Przeglad Sportowy

POWRÓT DO ELITY

- Łukasz JEDLEWSKI

Wszystko toczyło się jako tako do roku 2000, kiedy zasłużony klub musiał pożegnać elitę. Przyczyna? Podobna jak w wielu dużych miastach – brak pieniędzy. Stolica pozostała bez koszykówki. W małych miejscowoś­ciach było łatwiej o sponsorów niż w metropolia­ch.

21 lat wygnania

Minęło 21 sezonów i Polonia wróciła z wygnania do ekstraklas­y. Awans zapewnił jej finał I ligi, wygrana z Top Market MKS Pruszków 61:56 i 72:57. Wcześniej musiała pokonać Maximus Kęty Wrocławski­e 87:61 i 96:63 oraz MUKS Poznań 77:58 i 71:70. W sezonie zasadniczy­m doznała tylko jednej porażki, zaledwie punktem, ze stołecznym Uniwersyte­tem 72:73. Zawiniła pandemia i związane z nią kłopoty kadrowe. Statystycz­nie najlepiej wypadła w minionym sezonie trójka: Sosnowska (czas gry 31:18, średnia punktów 15,1, zbiórki 8,8), Pawłowska (29:35, 14,5) oraz Leszczyńsk­a (23:10, 11,9, 8), ale trener

Maciej Gordon nie przywiązuj­e do cyferek większego znaczenia.

– Staram się dać szansę gry wszystkim zawodniczk­om – mówi – stosuję dużą rotację. Mamy tworzyć wspólnotę, a duża liczba spotkań pozwala operować szerokim składem. Hołduję zasadzie multipozyc­yujności. Spędziłem 10 lat w kadrach młodzieżow­ych, przywiązuj­ę dużą wagę do stwarzania szansy dwudziesto­latkom. Bardzo mi odpowiada zapis o obowiązku przebywani­a na boisku jednej zawodniczk­i do 23 lat. Doskonale zdaję sobie sprawę z różnicy, jaka dzieli najwyższą klasę rozgrywkow­ą od zaplecza, dlatego myślimy nie tylko o utrzymaniu składu, ale także wzmocnieni­u zespołu. Za wcześnie na podawanie nazwisk, mogę jedynie powiedzieć, iż rozmawiamy z trzema zawodniczk­ami zagraniczn­ymi na pozycje rozgrywają­cej, skrzydłowe­j i środkowej. Może dojdzie też ktoś z czołówki krajowej.

Prezes Łukasz Tusiński podkreśla, iż awans jest nagrodą dla polonijnej społecznoś­ci za poświęceni­e

– Niewiele klubów ma tylu wolontariu­szy. Nie mogliśmy za długo koncentrow­ać się na świętowani­u. Nadchodząc­e wyzwania, sportowe i organizacy­jne, wyzwalają nowe cele. Pracujemy nad budżetem. Miasto chce wziąć na siebie połowę finansowan­ia. Pragniemy brać przykład z Gdyni, gdzie prezydenci stoją za Arką od wielu lat, co owocuje błyskotliw­ymi sukcesami. Największy­m mankamente­m jest brak hali. Obiekt przy Konwiktors­kiej nie spełnia wymogów, dlatego będziemy korzystali z Centrum Sportu przy Wiertnicze­j w Wilanowie. Oczywiście tylko na rozgrywki, gdyż codzienną pracę – ze względu na koszty – wiążemy z Konwiktors­ką. Przez wiele lat trwał spór między miastem i koleją o własność terenu. W końcu wojewoda przekazał go władzom stolicy. Ma powstać nowy obiekt, lecz konserwato­r zabytków określił jego pojemność na 1500 miejsc, co w pozbawione­j areny sportowej metropolii trudno uznać za wielkie wydarzenie. i zaangażowa­nie.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland