Wybrał pewniaków
Vital Heynen powołał szeroką kadrę na pierwszą część sezonu. Szansę wyjazdu na igrzyska ma Kamil Semeniuk.
Ppolski rzygotowując się do igrzysk, reprezentacja
w Lidze Narodów zagra w najsilniejszym składzie. Przed wyjazdem do Rimini, gdzie odbędzie się turniej, trener Vital Heynen szeroką, 24-osobową kadrę zmniejszy o sześciu siatkarzy. Z pozostałych wybierze olimpijską dwunastkę.
Trener ubezpieczony
W szerokim składzie na pierwszą część sezonu kadrowego (Liga Narodów i IO) znaleźli się wszyscy zawodnicy, którzy do tej pory grali u Heynena. Włącznie z Łukaszem Kaczmarkiem, wracającym po przerwie spowodowanej kłopotami zdrowotnymi, oraz jego klubowym kolegą z ZAKS-Y Kędzierzyn-koźle Kamilem Semeniukiem. – Szeroka kadra, którą powołałem, składa się z graczy gotowych na wyjazd do Tokio, a na każdej pozycji mam „zapasowych” zawodników w razie kłopotów zdrowotnych. Ktoś może się dziwić, czemu w tym gronie nie ma Karola Butryna czy Bartłomieja Lipińskiego. Zasłużyli na powołanie swoją grą w tym sezonie, ale według mnie nie są jeszcze na tyle doświadczeni, by zagrać w Tokio. Jeśli chodzi o Semeniuka, to jest on przykładem zawodnika, który najbardziej stracił na koronawirusie. Gdyby nie to, że ubiegłoroczna Liga Narodów została odwołana, to już wtedy miałby szansę gry w reprezentacji, bo był na mojej liście – tłumaczy Heynen. Pierwsi kadrowicze stawią się na zgrupowaniu w Spale już 19 kwietnia. W tym gronie powinni być z pewnością Dawid Konarski i Marcin Komenda, którzy będą już po sezonie ligowym. Najpóźniej może dołączyć piątka z ZAKS-Y: Semeniuk, Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski i Aleksander Śliwka, o ile kędzierzynianie awansują do rozgrywanego 1 maja w Weronie finału Ligi Mistrzów. Do połowy maja selekcjoner planuje wyłonić osiemnastkę zawodników, którzy pojadą na rozgrywki Ligi Narodów. W tym sezonie ma ona zostać rozegrana w bańce, a szesnaście drużyn spotka się w Rimini. Zmagania potrwają od 28 maja od 23 czerwca i będą rozgrywane systemem: trzy dni grania, trzy dni przerwy. Wszystko na zakładkę z rozgrywkami pań (25.05 – 20.06). Ze względu na to, że uczestnicy Ligi Narodów będą musieli spędzić miesiąc w bańce, FIVB wprowadziła możliwość zabrania do Rimini rodzin. – Jeśli będzie to służyć zawodnikom, to nie mam nic przeciwko rodzinom w hotelu. Gorzej, że znamy bardzo mało szczegółów na temat tego, jak funkcjonowanie w bańce miałoby wyglądać. Wszystko to przypomina rezerwowanie wakacji w ciemno. Wybierasz wyjazd, ale nie wiesz, do jakiego hotelu trafisz i jakie panują tam warunki. A co, jeśli ktoś zabierze małe dziecko i będzie ono musiało przechodzić co dwa dni testy na koronawirusa? Czy rodziny będą mogły przebywać w tej samej części hotelu co zawodnicy? Inna sprawa to treningi: kto i kiedy będzie mógł korzystać z siłowni czy hali? – zastanawia się Heynen. Rodziny do Rimini nie planuje zabierać chociażby libero Damian Wojtaszek, którego żona ma wyznaczony termin porodu na przełom czerwca i lipca.
Najlepsze przygotowania
Wszystko to oznacza, że mimo bańki i koronawirusowych obostrzeń, reprezentacja wystąpi w Lidze Narodów w najsilniejszym składzie. – To wciąż najlepszy sposób na przygotowania do igrzysk. Nawet gdybyśmy zostali w Polsce i skupili się na treningach, to zabrakłoby mocnych sparingpartnerów, bo... czołowe zespoły zagrają przecież w Lidze Narodów – tłumaczy Heynen. Po powrocie z Rimini jego zespół czeka Memoriał Wagnera, a prosto po nim wylot do Japonii, gdzie w Takasaki spędzi ostatnie dwa tygodnie przed igrzyskami. Niespełna miesiąc po zakończeniu turnieju olimpijskiego rozpoczną się mistrzostwa Europy i niewykluczone, że w nich szansę dostaną zawodnicy, którzy odpadli wcześniej z rywalizacji o miejsce w kadrze.