Kolejna bolesna kraksa Pasów RAZY
Piast bez żadnego problemu pokonał Cracovię 2:0. Zespół Michała Probierza nie wygrał dziewiątego z rzędu meczu w lidze.
Jeśli trzeba byłoby jednym słowem opisać grę Piasta w tym sezonie, byłoby nim: konsekwencja. Kiedy zespołowi Waldemara Fornalika nie szło na początku rozgrywek, nikt przy Okrzei nie panikował. – Gramy nieźle, musimy dalej robić swoje – powtarzali piłkarze. Choć i oni po ósmym meczu z rzędu bez zwycięstwa zaczynali powoli wątpić w sens swojej pracy. Fornalik nie panikował, tylko wykonywał założony plan. Konsekwentnie. I jak już przyszło pierwsze zwycięstwo, maszyna ruszyła.
Zdrowy Kuba znaczy gol
To globalne spojrzenie na postawę Piasta można bez problemu przełożyć na pojedyncze spotkania. Przeciwko Cracovii gospodarze również od początku meczu mieli swój plan i spokojnie, bez nerwów i niepotrzebnych zrywów, się go trzymali. Co prawda zadanie mieli mocno ułatwione, bo raz, że rywal nie zmuszał do większego wysiłku, a dwa, że już po siedmiu minutach prowadzili 1:0 po golu niezawodnego Jakuba Świerczoka.
Fani w Gliwicach mogą się cieszyć, że ich najlepszy gracz nie należy do osób przesądnych. Gdyby tak było, Świerczok pewnie nie podpisałby z Piastem umowy przed startem obecnego sezonu. Jego poprzednia przygoda z tym klubem kojarzy mu się raczej z wizytami u fizjoterapeutów i żmudną rehabilitacją niż ze zdobywaniem bramek. Na boisku 19-letni wówczas zawodnik przebywał tylko 31 minut. Później w meczu młodzieżówki zerwał więzadła krzyżowe i do gry wrócił po półtora roku. Kilka lat później urodzony w Tychach gracz nie narzeka na kłopoty ze zdrowiem i imponuje strzelecką formą. W meczu z Cracovią 28-latek nie kazał długo czekać na trafienie i, wykorzystując błąd obrony Pasów oraz unikając spalonego, wybiegł z własnej połowy do piłki dogrywanej przez Gerarda Badię i po rajdzie przez pół boiska spokojnie zdobył swoją dziewiątą bramkę w sezonie. – Kiedy biegł, wiedziałem, że będzie gol. 90 procent takich sytuacji Kuba wykorzystuje – stwierdził w przerwie meczu w rozmowie z Canal+ Badia.
Hiszpan, dla którego Gliwice od razu były gościnne, też miał spory wkład w zwycięstwo z Cracovią. Kapitan gospodarzy świetnie rozprowadzał akcje swojego zespołu, notując dwie asysty. Najpierw świetnie dograł do Świerczoka, a w drugiej połowie idealnie podał do Dominika Steczyka, który popisał się pięknym, mierzonym strzałem w okienko bramki.
Cracovia najsłabsza w lidze
O ile przy Okrzei mają powody do radości, bo świetna forma Piasta trwa, to szefowie Cracovii mają spory problem. Pasy nie wygrały dziewiątego z rzędu ligowego meczu i patrząc na ich grę, trudno sobie wyobrazić, by ta passa miała zostać w najbliższym czasie przerwana, bo zespół Michała Probierza jest w tej chwili po prostu najsłabszą ekipą w lidze.