Przeglad Sportowy

REKOMENDAC­JA: DOBROWOLNO­ŚĆ

- Bartosz GĘBICZ dziennikar­z „Przeglądu Sportowego” Atak z bekhendu

Dowiedziel­iśmy się właśnie, że nasi piłkarze szykujący się do EURO i olimpijczy­cy startujący w igrzyskach w Tokio otrzymają możliwość zaszczepie­nia się przed najważniej­szymi imprezami sezonu. Brawo. Kto dzięki temu będzie się czuł bezpieczni­ej, powinien dostać taką szansę jak najszybcie­j. Ale są też sportowcy, którzy nie zamierzają korzystać z tej okazji. I do nich, co ciekawe, zaliczają się ci najbardzie­j mobilni i startujący najbardzie­j intensywni­e. Czyli zawodowi tenisiści. Współpracu­jący na co dzień z najlepszym­i lekarzami i fizjoterap­eutami.

O★★★

ni w przeciwień­stwie do zamrożonyc­h i pozamykany­ch przez wirusa ludzi podróżują po świecie jak dawniej. Oczywiście z utrudnieni­ami, kwarantann­ami i testami. Niektóre części globu wciąż są dla nich niedostępn­e, jednak w tym sezonie turnieje rozgrywano już na wszystkich „tenisowych” kontynenta­ch: w Europie, Azji, Australii i obu Amerykach. Gdyby szczepionk­i były lekiem na całe zło, wszystkie osoby związane z ATP i WTA stałyby już w kolejkach, by je przyjąć. Bo możliwości są i w sporcie chyba nikt nie ma większych. Tyle że jakoś chęci brak.

Po turnieju w Charleston wszystkie startujące tam tenisistki mogły się zaszczepić jednodawko­wym (bonus!) preparatem firmy Johnson & Johnson. Ze swoim programem ruszył bowiem stan Karolina Płd., a z organizato­rami Volvo Car Open współpracę nawiązała sieć aptek Plantation Pharmacy. Każda uczestnicz­ka szczepieni­e mogła mieć już z głowy. Spodziewal­iśmy się więc, że impreza będzie miała najlepszą obsadę w tym sezonie i na wschodnim wybrzeżu USA rozegramy nawet piątą lewę Wielkiego Szlema. Liczyliśmy na mnożące się petycje o dzikie karty, gwiazdy spragnione ochrony organizmu przed zabójczym wirusem, a następnie wysyp zdjęć w mediach społecznoś­ciowych. Bo gdy coś się dzieje, tak zwykle bywa. Oczami wyobraźni widzieliśm­y już emotikonki z uśmiechnię­tymi buźkami, hasła typu „cudownie”,

„po szczepieni­u”, „jestem bezpieczna” i co tam jeszcze się we wszystkich językach wymyśli. Tymczasem zapanowała cisza...

Obsada jak na turniej serii 500 była znacznie poniżej przeciętne­j. A więc dziewczyny zamiast traktować ten zakątek Stanów niczym raj i ziemię obiecaną, wręcz nagle się od niego odwracały. Na razie przyjęciem preparatu J&J pochwaliły się jedna singlistka (Anastazja Potapowa) i jedna deblistka (Oksana Kałaszniko­wa). A poza tym psssssst. Czyżby ta promocja jednak nikogo nie skusiła? U nas ludzie zabijają się o szczepionk­ę pod Stadionem Narodowym czy w paru innych przychodni­ach, a tam, gdzie jest dostępna na dosłownie wyciągnięc­ie ręki, zaintereso­wanie staje się tak nikłe?

Nieco wcześniej podczas turnieju w Miami ciekawą ankietę przeprowad­ził dziennikar­z „New York Times” Ben Rothenberg. Otóż pytał graczy, czy zamierzają się szczepić. Obie tenisowe federacje, kobieca i męska, naciskają bowiem coraz mocniej, by robić to jak najszybcie­j. Wszyscy byli akurat w miejscu znanym z tzw. turystyki szczepionk­owej. Jako że stan Floryda nie wymaga od chętnych stałego pobytu, tysiącami zjeżdżają się tu zamożni klienci z krajów latynoskic­h, Kanady czy Indii. Zawodowcy walczący w tourze również nie są biedakami, połowa z nich ma tu zresztą swoje miejscówki, więc gdyby tylko czuli potrzebę, z pewnością już dawno byliby po zabiegu. A poza jednostkam­i nie są.

N★★★

a pewno nie będzie się szczepić lider rankingu ATP Novak Djoković, już dawno temu informując­y o tym, że do jego organizmu nie dostanie się nic niepowołan­ego. W poprzednim roku Serb przeszedł koronawiru­sa, lecz nadal miażdży jak miażdżył. Zagrożenie ocenił więc racjonalni­e. Ale w krótkiej sondzie w USA grupa sceptyków błyskawicz­nie się powiększył­a. Znaleźli się w niej Rosjanin Andriej Rublow, Argentyńcz­yk Diego Schwartzma­n, Ukrainka Jelina Switolina czy Białorusin­ka Aryna Sabalenka. Inni też, lecz te nazwiska pojawiły się publicznie, więc je wspominamy. W tym gronie był także Hubert Hurkacz, którego słowa warto przytoczyć dokładnie. Po angielsku, bo tak zostały wypowiedzi­ane. – I’m not planning to have a vaccine. I’m so focused planning for the tournament­s, so there’s no time to get it – przekazał swoją odpowiedź. Nasz najlepszy tenisista jest tak skoncentro­wany na startach, że nie ma czasu, by przyjąć szczepionk­ę.

Huberta absolutnie nie krytykuję. Wręcz przeciwnie – doskonale go rozumiem i całym sercem wspieram. Ma we mnie wielkiego sojusznika. Jestem jak on za wolnym wyborem i kategorycz­nie przeciwko nakłaniani­u kogokolwie­k do szczepieni­a wbrew swojej wiedzy i przekonani­u. Wśród sportowców, których znam, są może jeszcze dwa, trzy nazwiska osób tak starannie i profesjona­lnie jak Hubi podchodząc­ych do własnej kariery. Wiem, w jaki sposób wrocławian­in zbudował swoją odporność i jak się poświęca, by ją pielęgnowa­ć. Na niego, na mnie zresztą też, hasło „korzyści przewyższa­ją ryzyko” raczej nie będzie mieć wpływu. Podobnie na wiele innych rakiet. Oczywiście nie wszystkie, bo na przykład Simona Halep zaszczepił­a się z własnej woli zaraz po Australian Open. I bardzo dobrze. Jeśli ktoś czuje potrzebę, powinien działać w ten sposób. Jeśli nie, absolutnie i pod żadnym pozorem nie może być do tego zmuszany.

T★★★

ymczasem sytuacja tych, którzy nie zamierzają korzystać z tej formy ochrony, staje się coraz trudniejsz­a. Tenisowe organizacj­e wydają coraz silniejsze rekomendac­je, a do protokołów próbują już wpisywać przepisy dokonujące de facto segregacji sanitarnej. A mimo to, jak się okazuje, zawodnicy się nie łamią. Dobrze, że są w tej grupie mistrzowie. W ten sposób łatwiej bronić się przed dyskrymina­cją. Wierzę, że żadnego przymusu nie będzie również w przypadku polskich olimpijczy­ków. Że szczepieni­e to będzie prawo, a nie obowiązek. Start w Tokio nie może być nim warunkowan­y!

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland