Kurek nadal chce grać w Japonii
Atakujący bliski przedłużenia kontraktu z Wolf Dogs Nagoja. Joanna Wołosz może dziś zdobyć mistrzostwo Włoch.
Wszystko wskazuje na to, że Bartosz Kurek po sezonie spędzonym w Wolf Dogs Nagoja, zostanie w Japonii również na kolejne rozgrywki. Ani klub, ani menedżer zawodnika nie potwierdzają jeszcze tej informacji, lecz nasze źródła wskazują, że maksymalnie za dwa tygodnie decyzja zostanie oficjalnie ogłoszona. – Jestem bardzo zainteresowany przedłużeniem umowy. Wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze – mówił atakujący reprezentacji Polski w wywiadzie dla „PS” trzy tygodnie temu. Polak zakończył już rozgrywki ligowe i z Wolf Dogs Nagoja zajął trzecie miejsce w zmaganiach japońskiej V.league. Na początku maja czeka go jeszcze rywalizacja w Kurowashiki Cup, po którym razem z Michałem Kubiakiem wrócą do Polski i stawią się na zgrupowaniu kadry w Spale. Zatem wszystko wskazuje na to, że w przyszłym sezonie w Kraju Kwitnącej Wiśni znowu zobaczymy dwóch reprezentantów Polski, bo menedżer Kubiaka już pod koniec lutego ogłosił, że kapitan reprezentacji przedłużył umowę z Panasonic Panthers, gdzie gra już od pięciu lat. Kubiak i Kurek nie muszą być jedynymi mistrzami świata, którzy w przyszłym sezonie zagrają w Azji, bo do draftu w Korei Południowej zgłosili się m.in. Dawid Konarski czy Artur Szalpuk. Spośród reprezentantów Polski sezonu w zagranicznych klubach nie zakończyli jeszcze ci występujący w lidze włoskiej. Joanna Wołosz w barwach Imoco Volley Conegliano dzisiaj może przypieczętować zdobycie złota w Serie A. Po zaciętym meczu z ekipą Malwiny Smarzek-godek Igorem Gorgonzola Novara i zwycięstwie 3:2, Wołosz i spółka potrzebują już tylko jednej wygranej, by sięgnąć po upragnione złoto. Rywalizacja we włoskiej Serie A kobiet toczy się bowiem do dwóch wygranych. Mecz numer dwa we wtorek o godz. 20.30. Smarzek-godek już zapewniła sobie pierwszy medal ligi włoskiej w karierze, Wołosz może przypieczętować trzecie z rzędu scudetto z Imoco Volley. Do trzech zwycięstw rywalizują panowie w Serie A. W niedzielę Perugia, już bez Vitala Heynena na ławce trenerskiej, pokonała Cucine Lube Civitanova 3:2 i w rywalizacji o złoto jest 1–1. Największy wkład w zwycięstwo Perugii miał Wilfredo Leon, który zdobył aż 38 punktów! Imponował skutecznością w ataku na poziomie 60 procent, a do tego dołożył jeszcze cztery asy serwisowe. Kolejne spotkanie finałowe odbędzie się w środę, a mistrza Włoch poznamy najwcześniej w sobotę.