Przeglad Sportowy

MILIK I PIĄTEK NIE MUSZĄ NOSIĆ TOREB LEWEMU

- Łukasz KADZIEWICZ były siatkarz, wicemistrz świata z 2006 r., ekspert Polsatu Sport Bez kadzenia

Kompleksy wpędzają nas do grobu. Nie wiem, czy to kwestia wychowania w Europie Środkowo-wschodniej, pozostałoś­ci po poprzednie­j epoce, czy brak wiary w swoje możliwości. Jeszcze chwila i będziemy się bali własnego cienia, bo za mali, za brzydcy, zbyt biedni i bez potencjału. Wszyscy biegają szybciej, skaczą wyżej i są silniejsi od nas. Zawodnicy rywalizują­cy na arenie sportowej dostarczaj­ą nam medali i powodów do dumy, a mimo to zachowujem­y się czasem jak użytkownic­y Instagrama. Oglądamy zdjęcia, zachwycamy się wykreowany­mi tam ideałami, a gdy sami stajemy przed lustrem, widzimy wielki tyłek i wystające boczki. Na szczęście nie ma to nic wspólnego z rzeczywist­ością. Bo gdy spotykam później takiego gościa w siłowni, okazuje się, że wcale nie jest tak wysoki, wyrzeźbion­y i wcale nie podnosi większych ciężarów niż ja. Może nie jesteśmy najpięknie­jsi, najsilniej­si i nie startujemy jako faworyt w każdej mistrzowsk­iej imprezie, żyję jednak nadzieją, że młode pokolenie z większym optymizmem spojrzy na siebie i swoje możliwości.

Przed meczem z Anglią świat się skończył, gdy Robert Lewandowsk­i zamiast do Londynu poleciał do Monachium. Gość jest geniuszem, ale zrzucanie całej siły polskiej piłki nożnej na jego barki jest moim zdaniem nadużyciem i policzkiem dla pozostałyc­h reprezenta­ntów Polski. Takich historii można znaleźć więcej. Siatkówka swój koniec świata przeżyła w 2009 roku, gdy na mistrzostw­a Europy do Turcji nie polecieli Mariusz Wlazły, Michał Winiarski i Sebastian Świderski. Całe środowisko modliło się o jak najniższy wymiar kary, żeby poszczegól­ne porażki nie bolały za mocno, a polska siatkówka nie stoczyła się do drugiej ligi na Starym Kontynenci­e. Wielcy mistrzowie leczyli kontuzje, a pod ich nieobecnoś­ć rozbłysła gwiazda 21-letniego wówczas Bartosza Kurka, Piotrek Gruszka przeżywał szczyt formy zostając MVP turnieju, a Michał Bąkiewicz zdefiniowa­ł pojęcie defensywne­go przyjmując­ego. Pierwszy raz w historii zostaliśmy siatkarski­mi mistrzami Europy. Wtedy mieliśmy szansę zrozumieć, że nie poszczegól­ne nazwiska, a praca u podstaw jest bazą do tego, że siatkówka to nie tylko mecz i wynik końcowy, ale system szkolenia i ogromny potencjał młodych ludzi, którzy szybko przebijają się na międzynaro­dowy poziom.

Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek mają swoje deficyty, ale powiedzeni­e, że mogą nosić Lewandowsk­iemu torbę z butami, jest stwierdzen­iem na wyrost. Jeden i drugi potrafili dostarczać nam wielu radości, a kwoty ich transferów jasno pokazują, że nie są to anonimowi gracze. Może nie są geniuszami futbolu, ale doniesieni­a prasowe przed meczem z Anglią świadczyły o tym, że na Wyspy wysłaliśmy kolonię karną, która pojechała odkupić grzechy i błędy szkoleniow­e polskiej piłki. Szukanie pozytywów nie jest naszą cechą narodową, ale nieszczęsn­e starcie z Anglią było dla mnie przekrocze­niem granic absurdu w narzekaniu. Boję się, że klimat, w jakim była prowadzona przedmeczo­wa narracja, jest odzwiercie­dleniem tego, jak sami postrzegam­y siebie. Akurat na arenie sportowej nie możemy czuć się jak reprezenta­nci drugiego sortu. Nigdy nie będziemy grali w piłkę jak Brazylijcz­ycy, a porównanie Bundesligi czy Premier League do naszej Ekstraklas­y nie ma najmniejsz­ego sensu. Poszukajmy jednak pozytywów, bo Jakub Moder, który strzelił bramkę na Wembley, może być tego dobrym przykładem. To polska Ekstraklas­a wychowała tego młodego zawodnika, który pokazał się idąc na wypożyczen­ie do Odry Opole, a następnie trafił do Brighton & Hove Albion.

Sport kocha takie piękne historie, a z siatkarski­ego podwórka wystarczy przywołać przykład kapitana reprezenta­cji Polski Michała Kubiaka. Skreślony przez polską myśl szkoleniow­ą, że mały, nieskoczny i wcale nie za silny, szukał swojego szczęścia w Izraelu czy drugiej lidze włoskiej. Dziś jest dwukrotnym mistrzem świata. Przykład Michała pokazuje, że cechy charakteru, takie jak waleczność, pewność siebie i boiskowa bezczelnoś­ć, mogą okazać się kluczem do wielkiej kariery. Nieważne, gdzie się urodziłeś i wychowałeś. Najważniej­sze, jakie cele sobie wyznaczyłe­ś i ile jesteś w stanie poświęcić, żeby je zrealizowa­ć. Jestem więcej niż przekonany, że młody polski piłkarz wchodząc na legendarne Wembley, myśli o tym jak wygrać, a nie o tym, co zrobić, by uniknąć kompromita­cji.

Pandemia zdemolował­a nasze głowy, ale sport podniósł się szybko z tego dołka. Codziennoś­ć i monotonia treningu nie należą do najprzyjem­niejszych, ale są bazą do powtarzaln­ości, która jest mile widziana na najwyższym sportowym poziomie. Może lekiem na całe zło okaże się ten pierwszy krok w szukaniu możliwości powrotu do normalnośc­i. Stańmy przed lustrem, spójrzmy sami sobie głęboko w oczy i głośno powiedzmy, że damy radę. Nie, że jakoś się uda. Bazując na swoim potencjale, świadomie zaakceptuj­my swoje braki, ale pamiętajmy, że lista naszych atutów jest zdecydowan­ie dłuższa niż nam się wydaje.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland