TRENING Z KIBICAMI
Nasi siatkarze ćwiczą w Takasaki. Drużynę Vitala Heynena regularnie ogląda po kilkaset osób – głównie dzieci.
Do pierwszego meczu naszych siatkarzy w olimpijskim turnieju pozostało jeszcze kilka dni. W sobotę Biało-czerwoni zaczną rywalizację od starcia z Iranem. To obok Włochów najmocniejszy przeciwnik w fazie grupowej. Dobrze byłoby zacząć drogę do medalu igrzysk od zwycięstwa. Nic dziwnego, że zawodnicy trenowani przez Vitala Heynena ostro trenują w Takasaki. Polacy do tej japońskiej miejscowości przylecieli kilka dni temu. Tam przechodzą aklimatyzację i trenują na ostatnim miniobozie przygotowawczym do olimpijskiej rywalizacji. Na szczęście nie ma tam tylu obostrzeń co w Tokio. – Od początku wiedzieliśmy, że takie będą procedury. Japończycy przestrzegają przepisów. Mamy jednak spokój. Są momenty, w których siedzenie na jednym miejscu jest przytłaczające, ale szukamy rozrywek. W sobotę sztab rozegrał turniej w ping-ponga, a w sobotę grali zawodnicy – powiedział dla tvpsport.pl Michał Mieszko Gogol, asystent trenera Heynena. Co ciekawe, w Takasaki treningi Polaków – te siatkarskie i pingpongowe – obserwują japońscy kibice. W Tokio ich zabraknie, bo nie będzie fanów podczas olimpijskiej rywalizacji, ale na razie nasi siatkarze mają wierną publikę. Takasaki oferuje Japończykom możliwość obejrzenia zajęć Biało-czerwonych. – Na naszym treningu było z 500–600 osób, głównie dzieci. Przeżywały każdą akcję. Kiedy Wilfredo Leon uderzył piłkę mocno, mówiły „uuu”. Gdy Bartosz Kurek posłał atak wysoko, również kwitowano to okrzykami. Atak Pawła Zatorskiego wywołał aplauz. To było fajne. Ta sama grupa kibicowała siatkarzom, gdy rozłożyli stół do ping-ponga i zaczęli grać – dodaje Gogol. Polacy trenują popołudniami, spędzając w hali około dwóch godzin. Co drugi dzień mają dwa treningi. Wtedy poza ogólnymi ćwiczeniami, dochodzi też trening indywidualny. Nikt nie narzeka, bo też nie ma na co. Wszyscy są zdrowi i z niecierpliwością czekają na pierwszy mecz. Do wioski olimpijskiej nasi siatkarze udadzą się 21 lipca.