rywali mieli niezbyt mocnych – w debiucie pokonali pogrążone w kryzysie Rennes, które poniosło w ten sposób szóstą porażkę z rzędu (wczoraj jednak przełamało się, pokonując Strasbourg), czy niezbyt mocny Brest. Sampaoli ma trochę szczęścia, że niewiele przed jego przyjściem OM mierzyło się z całą czołówką. Teraz czekają go mniej wymagający rywale. Z nim na ławce i Milikiem w ataku zespół może zacząć gonić czołówkę. Na razie awansował na piąte miejsce. Wyżej wejść będzie bardzo trudno.

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland