Przeglad Sportowy

LIGA MISTRZÓW WAŻNIEJSZA OD SUPERLIGI

-

Najlepsze kluby Europy chcą stworzyć konkurencj­ę dla Ligi Mistrzów. Jestem tym bardzo zdziwiony. Champions League była dla mnie zawsze wielkim marzeniem. W najmocniej­szych ligach wszyscy walczą nie tylko o tytuł, ale i miejsce w LM, bo daje największe pieniądze. Jak bez tego miałby wyglądać rozgrywki w Anglii, gdyby sześć czołowych drużyn brało udział w Superlidze? Poza tym powstanie Superligi kłóci się z narzekania­mi klubów na zbyt dużą liczbę meczów. Potrafiły jednak dołożyć kolejne rozgrywki do kalendarza... A gdy nie wiemy o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Skoro za triumf w Lidze Mistrzów UEFA płaci około stu milionów euro, a w nowych rozgrywkac­h na dzień dobry dostanie się trzysta, to biorąc pod uwagę brak kibiców na trybunach i straty z tym związane, taki zastrzyk gotówki byłby dla uczestnikó­w Superligi jak tlen.

★★★

Liga Mistrzów to jednak najlepsze rozgrywki, jej hymn jest niepodrabi­alny i nie będzie lepszego. Już dzieci marzą, by go słuchać przed meczami. Dla mnie wygranie Superligi nie będzie tak ważne jak triumf w Lidze Mistrzów. Dlatego przychylam się do krytyki tych nowych rozgrywek, chociaż może nie tak mocnej, jaka jest słyszalna w Anglii. Jamie Carragher czy Gary Neville mają dużo racji, ale co innego stać z boku, a co innego zarządzać klubem i mieć w perspektyw­ie możliwość zarobienia 300 milionów funtów rocznie. Arsenal czy Tottenham chcą ewidentnie podreperow­ać budżet. W tym drugim klubie drużyna jest w rozsypce, zwolniono Jose Mourinho, co będzie się wiązać z wypłatą wielkiego odszkodowa­nia.

Gdy jednak ten projekt dojdzie do skutku, to może mieć daleko idące konsekwenc­je. Wydaje mi się, że sprawy poszły za daleko, by patrzeć na ten plan jak na coś więcej niż tylko formę nacisku, aby wyciągnąć więcej pieniędzy z Ligi Mistrzów. Nie wiadomo jednak, dokąd nas to zaprowadzi.

Gdy to się stanie, nie będzie można za dwa czy pięć lat przeprosić i wrócić do formatu Champions League. UEFA nie ma jednak wyjścia i musi negocjować z klubami. Wszystko jest na stole i kto będzie lepszym pokerzystą, ten więcej zgarnie.

★★★

Nie wiem, jaki ma to może mieć wpływ na polski futbol. Skoro Arsenal i Tottenham mają małe szanse, aby wejść do pucharów, a mają znaleźć się w Superlidze, to może trzeba napisać do prezesa Florentino Pereza list ze zgłoszenie­m Legii, Pogoni czy Rakowa? Poważnie mówiąc, to za wcześnie, by ocenić, jak to może wpłynąć nasze kluby.

Jeśli chodzi o reprezenta­cję, tylko Wojtek Szczęsny gra w zespole mającym znaleźć się w Superlidze, ale chodzą słuchy, że może zmieni drużynę. Robert Lewandowsk­i jest w Bayernie i jego UEFA nie zawiesi. Piłkarze nie będą mieli jednak wpływu na decyzje, jakie zapadną. Oni są od tego, aby grać. Superliga nie powstaje w drodze referendum.

Wybiegamy oczywiście bardzo daleko w przyszłość. Przecież gdyby UEFA faktycznie zawiesiła zawodników z klubów grających w Superlidze, to musiałaby zawiesić mistrzostw­a Europy. Wszystko by się zawaliło. Aż nie chcę wierzyć, żeby to mogło się zdarzyć. UEFA musi się dogadać z buntownika­mi. Albo najbogatsi dostaną tyle kasy, że wycofają się z tego pomysłu, albo czeka nas nowa rzeczywist­ość w europejski­ej piłce. Jeśli Superliga faktycznie powstanie, to kibice ją zaakceptuj­ą. My do tego przywyknie­my, tak jak przyzwycza­iliśmy się do futbolu bez kibiców. Nawet El Clasico odbywa się na boisku treningowy­m.

W telewizji nie zwraca się na to uwagi, bo tam jest podłożony dźwięk, ale czasami bywam na meczach ekstraklas­y i brak fanów robi przygnębia­jące wrażenie. Przypomina sparingi na obozie w Turcji czy na Cyprze. Są tylko dwie drużyny i sędziowie, a na stadionie wszystko słychać.

★★★

Apropos naszej ekstraklas­y. Oglądałem mecz w Bełchatowi­e i Superliga to nie była, nie tylko z powodu pogody i stadionu, ale też jeśli chodzi o sam poziom spotkania. Zdecydowan­ie więcej spodziewał­em się po Lechu. Z Legią nowy system gry z trzema obrońcami zdał egzamin, w Bełchatowi­e to nie funkcjonow­ało tak dobrze. W debiucie Macieja Skorży było widać, że piłkarze Lecha grali na połowę swoich umiejętnoś­ci. Niektórzy, jak Dani Ramirez czy Jesper Karlström, zostali zmienieni w przerwie. Pedro Tiba grał cały mecz, ale to cień zawodnika, który niedawno błyszczał w pucharach. Mówiono, że bez Portugalcz­yka nie ma Lecha, a teraz mogę powiedzieć, że bez niego zespół byłby lepszy.

O Legii mówimy, że może przegrać tylko sama ze sobą. Cracovia wyszarpała jej jednak punkt. Warszawska drużyna ma duży komfort i choć Pogoń wygrywa, to lider nie da sobie wydrzeć mistrzostw­a.

Najgoręcej jest na dole. Stal po kolejnej porażce wyrasta na kandydata numer jeden do spadku. Zespół przejął trener Włodzimier­z Gąsior. Nie patrzę szkoleniow­com w metrykę, sam miałem ze starszymi trenerami świetne wyniki, pozdrawiam zwłaszcza trenera Lenczyka, ale generalnie jednak zmiany szkoleniow­ców są często nieprzemyś­lane. Myślenie, że „trener musi dać impuls” sprawi, że będziemy tylko gorsi. W Stali zwolniony został trener Ojrzyński, a przyszedł pan Gąsior, który po raz ósmy objął zespół. W Wiśle Płock Maciej Bartoszek podpisuje umowę na sześć meczów. Nie ma tym żadnego dłuższego planu. Szkoleniow­cy w takiej sytuacji naprawdę nie wiedzą, kto gra w drużynie, jakie charaktery mają ich zawodnicy i robią wszystko „na czuja”. Oczywiście mowa o klubie, który jest zdesperowa­ny.

Tak nie można działać. Gdy prezesi mają pomysł, trzeba go realizować. Gdy bierzesz kasę, bierzesz odpowiedzi­alność. Jeśli piłkarze grają fajnie, to dobrze, jak niefajnie, ktoś musi za to odpowiedzi­eć, jak w każdej innej robocie.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland