Przeglad Sportowy

Wszystkie ręce na pokład

- Robert BŁOŃSKI dziennikar­z PS

My jeszcze zagramy w grupie europejski­ch pucharów – powiedział kilka miesięcy temu prezes Legii Dariusz Mioduski. Powtórzył słowa sprzed roku, dwóch, trzech, czterech. Z każdym sezonem puchła lista „legijnego wstydu”, czyli klubów, które eliminował­y drużynę w przedbiega­ch fazy grupowej. Pojawiły się na niej zespoły z Luksemburg­a, Mołdawii, Kazachstan­u, Cypru i Azerbejdża­nu. Z każdą wstydliwą porażką pęczniała również lista szkoleniow­ców, którzy płacili najwyższą cenę za brak kwalifikac­ji do grupy. Przed niespełna rokiem, będący na granicy desperacji prezes Mioduski w trybie natychmias­towym zwolnił Aleksandar­a Vukovicia i „na wariackich papierach” zatrudnił prowadzące­go młodzieżów­kę Czesława Michniewic­za, który nie spodziewał się telefonu od właściciel­a Legii w tamtym momencie. Mieszkając­y w Gdyni, kojarzony z Amicą (był jej piłkarzem) oraz Lechem ( pierwsza samodzieln­a praca w roli pierwszego trenera), przyjechał do Warszawy i został chłodno przywitany przez kibiców. Nie zdążył się zapoznać ze specjalnie przyszykow­aną „oprawą”, bo kiedy zaczynał stałą pracę w klubie z ulicy Łazienkows­kiej, fanów wygonił z trybun COVID-19. Przez niespełna rok Michniewic­z pokazał klasę, warsztat i umiejętnoś­ci. Przekonał do siebie wszystkich dookoła, z piłkarzami na czele. Bez problemów zdobył mistrzostw­o, ulepił i poskładał zespół po swojemu, choć co chwila odchodzili piłkarze, a zimowe wzmocnieni­a były osłabienia­mi.

I oto latem legioniści ruszyli w kolejną podróż do grupy. W tym roku ma być odrobinę łatwiej, bo powstała Liga Konferencj­i, ale liczba uczestnicz­ków rozgrywek grupowych zwiększyła się tylko o 16 klubów (było 32 w LM i 48 w LE od teraz będzie 32 w LM, 32 w LE i 32 w LK). Już pierwszy przeciwnik – Bodö/ Glimt – wywołał dreszcz strachu i niepewnośc­i, bo to był najsilniej­szy zespół, na który mogła trafić warszawska drużyna. Legia wyeliminow­ała Norwegów nie zostawiają­c złudzeń, kto jest lepszy. Flora Tallin, z którą gra w II rundzie, jest łatwiejszy­m rywalem. Pokonanie Estończykó­w oznacza udział w grupie LK, w której pieniądze są niewiele mniejsze niż w Lidze Europy. Michniewic­z powinien wypełnić postawiony przed sobą cel minimum, ale to nie znaczy, że będzie mógł spać spokojnie, bo „doradcy” szepczą i sączą prezesowi do uszu różne dziwne podpowiedz­i. Hasło „cała Legia zawsze razem” powinno obowiązywa­ć teraz bardziej niż kiedykolwi­ek. I to wszystkich w klubie ze stolicy.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland