Polskie kluby poznały rywali w III rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów oraz Ligi Konferencji. Jeśli Legia wyeliminuje Florę Tallin, zmierzy się z Dinamem Zagrzeb lub Omonią Nikozja.
Omonia Nikozja lub Dinamo Zagrzeb będzie kolejnym rywalem Legii w eliminacjach Ligi Mistrzów, jeśli wyeliminuje estońską Florę Tallin.
Pierwsza próba awansu do Ligi Mistrzów w 1994 roku zakończyła się klęską Legii w Splicie. Po 0:4 z Hajdukiem, przez kolejne 27 lat warszawski zespół nie mierzył się z rywalem z Chorwacji. Teraz znów mistrz tego kraju może stanąć na drodze Legii do grupy Champions League.
To jeszcze nie jest jednak pewne. Na razie wiadomo, że w razie zwycięstwa nad Florą Tallinn (pierwszy mecz II rundy eliminacyjnej w środę w Warszawie, rewanż tydzień później) stołeczną ekipę czeka starcie z wyżej notowanym, mającym bardziej znanych piłkarzy i większe doświadczenie w pucharach Dinamem Zagrzeb albo rewanż za ubiegłoroczną porażkę w eliminacjach Ligi Mistrzów z Omonią Nikozja.
Dużo bardziej prawdopodobny jest ten pierwszy wariant. Niezależnie jednak od tego, kto wygra ten dwumecz, to przy Łazienkowskiej zagości jakiś stary znajomy. Omonię prowadzi Henning Berg, który w przeszłości był trenerem Legii, zdobył z nią mistrzostwo Polski w 2014 roku i krajowy puchar rok później. Obecnie święci sukcesy na Cyprze, w dwóch poprzednich latach wygrywał ligę z Omonią (w 2020 roku oficjalnie drużynie nie przyznano tytułu, bo rozgrywki nie zostały dokończone). I przed rokiem przyjechał już na Legię z Omonią, zwyciężając 2:0 po dogrywce.
Z kolei w Dinamie występuje były napastnik Legii Sandro Kulenović. W zeszłym sezonie strzelił siedem goli w lidze chorwackiej. Z Legii odszedł w nie najlepszej atmosferze, wygwizdywany przez kibiców, bardzo wymagających wobec zaledwie 19-letniego wówczas piłkarza. W Dinamie gra nierówno. W meczach poprzedniej rundy z Valurem tylko raz wszedł na ostatni kwadrans, ale w zeszłym sezonie ligowym 17-krotnie wystąpił w pierwszym składzie. Wszystko dlatego, że grają tam znacznie bardziej znani i doświadczeni zawodnicy. Siedmiu piłkarzy tego zespołu znalazło się w kadrze na mistrzostwa Europy. W reprezentacji Chorwacji byli to bramkarz Dominik Livaković, skrzydłowy Mislav Oršić, pomocnik Luka Ivanušec i napastnik Bruno Petković, do kadry Macedonii Północnej powołania dostali pomocnik Arijan Ademi i obrońca Stefan Ristovski, a w drużynie narodowej Szwajcarii Mario Gavranović. Część z nich pewnie niebawem wyjedzie na Zachód, bo Dinamo słynie ze szkolenia młodych piłkarzy i potem sprzedawania ich do bogatszych klubów. Tak było z innym reprezentantem Chorwacji, 19-letnim Joško Gvardiolem, który latem za prawie 19 milionów euro przeszedł do RB Leipzig. To jedyny ważny zawodnik, który odszedł po zdobyciu mistrzostwa. Dinamo zdecydowanie przewyższa Legię także doświadczeniem z europejskich pucharów, siedmiokrotnie grało w Lidze Mistrzów, a w zeszłym sezonie doszło do ćwierćfinału Ligi Europy, po drodze eliminując m.in. Tottenham. Jeśli faktycznie dojdzie do starcia tego zespołu z Legią, to będzie faworytem, ale nie jest to rywal poza zasięgiem warszawskiej drużyny. Przed rokiem walkę o miejsce w Lidze Mistrzów przegrał z węgierskim Ferencvarosem. Największym sukcesem Dinama na europejskiej arenie był triumf w nieistniejącym i nieuznawanym przez UEFA za oficjalne rozgrywki Pucharze Miast Targowych w 1967 r. Doszło też do finału tego pucharu cztery lata wcześniej. Aż trudno w to uwierzyć, ale Dinamo jeszcze nie mierzyło się z polskimi drużynami, choć grało z rywalami z 41 federacji europejskich, a w pucharach występuje w miarę regularnie niemal od początku ich powstania. Mało tego, polskie kluby nie mierzyły się z chorwackimi od 20 lat, gdy Wisła poradziła sobie z Hajdukiem Split. Na początku sezonu Dinamo nie jest w najwyższej formie. Na inaugurację ligi w kiepskim stylu uległo 0:2 Slavenowi Belupo. W I rundzie eliminacji LM wyeliminowało zaś islandzki Valur (3:2 i 2:0).
Superpuchar na początek
Omonia lepiej zaczęła sezon, od zdobycia Superpucharu kraju (w rzutach karnych pokonała Anorthosis Famagusta), ale w pucharach pierwszy mecz rozegra dziś z Dinamem w Zagrzebiu. Wyraźnie brakuje jej klasowego snajpera. W zeszłym sezonie najlepszy strzelec – pomocnik Ernest Asante – zdobył tylko dziewięć bramek. Na dodatek obecnie przechodzi rehabilitację po poważnej kontuzji. Wyróżniającą się postacią jest Jan Lecjaks, czeski obrońca miał aż 14 asyst. Najbardziej znany piłkarz to jednak prawie 36-letni obrońca Tomaš Hubočan. Niemłody Słowak był podstawowym stoperem kadry naszych sąsiadów na EURO i przyczynił się do zwycięstwa nad Polską. Niezależnie od tego, z kim Legia się zmierzy, to wyeliminowanie tego rywala zagwarantuje przynajmniej miejsce w Lidze Europy. Na razie jednak, eliminując Florę, warszawska drużyna zapewni sobie grę w fazie grupowej Ligi Konferencji.