Przeglad Sportowy

NAJLEPSZY TURNIEJ W HISTORII

- Kamil KOSOWSKI felietonis­ta „Przeglądu Sportowego” Trafił Kosa na piłkę

Cieszę się, że EURO się skończyło, gdyż to był dla mnie bardzo intensywny czas. Latałem do Glasgow i Londynu, gdzie obowiązują różne obostrzeni­a. Testy, formularze, kolejki na lotnisku i przed stadionem – tak wyglądała nasza rzeczywiść. Widz dostaje produkt na sam koniec, ale cała logistyka jest uciążliwa. Mimo wszystko nie narzekam, bo pracowałem przy najlepszym turnieju w historii, a przynajmni­ej, najlepszym, jaki pamiętam.

Zapowiadał­o się, że zdominuje go taktyka, a były wzloty, upadki, sensacje, finał zakończył się rzutami karnymi. Kibice dostali produkt najwyższej jakości. Z wycięstwo Włochów mnie zaskoczyło. Kibicowałe­m im tym bardziej po tym, co się stało w półfinale po tym karnym i po przepchnię­ciu Anglików. Gdyby w finale znalazła się Dania, to nie wiem, czy by nie wygrała. Duńczycy pokazali się z bardzo dobrej strony podczas tych mistrzostw. Patrząc na zakończeni­e meczu z Italią, można powiedzieć, że karma powraca, bo Anglicy nie wykorzysta­li trzech karnych, w tym dwóch zmarnowany­ch przez piłkarzy specjalnie wprowadzon­ych na jedenastki. Wygrał Roberto Mancini, przegrał Gareth Southgate. Jeśli popatrzeć na zawodników obu drużyn, zwłaszcza rezerwowyc­h, to widać, że Anglicy byli mocniejsi, grali u siebie, uchodzili za faworyta. Pokazali siłę, strzelając gola. Wtedy powinno być zalecenie ze strony selekcjone­ra, żeby zdobyć drugą bramkę, a potem ewentualni­e trzecią. A oni myśleli, że dowiozą wynik, co próbowali robić w meczu z Polską. Teraz nie grali jednak z naszą drużyną, ale przeciw Włochom. W karnych Mancini znowu zachował się zdecydowan­ie lepiej niż Southgate, który przekombin­ował i przegrał. Ma nauczkę na przyszłość. Wicemistrz­ostwo Europy stanowi jednak dla Anglii wielki sukces. To młoda drużyna, a w kolejce czeka kolejnych 15 zdolnych piłkarzy. Myślę, że w przyszłośc­i będzie mocna, ale nie wiem, czy taki finał powtórzy się przez następne lata. Ten turniej nie odkrył jednak gwiazd. To bardziej sukces drużyn niż indywidual­ności. W każdym zespole, który daleko zaszedł, takie jednak były. Fajnie się stało, że nagrodę MVP dostał Gianluigi Donnarumma. Oprócz karnych, miał też inne spektakula­rne interwencj­e, jak te w meczu z Austrią. Wielkie słowa uznania dla Manciniego i jego sztabu. Obejmując kadrę powiedział, że wygrają mistrzostw­a Europy w 2020, a zwyciężyli w 2021. To była jedyna nieprawdzi­wość w jego słowach. Trzeba mieć charakter, aby wejść do szatni i powiedzieć to drużynie w rozsypce.

Ogromne brawa dla Włochów, mieli trudniejsz­ą ścieżkę. To jednak Anglia przegrała ten finał. Southgate dysponował wszelkimi narzędziam­i, aby zostać mistrzem Europy, ale stało się inaczej. EURO się skończyło, teraz czas na emocje związane ze startami polskich klubów w europejski­ch pucharach. Legia w pierwszym meczu z Bodo/ Glimt wyglądała porządnie. Byłem tym zaskoczony. Trener Michniewic­z narzekał na transfery, kilku zawodników odeszło. Obawialiśm­y się też o sztuczne boisko, o to że rywale są w środku sezonu, ale te niedogodno­ści nie przeszkodz­iły Legii. Wygrała 3:2, ale bramki na wyjeździe już się nie liczą, więc trzeba do końca zachować czujność. Warszawska drużyna jeszcze nie zapewniła sobie awansu. Jeśli straci gola, to będzie nerwowo. Mimo wszystko jestem o nią spokojny. Nie tylko dlatego, że zdobyła trzy bramki, ale potrafiła wyjść spod pressingu, oskrzydlić i wygląda na to, że już na początku sezonu jest dobrze przygotowa­na pod względem fizycznym. Dlatego w rewanżu nie spodziewam się kłopotów. Nie można jednak zlekceważy rywala. Przy odpowiedni­m podejściu mentalnym z awansem nie powinno być problemów.

Z kolei Śląsk wygrał po męczarniac­h. Jeśli nasze drużyny wygrywają w dobrym stylu czy nawet przepychaj­ą się z trudem do kolejnej rundy, to dobry prognostyk przed ligą. W cześniej jednak przyjdzie mecz o Superpucha­r. Wiemy, jak prezentuje się Legia, ale nie mamy takiej wiedzy na temat Rakowa. Trener Marek Papszun będzie miał więcej materiału do przeanaliz­owania i co za tym idzie przewagę.

Legia zawsze będzie jednak faworytem w starciach z polskimi drużynami. To przedsmak tego, co będziemy oglądać w lidze, gdzie spodziewam się walki Legii, Lecha, Rakowa i Śląska, a jeszcze doszedł Łukasz Podolski do Górnika. Mimo wszystko nie przewiduję się, by zabrzanie włączyli się do walki o mistrzostw­o, ani nawet o puchary.

Nie wierzyłem, że Łukasz wróci do Polski, ale słowa dotrzymał. Duże wyrazy szacunku, ale pytanie, po co przychodzi? Jak Górnik może pomóc Podolskiem­u albo jak Podolski pomoże Górnikowi? On sam nie będzie decydował o losach meczów, gra cała drużyna i czasami będzie sfrustrowa­ny. Oby wytrzymał na boisku. Polska liga jest niewdzięcz­na i potrafi brutalnie zweryfikow­ać przyjeżdża­jących piłkarzy. Wszyscy bardzo się cieszymy, że tu trafił, bo podnosi to prestiż rozgrywek, ale niczego za darmo nie dostanie. Budujące jest to, że Poldi wywodzi się z tego rejonu. Teraz trzeba zacisnąć zęby i pokazać charakter. Gorzej jak będzie myślał, że wszystko samo dobrze pójdzie, bo choć ma ogromne wsparcie i zaufanie ze strony kibiców, to jednak nawet taka sympatia ma swoje granice. Ja trzymam kciuki za Łukasza i za Górnika. Czuję się mocno związany z tym klubem, tam się wychowałem. A teraz czekamy na sezon polskiej Laligi.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland