Przeglad Sportowy

53. urodziny w... wiosce olimpijski­ej

Sławomir Napłoszek, startując w rundzie eliminacyj­nej turnieju łuczniczeg­o w Tokio, zostanie drugim najstarszy­m w historii polskim olimpijczy­kiem.

- Jakub WOJCZYŃSKI @Wojczyn

Do tej pory tylko dwóch Polaków pojawiło się w igrzyskach po swoich 50. urodzinach i obaj byli strzelcami. W 1952 roku w Helsinkach jedyny raz wystąpił rywalizują­cy w trapie Józef Kiszkurno. Absolwent Technikum Agrarnego w Kaliszu największe sukcesy odnosił w okresie międzywoje­nnym w latach 30., ale wtedy strzelania do rzutków nie było w programie igrzysk. Wróciło dopiero we wspomniany­ch Helsinkach i Kiszkurno zdecydował się na występ, chociaż miał już ponad 57 lat. Zajął przyzwoite 9. miejsce i wcale nie był najstarszy w stawce uczestnikó­w, bo przed nim uplasował się m.in. 60-letni przedstawi­ciel gospodarzy Konrad Huber. Oprócz Kiszkurny po pięćdziesi­ątce startował w igrzyskach także dwukrotny złoty medalista Józef Zapędzki. Swoje krążki wywalczył wcześniej, a w 1980 roku w Moskwie w pistolecie szybkostrz­elnym uplasował się na miejscach 14–15. Teraz legendę strzelectw­a z drugiego miejsca w klasyfikac­ji nestorów zepchnie Napłoszek, który za tydzień będzie obchodził 53. urodziny. Liczy na świętowani­e ich w wiosce olimpijski­ej, a do tego trzeba dobrej postawy lub trochę szczęścia. Indywidual­na rywalizacj­a łuczników systemem pucharowym rozpocznie się 27 lipca i przez trzy dni panie i panowie walczyć będą w 1/32 oraz 1/16 finału (czwórkami w formacie przypomina­jącym system „final four” w grach zespołowyc­h). Na 30 (panie) i 31 (panowie) lipca zaplanowan­o pozostałe rundy. Na razie nie wiadomo, którego dnia w pierwszym pojedynku strzelać będą Napłoszek i jego młodsza o 29 lat koleżanka z kadry Sylwia Zyzańska. Ona urodziny obchodzi… we wtorek, więc na pewno będzie wtedy jeszcze uczestnicz­ką igrzysk. Rozstawien­ie i drabinkę poznamy po rundzie eliminacyj­nej rozpoczyna­jącej się w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu – o godzinie 2 strzelać będą kobiety, o 6 mężczyźni. Wszyscy z 64 uczestnikó­w przejdą do fazy pucharowej turniejów indywidual­nych, a po 12 ekip do drużynowyc­h, w których Polacy nie biorą udziału. Przesiew zostanie dokonany tylko w mikstach – do 1/8 finału dostanie tylko 16 z 29 par. Wydaje się, że w tej konkurencj­i szanse reprezenta­ntów Polski na dobry wynik są większe niż indywidual­nie.

Dla Zyzańskiej to olimpijski debiut, dla Napłoszka drugi występ. Poprzedni to zawody w Barcelonie w 1992 roku, w których indywidual­nie zajął 54. miejsce. Przed kolejnymi igrzyskami w Atlancie był kandydatem do kadry, ale ostateczni­e nie znalazł się w składzie. Jego zdaniem niesłuszni­e. – Proszę mi wierzyć, że to, co mi wtedy zrobili, bardzo mocno zostało mi w sercu. Przestałem strzelać, nie uprawiałem łucznictwa przez wiele lat – mówił „PS” w niedawnym wywiadzie. Wrócił do sportu w 2008 roku dzięki wsparciu Banku Gospodarst­wa Krajowego, w którym pracuje. – Słyszałem historię o zawodniczk­ach, które rzucały młotem pod mostem i mogę się z nimi porównać. Przez dwa lata zimą trenowałem, strzelając na korytarzu banku. Zaczynałem o godzinie 21, kończyłem przed północą. Strażnicy przychodzi­li i byli zszokowani – opowiadał zawodnik Marymontu Warszawa. W 2013 roku był dziewiąty w Pucharze Świata we Wrocławiu, a dwa lata później czwarty w igrzyskach europejski­ch w Baku. O olimpijski­e medale w Rio walczył nieudanie, ale nie zrezygnowa­ł i zapragnął pojechać do Tokio razem z córką Kamilą. Jej się nie udało, a on awansował w ostatnim turnieju kwalifikac­yjnym w Paryżu. I nie chciał, by mu gratulować, bo na razie nie ma czego… Oby wkrótce było!

 ??  ?? Sławomir Napłoszek łączy uprawianie łucznictwa z pracą informatyk­a w banku.
Sławomir Napłoszek łączy uprawianie łucznictwa z pracą informatyk­a w banku.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland