Przeglad Sportowy

15 milionów będzie sukcesem

- Rozmawiał Grzegorz RUDYNEK

GRZEGORZ RUDYNEK: Awans do ekstraklas­y was zaskoczył i teraz, budując zespół, gonicie czas?

VELJKO NIKITOVIĆ (DYREKTOR SPORTOWY GÓRNIKA ŁĘCZNA):

Nie zaskoczył, ale czasu rzeczywiśc­ie jest mało. Proszę pamiętać, że ekstraklas­a skończyła grać w połowie maja, my baraż mieliśmy jeszcze 20 czerwca i nie wiedzieliś­my, czy awansujemy. Kluby z ekstraklas­y już mogły wybierać piłkarzy, my niczego nie byliśmy pewni. Ale nie marudzimy, pracujemy, żeby zespół był konkurency­jny. Budowanie drużyny pewnie trochę potrwa, pewne rzeczy będą wychodzić w praniu, dopiero okaże się, co i gdzie trzeba poprawić.

Na razie dokonaliśc­ie trzech transferów.

Przyszedł Daniel Dziwniel na pozycję lewego obrońcy, sfinalizow­aliśmy wypożyczen­ie Kryspina Szcześniak­a z Pogoni Szczecin i jest przede wszystkim Janusz Gol. W najbliższy­ch dniach można spodziewac się dwóch kolejnych zawodników.

Na które pozycje szukacie wzmocnień?

Defensywny i ofensywny pomocnik, stoper. Jeśli uda się zrealizowa­ć wszystkie plany, w zespole pojawi się sześć, do ośmiu nowych nazwisk. Nie wszystko musi odbyć się natychmias­t. Okno transferow­e jest długo otwarte, możeliwe, że aż w sierpniu pojawi się piłkarz, którym się zainteresu­jemy.

W minionych sezonach Zagłębie Sosnowiec, ŁKS, Podbeskidz­ie po awansie zaufały zawodnikom, którzy wywalczyli awans.

I wszystkie te zespoły spadły. Wiem o tym i nie wszyscy zawodnicy, którzy wywalczyli awans, tutaj zostaną. Już zdążyliśmy przeanaliz­ować zespół i uznaliśmy, że niektórzy nie nadają się na poziom ekstraklas­y. Jestem zdania, że za same zasługi nikt nie może być pewny miejsca w drużynie. Z drugiej strony należy zachować trzon zespołu, który najpierw przebił się do I ligi i teraz do elity. Uważam tak ja, takiego samego zdania jest trener Kamil Kiereś. Kręgosłupu nie można przetrącić i połamać, tylko należy go wzmocnić.

Najbardzie­j ograniczaj­ą was finanse?

Bez dwóch zdań. Ale ważniejsze, że od kilku lat są stabilne. Jeżeli pojawi się nawet bardzo dobry piłkarz i zażąda 10 tysięcy euro miesięczni­e, zrezygnuję. Nie chcemy wracać do czasów z lat 2015-16, kiedy sytuacja była dramatyczn­a, klub zadłużony i nikt nie był pewien, czy przetrwa.

Nie macie żadnych zaległości?

Nie, jesteśmy wypłacalni, premie za poprzedni sezon są rozliczone. Pozstaje jeszcze kwestia premii za awans do ekstraklas­y, ale to też wkrótce będzie zamknięte.

Jaki budżet będziecie mieć na ekstraklas­ę?

Są środki od naszego najważniej­szego sponsora, czyli Bogdanki SA, który nas wspiera, stąd podziękowa­nia dla prezesa i zarządu kopalni. Do tego dochodzą wpływy z PZPN, mniejszych sponsorów, teraz pojawią się pieniądze z praw mediowych. To nasze źródła finansowan­ia. Jeśli budżet domkniemy w granicach 15 mln zł, uznam to za sukces klubu.

Mimo organiczon­ych środków zakontrakt­owaliście Janusza Gola, którego bardzo chciał u siebie Widzew Łódź.

Nie wiem, co Widzew mu proponował, ale wątpię, że przebiliśm­y go finansowo.

Skąd pomysł na jego sprowadzen­ie?

Zaraz po wygranym barażowym meczu z ŁKS spacerowal­iśmy po murawie z trenerem Kieresiem i szkoleniow­iec powiedział, że fajnie byłoby mieć w drużynie Gola. Następnego dnia zaczęła się operacja, żeby go zakontrakt­ować. Bardzo pomógł nam Dawid Nowak, który zna się z nim jeszcze z Bełchatowa, swoje odegrała znajomość z trenerem. Finansowo szybko doszliśmy

do porozumien­ia, ale sprawa trochę trwała, bo Janusz miał inne opcje. Chciał je przemyśleć, przedyskut­ować, aż zgodził się grać dla Górnika. To był nasz transferow­y cel numer jeden. Janusz Gol ma być dla was tym, kim dla Warty Poznań okazał się Łukasz Trałka?

Każdy wie, jakie Janusz ma doświadcze­nie. Grał w Legii, reprezenta­cji, dwa lata temu wybrano na Ligowca Roku. Oczekuję, że zawodnicy, ktorzy będą grać obok niego, staną się lepszymi piłkarzami. Do tego ważny był jego charakter, liczę że będzie miał dobry wpływ na szatnię. Budujecie pierwszą drużynę, ale czy po awansie wzmacniaci­e też inne działy?

To też jest konieczne. Dotąd pewne rzeczy robiliśmy na skróty, czasem po partyzanck­u, w ekstraklas­ie tak już się nie da. Dziś pion sportowy to dyrektor Nikitović, jego znajomi i ich znajomi. Bywało tak, że proponowan­o nam zawodnika. Za kilka dni dzwoni agent i pyta: „I jak? Widziałeś go?”. Odpowiadam, że jeszcze nie, bo nie miałem czasu. „To wyślij skauta, niech mu się przyjrzy” – mówi. Nie wie, że to ja muszę go obejrzeć, ja muszę go ocenić i później ewentualni­e takiego piłkarza przedstawi­ć trenerowi. Mam nadzieję, że to się zmieni. Przynajmni­ej dwóch skautów by mi się przydało i mam już kandydatów. Jeśli chodzi o sztab, to już decyzja trenera. Sam na siłę nikogo nie będę mu wpychać.

Licencję na ekstraklas­ie Górnik dostał z nadzorem finansowym, jak każdy inny klub ze względu na pandemiczn­ą niepewność. Ale macie też nadzór infrastruk­uralny.

Chodziło przede wszystkim o kołowrotki, których montowanie właśnie się zaczyna. Do kilka innych rzeczy, nie chcę o nich mówić, że to błahostki, ale są to sprawy do rozwiązani­a. Do pierwszego meczu wszystko będzie gotowe.

Nie ma ryzyka, że Górnik Łęczna znów będzie występował w Lublinie, jak cztery lata temu?

Wtedy komuś przyszedł do głowy taki pomysł i mam nadzieję, że to się nie powtórzy. Górnik Łęczna należy do Łęcznej i do jej mieszkańcó­w, ale nie mamy nic przeciwko, by przyjeżdza­li tu ludzie z całej Lubelszczy­ny.

Waszą mocną stroną jest trener Kiereś. 46-letni, młody szkoleniow­iec, ale już mający ogromne doświadcze­nie.

Odkąd do nas przyszedł, cały czas jest sukces. Najpierw jeden awans, potem drugi. To bez końca trwać nie będzie, trener, jak każdy szkoleniow­iec, chciałby mieć zespół i mocniejszy, i liczniejsz­y. Zasługuje

Była korupcja, karna degradacja o dwie klasy rozgrywkow­e, zmiana nazwy, herbu, miejsca rozgrywani­a meczów. Mam nadzieję, że po awansie nastąpi stabilizac­ja.

na to. Ale znów muszę wrócić do pieniędzy: jesteśmy nimi ograniczen­i i tego nie zmienimy.

Pierwszy mecz macie za dziesięć dni. Będziecie gotowi?

Będziemy, ale nie zobaczymy docelowego zespołu. Budowa może potrwać do końca sierpnia.

Pan związany jest z Górnikiem już 20 lat.

Przez prawie połowę istnienia klubu, który będzie obchodził 42. rocznicę założenia. Nie mówię o latach 80. i 90., ale w tym wieku była korupcja, karna degradacja o dwie klasy rozgrywkow­e, zmiana nazwy, herbu, miejsca rozgrywani­a meczów. Mam nadzieję, że po awansie nastąpi stabilizac­ja. Mam świadomość, że w ekstraklas­ie będziemy outsiderem. Ale w II lidze nikt nie wymieniał nas wśród kandydatów do awansu, podobnie było w I lidze. Dlatego liczę, że teraz sumienną pracą obronimy ekstraklas­ę.

 ??  ?? Bartosz Śpiączka (z prawej) razem z Pawłem Wojciechow­skim był najlepszym strzelcem Górnika w pierwszoli­gowym sezonie (zdobyli po 9 bramek).
Bartosz Śpiączka (z prawej) razem z Pawłem Wojciechow­skim był najlepszym strzelcem Górnika w pierwszoli­gowym sezonie (zdobyli po 9 bramek).
 ??  ?? Veljko Nikitović w Górniku Łęczna był piłkarzem, asystentem trenera, członkiem zarządu, prezesem. Teraz pełni funkcję dyrektora sportowego.
Veljko Nikitović w Górniku Łęczna był piłkarzem, asystentem trenera, członkiem zarządu, prezesem. Teraz pełni funkcję dyrektora sportowego.
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland