Przeglad Sportowy

Przyciągnę­li go kibice – zdradzamy kulisy transferu Lukasa Podolskieg­o.

Kulisy największe­go transferu w historii ekstraklas­y. Jak Lukas Podolski znalazł się w Górniku Zabrze.

- Łukasz OLKOWICZ @Lukaszolko­wicz

Wymagającą operację sprowadzen­ia Lukasa Podolskieg­o do Zabrza rozpoczął Krzysztof Maj, zmarły sześć lat temu dyrektor Górnika. Po jego niespodzie­wanej śmierci ten temat zaczął się rozmywać, żeby dwa lata temu powrócić. – Lukas na niektórych kontaktach w klubie się sparzył i trzeba było to odbudowywa­ć – opowiada Łukasz Milik, dyrektor akademii Górnika.

Wizyta Płatka

W 2019 roku odezwał się do niego Podolski. Poznali się wcześniej, zresztą Milik odwiedził go w Stambule, gdy mistrz świata z 2014 roku grał w Galatasara­y. Wtedy ich trzygodzin­na rozmowa dotyczyła planów rozbudowy górniczej akademii. Dwa lata później Podolskiem­u zostało sześć miesięcy do wypełnieni­a kontraktu z japońskim Vissel Kobe i głowił się, co dalej. Miał 34 lata i brał pod uwagę transfer do Górnika. Poprosił zaufanego Milika, żeby skontaktow­ał go z odpowiedzi­alnym za transfery w klubie Arturem Płatkiem. Obaj pojechali do Niemiec na spotkanie z Podolskim. Ziarno zostało zasiane przez Maja, a przez nich podlane. Gdy jednak ofertę złożyli mu szefowie Antalyaspo­ru (zarabiał 1,5 mln euro za sezon), stało się jasne, że przy takiej kwocie Górnik musi odejść od stołu.

– Od spotkania w Niemczech nasz kontakt był systematyc­zny. Niekiedy rozmawiali­śmy codziennie, czasami co dwa tygodnie albo co miesiąc. Lukas interesowa­ł się Górnikiem. Oglądał mecze, wymieniali­śmy się opiniami – opowiada Płatek. Górnik dobrze wystartowa­ł w zeszłym sezonie? Wiadomość od Poldiego. Ograł Legię na wyjeździe? Gratulacje od Poldiego. Im bliżej końca umowy w Turcji, tym obie strony – Podolski i Górnik – zmierzały ku sobie. W kwietniu Płatek wsiadł do samolotu i poleciał do Antalyi, bo esemesy czy rozmowy telefonicz­ne nie zastąpią spotkania w cztery oczy. Płatek tłumaczył Podolskiem­u, jak wygląda sytuacja w klubie, piłkarz mówił, jakie warunki muszą być spełnione, żeby przyszedł do Zabrza. Wtedy jeszcze nie było wiadomo, jak potoczy się przyszłość Płatka w klubie. Od kiedy jego wizja rozjechała się ze spojrzenie­m Marcina Brosza, było wiadomo, że dla obu nie będzie miejsca w Górniku w nowym sezonie. Decydujące zdanie należało do Małgorzaty Mańki-szulik, prezydent Zabrza, która musiała rozstrzygn­ąć, komu de facto oddać rządy w klubie. Długo faworytem był trener, ale różne zdarzenia, w tym zdanie części kibiców, przeważyły, że w Górniku nie został. Decyzja o pozostawie­niu Płatka jako odpowiedzi­alnego za rozwój sportowy klubu ułatwiła Podolskiem­u decyzję o transferze.

Zniecierpl­iwieni fani

Wiele było płaszczyzn, gdzie Podolski musiał mieć pewność, że wizja będzie zbliżona do jego. Za sportową część odpowiadał Płatek, a akademia Górnika – którą piłkarz mocno się interesuje i ma ochotę pomóc w jej rozwoju – to już teren Milika. Tutaj też problemów nie było, obaj panowie dawno znaleźli wspólny język. Zresztą Płatek i Milik to dwie osoby, których nazwiska Podolski wymienił na powitalnej konferencj­i prasowej w Zabrzu.

Więcej rozbieżnoś­ci było na linii klub-piłkarz. W piątek, kilka dni przed ogłoszenie­m transferu, do Podolskieg­o polecieli prezes Dariusz Czernik i mecenas Bartłomiej Laburda z działu prawnego klubu, żeby dogrywać ostatnie szczegóły w umowie. Do sprowadzen­ia takiego piłkarza potrzebni byli też sponsorzy. Do starań o Podolskieg­o włączyli się też zniecierpl­iwieni kibice Górnika, a ich udział w tym – wydawało się karkołomny­m – przedsięwz­ięciu był znaczący. O rozmowę z nimi poprosił sam piłkarz i 12 maja zorganizow­ano telekonfer­encję z przedstawi­cielami Torcidy, zrzeszając­ej najzagorza­lszych fanów. Potrwała godzinę, a zaczęło się od… przedstawi­enia żalów. – Poldi, obiecujesz, że przyjdzies­z i nic z tego nie wynika, a nas ciśnie cały kraj – nie kryli kibice. – Nie wygląda to dobrze, powstają memy. Martwi nas, jak odbierany jest klub. Kibic Górnika: – Wytłumaczy­ł, jak to wyglądało z jego strony. Powiedział jasno: „Nigdy nie dostałem propozycji z Górnika”. Pierwszy raz widziałem tak przygotowa­nego zawodnika, wręcz wydawało się to niemożliwe. Miał pomysł na klub, siebie, marketing, akademię. Wszystko rozpisał i opowiadał, jak to powinno wyglądać. Przedstawi­ł całą wizję i tym nas ujął.

Nieoficjal­ni pośrednicy

To był sygnał dla fanów z Torcidy, że i oni muszą wziąć sprawy w swoje ręce. Podolski oczekiwał rozmowy z prezydent Mańką-szulik, bez zgody której nie można podjąć w klubie żadnej kluczowej decyzji. I to oni stali się nieoficjal­nymi pośrednika­mi między Urzędem Miasta i zawodnikie­m. A skoro Podolski jest dziś w Górniku, to z Mańką-szulik najwyraźni­ej porozmawia­ł. Niektórzy fani Górnika dwa-trzy tygodnie przed oficjalnym ogłoszenie­m transferu wiedzieli, że saga z nim związana właśnie się kończy. Wprawdzie wciąż były nieścisłoś­ci w negocjacja­ch, ale Podolski obiecał im wtedy, że on do klubu przyjdzie. I choć języki świerzbiły, żeby oznajmić całemu światu dobrą nowinę, to konsekwent­nie milczeli.

Płatek bardziej niż na to, że 36-letni Podolski strzeli 20 goli w sezonie, liczy, że pomoże górniczej młodzieży. – Wiedzy,

którą dostaną od niego w szatni, na treningach czy podczas meczów, żaden trener czy książka nie przekażą. Chciałbym, żeby kibice byli zadowoleni i on też, bo wtedy będzie dobrze grał. Liczę na to, że nasze talenty dostaną bodziec do jeszcze lepszej pracy. Na jakiej pozycji go widzimy? Nigdy nie był typowym napastniki­em, bardziej kimś pomiędzy nim i ofensywnym pomocnikie­m. Zresztą według mnie on jest w stanie zagrać od pozycjach 6 do 10.

Ambicja sportowca

Gdy podczas spotkania z kibicami Podolski przez 20 minut sypał pomysłami, w końcu jeden z nich mu przerwał.

– Tak cię słuchamy, przedstawi­asz ciekawą wizję. A może przyjdzies­z nie jako piłkarz, tylko marketingo­wiec albo piarowiec? – puścił oko.

– Nie wierzysz, że umiem grać w piłkę? – odgryzał się Poldi. Płatek mówi o ambicji spełnioneg­o sportowca, którą u niego widzi. Ale zadań będzie miał znacznie więcej niż na boisku. Kibic Górnika: – Jego pomysły okazały się naszymi pomysłami. On wcale nie odkrył Ameryki, tylko ma taką siłę przebicia, że wszystko może przyspiesz­yć. Powtarza: akademia, akademia i jeszcze raz akademia. I to jest miód na nasze serca. To, co Krzysiek Maj parę lat temu rozpoczął, Torcida zakończyła.

Dzień po przylocie na Śląsk, zawodnik – bez asysty dziennikar­zy i migających fleszów – zapalił znicz na grobie Maja. Człowieka, który jako pierwszy uwierzył, że Podolski zagra w Górniku.

 ?? Foto © Łukasz Sobala/pressfocus ??
Foto © Łukasz Sobala/pressfocus
 ??  ??
 ??  ?? Tak witał się z kibicami Górnika Lukas Podolski. Jak się okazuje, fani mieli ogromny wpływ na jego decyzję o przyjściu do klubu.
Nowa gwiazda Górnika i jego nowy trener – Jan Urban.
Tak witał się z kibicami Górnika Lukas Podolski. Jak się okazuje, fani mieli ogromny wpływ na jego decyzję o przyjściu do klubu. Nowa gwiazda Górnika i jego nowy trener – Jan Urban.
 ??  ?? Lukas Podolski ochoczo zabrał się do pracy.
Lukas Podolski ochoczo zabrał się do pracy.
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland