Przeglad Sportowy

POGOŃ NIE ODPUSZCZA

Po przełamani­u w Białymstok­u Portowcy poszli za ciosem i wygrali z niepokonan­ą w lidze od sześciu spotkań Lechią. Szczecinia­nie tracą cztery punkty do liderujące­j Legii.

- Mateusz JANIAK

Europo, witaj nam! No dobrze, piłkarze Pogoni Szczecin jeszcze nie mogą w ten sposób radośnie witać się z europejski­mi pucharami, ale w piątek zrobili wydatny krok ku temu. Dzięki zwycięstwu nad Lechią Gdańsk w tym momencie Portowcy mają osiem punktów przewagi nad czwartą pozycją i znacznie spokojniej mogą oglądać się za siebie. Przynajmni­ej chwilowo zgubili pościg i mogą czuć się nieco bezpieczni­ej na ligowym podium.

Znowu on

I znów uszu, by lepiej słyszeć pochwały, może nadstawiać Michał Kucharczyk. 29-latek jest niesamowic­ie efektywny. Może nie błyszczeć przez większość meczu, inni mogą częściej być przy piłce i sprawiać przeciwnik­om większe kłopoty, ale jak przychodzi co do czego, to znów on wychodzi przed szereg i załatwia sprawę. Jak trwoga, to do Kucharczyk­a – taka zasada zaczyna obowiązywa­ć w drużynie ze stolicy Pomorza Zachodnieg­o. Wychowanek Świtu Nowy Dwór Mazowiecki czwarty raz w sezonie strzelił zwycięskie­go gola dla Granatowo-bordowych, a w ostatnich pięciu kolejkach zdobył dwie bramki i zanotował dwie asysty. Niebywały wpływ na wyniki wicelidera ekstraklas­y. W piątek Kucharczyk ponownie przypomnia­ł o sobie w najlepszym do tego momencie. Po świetnej pierwszej połowie Pogoń z początkiem drugiej straciła impet. Gościom nawet wreszcie udało się oddać celne uderzenie i Dante Stipica miał okazję zorientowa­ć się, że jednak tego wieczoru jest w pracy, nie na wolnym. Tyle że gdy coraz śmielej poczynali sobie przyjezdni, futbolówkę przejął rezerwowy tego dnia Kacper Kozłowski, pognał pod szesnastkę Lechii, oddał piłkę Kucharczyk­owi, a ten jedną nogą przyjął, drugą strzelił i pokonał Dušana Kuciaka. Do tej chwili wydawało się, że to niemożliwe. Że akurat w ten piątek wypadł taki dzień, że Słowak będzie bronił wszystko. Przecież wcześniej kapitalnie odbijał uderzenia Rafała Kurzawy, Sebastiana Kowalczyka czy samego Kucharczyk­a. Ale tym razem nie dał rady.

Po kryzysie

A Lechia nie zdołała się podnieść. Trenerzy uwielbiają powtarzać, że za styl nie ma punktów i w Szczecinie tej wyświechta­nej maksymie zawierzył Piotr Stokowiec. Przed przerwą zawodnicy z Gdańska zaprezento­wali się fatalnie i tylko Kuciakowi zawdzięcza­li zero po stronie strat. Ekipa z Trójmiasta nawet nie udawała, że ma ochotę przejąć inicjatywę. Kiedy jej bramkarz wznawiał grę z piątki, ustawiali się daleko od własnego pola karnego i czekali na górne podania. Gdy to samo robili Portowcy, spokojnie czekali na swojej połowie i skupiali się na przeszkadz­aniu, które i tak nijak im nie wychodziło. W pierwszej połowie Pogoń spisała się świetnie. Przyjezdni zamykali lewe skrzy

dło? Nie ma problemu, spróbujemy prawym. Prawe też zatkane? Okej, ruszamy środkiem. Granatowo-bordowi imponowali swobodą, pomysłem i odwagą. Więc jakim cudem nie strzelili gola? Jedno słowo – Kuciak. Kapitalnie prezentowa­ł się świeżo upieczony reprezenta­nt Polski Kowalczyk. Wychowanek Salosu Szczecin

raz po raz nękał gości dryblingam­i, balansem ciała, kółeczkami w różnych sektorach boiska. Brakowało mu tylko tego, co zawsze – zdobytej bramki. Na szczęście dla Portowców wyręczył go Kucharczyk i zespół trenera Kosty Runjaica odniósł drugie zwycięstwo z rzędu. Kryzys został w Szczecinie zażegnany.

 ??  ??
 ??  ?? Kolejny piątek i znowu Michał Kucharczyk zapewnia trzy punkty Pogoni, tak jak zrobił to w starciu z Jagielloni­ą.
Kolejny piątek i znowu Michał Kucharczyk zapewnia trzy punkty Pogoni, tak jak zrobił to w starciu z Jagielloni­ą.
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland