Afryka patrzy i jest z niej dumna!
Ons Jabeur jest pierwszą w historii przedstawicielką świata arabskiego, która znajdzie się w Top 10 najlepszych tenisistek świata.
Wkobiecym tenisie długo dominowały tenisistki z Europy i Ameryki Płn. Później dołączyło do nich kilka postaci z Ameryki Płd. z wybijającą się Gabrielą Sabatini na czele. Swoje idolki miała także Azja, w latach 90. zafascynowana Japonką Kimiko Date, a później, już na początku tego stulecia, skoncentrowana na Chinkach z otwierającego się na zachodnie trendy mocarstwa. Teraz swoją bohaterkę zyskała także Afryka, ale przede wszystkim świat islamu. To Tunezyjka Ons Jabeur, która długo pozostawała poza setką najlepszych tenisistek świata, lecz błyskawicznie pokonała kilka szczebli w tourze i od poniedziałku zadebiutuje w Top 10. Potwierdziła to świetnym występem w BNP Paribas Open w Indian Wells, w którym dotarła do półfinału. A być może i dalej... Tak więc swoją reprezentantkę w najbardziej zglobalizowanym i konkurencyjnym sporcie kobiet będzie miał nowy kontynent. Na youtube można odnaleźć zdjęcia z tunezyjskiej prowincji, gdzie ludzie siedzą w skupieniu przed telewizorem i patrzą na Jabeur. Spotykają się tu dwa światy – z jednej strony ludzie ubrani w tradycyjne arabskie szaty, którzy prawdopodobnie nigdy nie mieli i nie będą mieć kontaktu z rakietą, z drugiej nowoczesna aż do szpiku kości Ons. Jednak w tej części świata nikomu to nie przeszkadza. Z wszystkich twarzy fanów, niezależnie od spojrzenia na religię i kulturę, promieniuje duma i radość.
Bo rzeczywiście na styl Jabeur patrzy się bardzo przyjemnie. Gra tenis zupełnie inny niż większość jej rywalek. Potrafi podciąć piłkę, zmienić tempo, ale ma też w sobie siłę i drapieżność potrzebne do zwycięstw na najwyższym poziomie. Za kilkadziesiąt godzin będzie już w rankingu wyżej niż Iga Świątek i trzeba przyznać, że tegorocznymi startami sobie na to zasłużyła. – Razem z moim teamem staramy się, by płynnie pokonywać kolejne etapy kariery. Nie popadnę teraz w samozadowolenie. Nie zatrzymam się w takim momencie. Dziesiątka była celem na ten sezon, kolejnym jest zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym. Mam nadzieję, że ten sukces to zapowiedź czegoś naprawdę wielkiego – mówiła przed półfinałem ze swoją dobrą koleżanką Paulą Badosą. Ten pojedynek odbywał się w nocy, podobnie jak drugi półfinał, w którym była białoruska liderka rankingu WTA Wiktoria Azarenka rywalizowała z Łotyszką Jeleną Ostapenko. Ta druga, przypomnijmy, pokonała w czwartej rundzie Igę.