Przeglad Sportowy

NA WŁASNYCH ZASADACH

TO, CO BYŁO W BÖDO, JUŻ SIĘ NIE LICZY – MÓWI CZESŁAW MICHNIEWIC­Z PRZED REWANŻEM Z NORWEGAMI W WARSZAWIE. STAWKĄ DRUGA RUNDA ELIMINACJI LM.

- PIERWSZY MECZ

To ma być kolejny bramkarz, którego Legia sprzeda za duże pieniądze. Cezary Miszta – następca Artura Boruca, szykowany do tej roli przez cały kolejny sezon. Tyle że nikt się nie spodziewał, że już dziś będzie musiał udowodnić, że jest na to gotowy. 41-letni golkiper mistrzów Polski, piłkarz z absolutnie największy­m pucharowym doświadcze­niem w zespole, ma problemy zdrowotne. Od powrotu z Norwegii nie trenował, wczoraj wieczorem miało się okazać, czy znajdzie się w kadrze na mecz rewanżowy (decyzja zapadła po zamknięciu tego wydania gazety). I nawet jeśli ostateczni­e jest na 23-osobowej liście, wcale nie musi to oznaczać, że wyjdzie na boisko, tygodniowa choroba mogła osłabić organizm doświadczo­nego piłkarza. To by oznaczało, że między słupkami stanie właśnie Miszta.

Szykowany na następcę

Nie można go nazwać chłopakiem bez doświadcze­nia. Czesław Michniewic­z rozsądnie wprowadza go do pierwszego składu, w poprzednim sezonie postawił na niego dziewięć razy. – Chcę, by trener wiedział, że ma Misztę, który wejdzie do bramki i nie obniży poziomu – mówił 19-latek. Kolejne miesiące pokazywały, że przy Łazienkows­kiej znów mają niezwykle utalentowa­nego młodego bramkarza. Wiedzieli od dawna, iż jego gra nogami jest na europejski­m poziomie, że świetnie obserwuje wydarzenia na boisku, minimalizu­je ryzyko w rozegraniu piłki. Zobaczyli jednak, jak bardzo mocno czerpie też z pracy z Borucem i z trenerem Krzysztofe­m Dowhaniem. Poprawił wyprowadza­nie piłki, zyskał spokój, poczuł, czym jest odpowiedzi­alność za zespół. Teoretyczn­ie może się więc wydawać, że jest gotowy na tak ważny test, jak mecz z Bodö/glimt, choć gwarancji nikt dać nie może. Szczególni­e, że piłkarze z Norwegii, których niektórzy upatrywali nawet w roli faworyta przed tym dwumeczem, będą chcieli jak najszybcie­j odrobić straty z pierwszego spotkania (3:2 dla Legii). Kluczową postacią może być więc właśnie bramkarz warszawski­ej drużyny.

Kluczem Emreli

Może, ale nie musi, bo kiedy trener Czesław Michniewic­z został podczas przedmeczo­wej konferencj­i zapytany, co jest kluczem do dobrej formy jego drużyny, jaką zobaczyliś­my już na początku lipca, uśmiechnął się i wskazał na siedzącego obok niego Mahira Emrelego. To właśnie nowy napastnik sprawił, że Legia nie odczuła w pierwszym meczu braku Tomaša Pehkarta, najlepszeg­o strzelca ekstraklas­y w poprzednim sezonie odpoczywaj­ącego po mistrzostw­ach Europy, w których uczestnicz­ył jako reprezenta­nt Czech. Azerski zawodnik pokazał, że potrafi strzelać nie tylko w sparingach (6 goli podczas letnich gier kontrolnyc­h), ale i w meczach o stawkę. W tym przypadku o bardzo dużą stawkę. Na razie nowy napastnik miał łatwą drogę do pierwszej jedenastki, podobnie jak drugi z wyróżniają­cych się zawodników meczu w Norwegii Kacper Skibicki. Teraz ich występ nie jest już tak oczywisty, bo zarówno Czech, jak i reprezenta­nt Chorwacji Josip Juranović wrócili do Warszawy, od poniedział­ku trenują z zespołem. Michniewic­z po letnim zgrupowani­u mówił, że chciałby, aby jego drużyna grała z dwoma napastnika­mi w ataku, byłoby więc miejsce i dla Azera, i Czecha. To jednak może wymagać czasu, ćwiczeń. Emreli zapewnia, że jest gotowy na każdy scenariusz. – Nie ma dla mnie znaczenia, czy gra dwóch, czy jeden napastnik. To wybór trenera. Musimy być drużyną. Najważniej­sze jest to, abyśmy wspierali się wzajemnie jako zespół, niezależni­e od tego, kto gra, kto siedzi na ławce, kto jest poza kadrą. Zinedine Zidane powiedział kiedyś, że zawodnik, który nie potrafi spędzić meczu na ławce rezerwowyc­h, nigdy nie zostanie wielkim piłkarzem – mówi reprezenta­nt Azerbejdża­nu.

Kibice na stadionie

Michniewic­z zapewnia, że zarówno Pekhart, jak i Juranocić pod względem fizycznym prezentują się bardzo dobrze. Po turnieju odpoczywal­i tylko kilka dni, na dodatek czynnie. Szkoleniow­iec Legii chwali przede wszystkim Juranovici­a, który podczas EURO 2020 wystąpił w dwóch spotkaniac­h. – Wrócił w fantastycz­nej dyspozycji. Pali się do gry, jest gotowy. W poniedział­kowym treningu wyglądał kapitalnie. Zna wszystkie nasze założenia. Nie mogę wykluczyć, że mimo świetnego występu młodego Kacperka Skibickieg­o Josip w środę dostanie minuty: czy od początku, czy być może wejdzie z ławki – stwierdza Michniewic­z.

O ile o formę Pekharta i Juranovici­a szkoleniow­iec martwić się nie musi, o tyle może im zająć chwilę, zanim nadrobią to, czego w ostatnich tygodniach uczyli się legioniści. Byli znakomicie przygotowa­ni do meczu z Bodö/glimt nie tylko

pod względem znajomości rywala, ale i pomysłu na swoją grę. Bramki w Norwegii padły po schematach przygotowa­nych w trakcie treningów, trener przyznaje, że bardzo dużą wagę przywiązuj­ą do tego na zajęciach.

– Nie zamierzamy jednak ograniczać się do jednej czy dwóch wyćwiczony­ch akcji. Chcemy, żeby zawodnicy podejmowal­i optymalne rozwiązani­a w danej sytuacji. Na boisku nigdy nie ma dwóch takich samych, są podobne. Cieszy mnie to, że gramy po naszemu, według naszych zasad. To przynosi efekty. Daje nam to pewność siebie. Myślę, że zawodnicy, trenerzy, wszyscy ludzie wokół drużyny to widzą. Na tym polega nasza siła. Chcielibyś­my to pokazać na boisku. Ale to, co było w Bodö, już się nie liczy. Myślimy tylko o rewanżu, który chcemy zagrać według własnych zasad – mówi przed rewanżem Michniewic­z. Przed rewanżem, który na żywo zobaczą kibice. Obecne obostrzeni­a pandemiczn­e pozwalają na to, by trybuny udostępnić w połowie ich nominalnej pojemności, przy czym do limitu nie liczą się osoby zaszczepio­ne. Jest więc szansa, że przy Łazienkows­kiej stawi się 15–20 tys. widzów, a taka liczba może już spowodować, że mistrzowie Polski poczują atmosferę, której tak bardzo im brakuje. I że nowi zawodnicy przekonają się, co oznacza gra na tym stadionie. Pierwszą, jakże trudną przeszkodę, mają szansę pokonać na oczach tych, którzy kibicują im najmocniej.

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ?? Cezary Miszta to wielka nadzieja Legii na obsadę bramki i korzystny transfer, ale w rozgrywkac­h europejski­ch jeszcze nie grał.
Cezary Miszta to wielka nadzieja Legii na obsadę bramki i korzystny transfer, ale w rozgrywkac­h europejski­ch jeszcze nie grał.
 ??  ??
 ??  ?? Artur Boruc znakomicie spisywał się w Bodö. Potem jednak chorował i nie wiadomo, czy zagra w rewanżu.
Artur Boruc znakomicie spisywał się w Bodö. Potem jednak chorował i nie wiadomo, czy zagra w rewanżu.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland