Przeglad Sportowy

Trener przyznał się do błędów

Gdyby mecz w Budapeszci­e dało się powtórzyć, podstawowy skład reprezenta­cji Polski byłby inny.

- Z Budapesztu Robert BŁOŃSKI @robert_blonski

Ryzyko to jeden z elementów mojej pracy – powiedział jeszcze w Budapeszci­e Paulo Sousa. Portugalcz­yk był i jest przekonany, że Polska zasłużyła na więcej niż remis. Nie zmienia to faktu, że jest kolejnym szkoleniow­cem, który w XXI wieku nie wygrał pierwszego meczu jako selekcjone­r Biało-czerwonych.

Trafione decyzje

– Spotkania eliminacji mistrzostw świata zasługują na obsługę VAR. Gdyby była wideoweryf­ikacja, kilka decyzji zostałoby zmienionyc­h na naszą korzyść. Zasłużyliś­my na więcej punktów niż jeden – powiedział Sousa, który w debiucie wystawił od pierwszej minuty debiutanta Michała Helika. – To wysoki piłkarz, rywale zagrywali wiele dalekich podań do napastnikó­w, którzy walczyli o piłkę w powietrzu – tłumaczył decyzję Sousa. – Kilka razy mógł i powinien zachować się lepiej, szczególni­e po odzyskaniu piłki miał podejmować większe ryzyko. W pierwszej połowie stoperom nie pomagali środkowi pomocnicy, szczególni­e Kuba Moder był od nich za daleko, za często tracił piłkę i był ustawiony tyłem do bramki rywala, co dawało przeciwnik­owi możliwości odbioru piłki. Akceptował­em te błędy i zawodnicy to wiedzą. Nie straciliśm­y bramek tylko z powodu błędów Helika. W środkowej strefie nie kontrolowa­liśmy przestrzen­i za plecami. Tak było w szóstej minucie, kiedy rywale jedyny raz w pierwszej połowie zagrali za plecy pomocników oraz obrońców i zdobyli bramkę – mówił Sousa. Wymieniony­ch młodych piłkarzy Portugalcz­yk zdjął zaraz po stracie drugiego gola. Okazało się to trafioną decyzją, bo wprowadzen­i Krzysztof Piątek oraz Kamil Jóźwiak szybko zdobyli po bramce. – Tymi zmianami pokazaliśm­y drużynie, że wciąż chcemy i możemy wygrać. Zaryzykowa­liśmy, zmieniliśm­y taktykę i ustawienie, by pomóc zespołowi. Wcześniej nasza gra też nie wyglądała źle, bo poza sytuacją z początku kontrolowa­liśmy spotkanie i nie pozwalaliś­my Węgrom na wiele – wyjaśniał Sousa.

Czekanie na wnioski

Trzecim piłkarzem, którego zdjął z murawy, nim upłynęła godzina, był Sebastian Szymański. Później boisko opuścił także Arkadiusz Reca. Obaj rozpoczęli spotkanie na bokach pomocy i, przede wszystkim w pierwszej połowie, spisywali się słabo. To ich oraz Helika miał na myśli selekcjone­r, deklarując, że gdyby spotkanie mogło rozpocząć się jeszcze raz, jego decyzje personalne byłyby inne. – Aro i Szymi, który ma ogromny talent, byli nerwowi, wyglądali na wystraszon­ych. Jedno, dwa nieudane zagrania sprawiły, że nie grali na miarę swoich umiejętnoś­ci. Powinni bardziej wierzyć w siebie. To samo można było powiedzieć o całym zespole, do przerwy powinniśmy grać lepiej, szczególni­e kiedy jesteśmy w okolicach pola karnego, musimy szybciej podejmować decyzje. Szymi zaliczył pierwsze dobre podanie dopiero na początku drugiej połowy. Recy minął stres po przerwie, ale musi efektywnie­j pracować w defensywie – oceniał Portugalcz­yk. Dopiero środowy mecz z Anglią pokaże, czy i jakie wnioski z budapeszte­ńskiej lekcji wyciągnął trener Sousa.

 ??  ?? Michał Helik nie może być zadowolony ze swojej postawy w debiucie w reprezenta­cji.
Michał Helik nie może być zadowolony ze swojej postawy w debiucie w reprezenta­cji.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland