3:1 DLA ZAKS-Y
Dzisiaj o godzinie 18 w drugim meczu półfinałowym Ligi Mistrzów Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-koźle podejmie Zenit Kazań. Po wspaniałym wyjazdowym zwycięstwie 3:2 każda wygrana mistrzów Polski zapewni im awans do finału. Wynik 3:2 dla Rosjan będzie oznaczał złotego seta, zwycięstwo gości 3:0 lub 3:1 da awans sześciokrotnym triumfatorom Champions League do finału. A jak przed rewanżem siły zespołów widzi były selekcjoner reprezentacji Polski Ireneusz Mazur, którego poprosiliśmy o rozegranie meczu na papierze?
ROZGRYWAJĄCY 1:0
– Tu zdecydowaną przewagę ma ZAKSA. Benjamin Toniutti to jeden z najlepszych rozgrywających świata. Ma dar kreowania wydarzeń, jest liderem zespołu, od którego bardzo dużo zależy. Aleksandr Butko poprawnie wykonuje swoje zadania, ale to nie jest wirtuoz – twierdzi Mazur.
ATAKUJĄCY 0:1
– Punkt przyznaję Zenitowi. Łukasz Kaczmarek jest dobrym atakującym, ale Maksim Michajłow na tej pozycji to chyba numer jeden na świecie. Przemawiają za nim motoryka, siła i doświadczenie. Ileż to spotkań już wygrał w barwach Zenitu czy reprezentacji Rosji – mówi Mazur.
ŚRODKOWI REMIS
– Warunki fizyczne przemawiają za Rosjanami. Aleksandr Wołkow ma 210 centymetrów, Artiom Wolwicz 212. Obaj atakują nad blokiem. Jakub Kochanowski mierzy 199 cm, a Dawid Smith jest ledwie o dwa centymetry wyższy. Środkowi ZAKS-Y szybciej się za to przemieszczają do bloku. Daję remis nawet z delikatnym wskazaniem na nasza parę, choć nie wykluczam, że to serce tak mi podpowiada – mówi Mazur.
PRZYJMUJĄCY REMIS
– Gdybym takiego porównania dokonywał przed sezonem, wskazałbym na duet rywala.
RAZY
ZAKSA rywalizowała z Zenitem. W 2013 roku w meczu o brąz Final Four w Omsku zespół z Kazania wygrał 3:1. Przed tygodniem górą była ZAKSA 3:2.
TRIUMFÓW
w Lidze Mistrzów odniósł Zenit Kazań. Drużyna z Kędzierzyna-koźla cztery razy wystąpiła w Final Four, zdobywając w 2003 roku brązowy medal.
RAZY
Ligę Mistrzów wygrywał atakujący Zenitu Maksim Michajłow. W ZAKS-IE triumf w Champions League ma na koncie tylko trener Nikola Grbić, który wygrywał te rozgrywki dwukrotnie jako zawodnik. Wtedy nikt jednak nie wiedział, że tak świetnie rozwinie się talent Kamila Semeniuka. Do spółki ze sprytnym, technicznie grającym Olkiem Śliwką tworzą bardzo niebezpieczny duet. Earvin N’gapeth to wirtuoz siatkówki, nasz Bartosz Bednorz też sroce spod ogona nie wypadł. Nie widzę wielkiej przewagi żadnej ze stron – mówi Mazur.
LIBERO 1:0
– Nie ma o czym mówić. Paweł Zatorski to jeden z najlepszych libero świata, a wciąż się rozwija. To siła spokoju, świetne obrony i pewne przyjęcie, które zapewnia bezpieczeństwo na tyłach. Walentin Gołubiew to nie ta klasa – uważa Mazur.
TRENERZY 1:0
Może niektórych zaskoczę, ale stawiam na Nikolę Grbicia. Władimir Alekno to trener z najwyższej półki, który z Rosją zdobywał mistrzostwo olimpijskie, a z Zenitem wygrywał wielokrotnie Ligę Mistrzów. Trener ZAKS-Y, kiedyś wybitny zawodnik, jest na początku swojej trenerskiej drogi, ale ma świetny kontakt z drużyną, podejmuje dobre decyzje, ma charyzmę i autorytet. Alekno? Kiedy zespół przegrywa, szuka winnych, najlepiej Polaka w zespole.
REZERWOWI REMIS
W obu zespołach rola i udział zawodników rezerwowych jest minimalna, są tłem. W ZAKS-IE stosunkowo często pojawia się na boisku środkowy Krzysztof Rejno, pozostali grają okazjonalnie. W Zenicie na zagrywkę wchodzi Andriej Surmaczewski, ale czy ta zmiana coś wielkiego daje zespołowi? Śmiem wątpić – mówi Mazur, przyznając remis.
W SUMIE 3:1
Z meczu na papierze wynika, że ZAKSA powinna wygrać dzisiejsze starcie z Zenitem 3:1, a taki rezultat dałby kędzierzynianom upragniony awans do finału w Weronie. Oby prognoza Mazura się spełniła.
WYSŁUCHAŁ KAMIL DRĄG