Kapitan może odpocząć
Mecz z San Marino pokazał, że w ataku reprezentacja Anglii nie jest zdana tylko na Harry’ego Kane’a.
Gdyby decyzja należała do Harry’ego, zagrałby w każdym marcowym meczu od początku do końca. To dobrze, bo oznacza, że mamy ambitnego kapitana. Ale na pewno będę go oszczędzał – obiecywał Gareth Southgate przed meczem z San Marino (5:0). Kapitan i najlepszy strzelec reprezentacji Anglii w czwartek nie podniósł się z ławki, a szkoleniowiec mógł się przekonać, że w jego zespole gole strzelać mogą również inni napastnicy.
Bajka Watkinsa
Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że rywalem był ostatni zespół rankingu FIFA, ale nikt z tego powodu nie zabierze bramek Dominicowi Calvertowi-lewinowi (dwie) i Olliemu Watkinsowi (jedna). Obaj wykonali swoje zadania i dla Southgate’a tylko to się liczy. Trener zdaje sobie bowiem sprawę, że na Kane’a, biorąc pod uwagę jego historię kontuzji i poziom eksploatowania w Tottenhamie, trzeba chuchać i dmuchać, nie wystawiając go w spotkaniach, które tego nie wymagają. Selekcjoner teoretycznie mógłby nawet pokusić się o ten sam manewr w niedzielnym meczu z Albanią i wpuścić snajpera z północnego Londynu, wypoczętego i głodnego gry, dopiero na środowe starcie z Polską na Wembley. Wie, że na innych snajperów też może liczyć.
– Staram się chwytać każdej szansy, jaką dostaję – powiedział Calvert-lewin po starciu z San Marino. Jego rozwój w reprezentacji następuje szybciej, niż pewnie przypuszczał. W kadrze zadebiutował w październiku ubiegłego roku przeciwko Walii (3:0) i od razu strzelił gola. Od tamtej pory rzeczywiście dobrze wykorzystuje szanse, jakie podrzuca mu Soutghate. Bilans napastnika Evertonu w narodowych barwach to sześć występów i cztery gole. 24-latek nabrał takiej pewności siebie dzięki pracy w klubie z Carlo Ancelottim. Włoski menedżer dał snajperowi dwie wskazówki: ma jak najczęściej przebywać w polu karnym i nie kombinować, tylko uderzać z pierwszej piłki. Calvert-lewin posłuchał i dziś jest najlepszym strzelcem Evertonu (14 bramek), czwartym najlepszym w całej lidze i praktycznie pewniakiem do wyjazdu na tegoroczne mistrzostwa Europy.
Do takiego statusu Watkinsowi jeszcze daleko, ale przygodę z kadrą zaczął równie dobrze jak piłkarz Evertonu – pierwszy mecz i pierwszy gol. Nieźle jak na kogoś, dla kogo obecny sezon jest dopiero premierowym w Premier League. Poprzednie trzy lata 25-latek spędził w Championship, cztery lata temu był nawet w czwartej lidze. Szybko jednak pokazał, że jest zawodnikiem na miarę najwyższej klasy rozgrywkowej, na dowód czego zdobył dziesięć bramek w tym sezonie dla Aston Villi. Po ogłoszeniu powołań przez Anglię przetoczyła się debata, czy przypadkiem w jego miejsce na marcowe spotkania nie powinien zostać powołany kolega klubowy Mateusza Klicha Patrick
Bamford (16 goli dla Leeds), ale Watkins w czwartek obronił decyzję Southgate’a na boisku. – Dla niego to prawdziwa bajka, prawda? – pyta trener wyspiarskiej drużyny i dodaje: – Ollie to bardzo pokorny chłopak i cieszę się, że dałem mu zagrać pół godziny.
Kto zagra z Polską?
Wygranych w angielskiej ekipie po starciu ze słabeuszem było zresztą więcej. Najlepszy na boisku według wielu fachowców i mediów był Mason Mount, który zagrał w pierwszym składzie reprezentacji w 14 z ostatnich 15 meczów. To nie przypadek, w Chelsea – niezależnie czy menedżerem był Frank Lampard czy Thomas Tuchel – też należy do podstawowych zawodników. James Ward-prowse zdobył swoją pierwszą bramkę w narodowych barwach i był o milimetry od drugiej po strzale z rzutu wolnego. Szansę wykorzystał również Jude Bellingham. 17-latek zagrał całą drugą połowę i nie zmarnował ani minuty. – Wyglądał jak pomocnik kompletny. A to przecież ciągle tylko dzieciak – analizował w studiu telewizyjnym Roy Keane, legenda Manchesteru United. W niedzielę drugi mecz Anglików, w Tiranie. Szansę gry otrzymają kolejni zawodnicy i dopiero wtedy Southgate będzie miał pełny obraz, na jakich zawodników najbardziej może liczyć w środowym starciu z reprezentacją Polski. W dwóch najbliższych meczach na pewno nie zagrają Marcus Rashford i Bukayo Saka, którzy z powodu kontuzji opuścili zgrupowanie.